23. Show me the stars.

343 22 10
                                    

Stałam oszołomiona w korytarzu mojego domu i próbowałam przetworzyć w mózgu to, co właśnie się wydarzyło. Przejechałam lekko dłonią po swoich ustach niedowierzając, że kolejny raz dotykały ust Jalena.
Kurwa.
Całowałam się z Jalenem.
I to dwa razy tego samego wieczoru!
Jak do tego mogło dojść do cholery?
Okej, pierwszy raz to był mój błąd, zrobiłam to pod wpływem emocji i ładnie przeprosiłam.
Ale co to było tym razem?!
W sumie jakby nie patrzeć, to Jalen też był pod wpływem emocji i to silniejszych niż mogłabym przypuszczać. Na prawdę był wściekły..
Nawet przez chwile zaczęłam się zastanawiać, czy jego dłoń nie odcisnęła się na mojej szyi, bo trzymał ją na prawdę mocno zaciśniętą.
Co śmieszne, w trakcie pocałunku nie czułam żeby się tam w ogóle znajdowała.
Byłam tak skupiona... na nim i na tym, co ze mną robił, że do teraz jak o tym pomyśle, to robi mi się ciepło.
Jeśli Jalen pieprzy się tak samo jak całuje to...
Kurwa dlaczego ja myśle o takich rzeczach.
Chyba czas wybrać się do kościoła.
A na pewno mama by mnie tam wysłała, gdyby dowiedziała się co jej rozpustna córka sobie wyobraża.
Wykąpałaby mnie w wodzie święconej, przysięgam.

Wróciłam na miękkich nogach do swojego pokoju i po stokroć powtarzałam sobie w myślach, że to co się wydarzyło nie ma prawa się więcej powtórzyć.
Było już tak dobrze, dogadywaliśmy się...
Że też kurwa musiało mi strzelić do głowy, żeby go pocałować.
Na prawdę jestem hipokrytką. Truje mu o poprawnych relacjach, granicach znajomosci, a sama przekraczam je z zadziwiającą lekkością.
Wskoczyłam pod chłodny prysznic dla otrzeźwienia i spędziłam pod nim kilkanaście dobrych minut, ale nawet to nie pomogło wyrzucić z mojej głowy wydarzeń z przed godziny. Ubrałam się w piżamę i położyłam do łóżka sprawdzając powiadomienia w telefonie. Lizzy szalała wydzwaniając do mnie od dwóch godzin co chwile. Wykręciłam jej numer, żeby zupełnie nie ześwirowała.

- Chryste w końcu! ile można się pieprzyć? - odezwała się poirytowana.

- nie pieprzyliśmy się. - fuknęłam przewracając oczami.

- jasne, to gdzie tak zniknęliście? - zapytała i byłam niemal pewna, że podejrzliwie uniosła brwi. Słyszałam, że wciąż jest w Bergie's mimo, że wyszła w nieco spokojniejsze i cichsze miejsce.

- musiałam się przewietrzyć, bo trochę straciłam humor - mruknęłam smętnie.

- dlaczego?

- sama zobacz, podsyłam Ci.

- czekaj, sprawdzam... - usłyszałam zawieszenie w jej głosie. - o żesz kurwa co za mały kutas. - oburzyła się Lizzy na zdjęcie Gavina i Sandy, które jej wysłałam.

- zobaczyłam to w Bergie's, wiec poszliśmy  z Jalenem zapalić i...

- i co?

- i go pocałowałam. - powiedziałam zaciskając powieki. - Ale przysięgam, że nic więcej. Nie wiem co mi strzeliło do głowy.

- wiedziałam Ty mała zdziro! Wiedziałam, że coś się między wami wydarzyło. Jalen napisał SMS do Zyona, że nie wracacie na imprezę i odrazu zorientowałam się, że coś jest na rzeczy. - zaśmiała się. - to co później robiliście?

- nic. Ja wróciłam do domu.. a Jalen chwile później przyjechał do mnie. To ogólnie dość długa historia.... - zawahałam się.

- po co przyjechał?

- chciał sprawdzić czy dotarłam bezpiecznie do domu i w sumie... znowu się całowaliśmy. - powiedziałam przecierając twarz dłonią.

- awww słodko, tylko nie mów mi, że kolejny raz się na niego rzuciłaś?

- Nie, tym razem to on rzucił się na mnie. - westchnęłam.

- to była kwestia czasu. Tak samo kwestią czasu jest to, kiedy wylądujecie razem w łóżku.

Violet Lemonade 18+ #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz