"Mam nadzieję, że to pomyłka"

101 10 12
                                    

Poszłam do toalety, aby trochę się ogarnąć. Wyrarłam delikatnie swoje oczy, aby nie rozmazać swoich kresek czy maskary. Wyrzuciłam papier toaletowy do kosza przy drzwiach i wyszłam, kierując się do sali od historii. Nasza nauczycielka zawsze się spóźniała więc tak było tym razem. Dopiero, kiedy stanęłam przy Maddie pani Lon otworzyła nam drzwi do klasy. Usiadłam standardowo na tyłach, a obok mnie moja przyjaciółka. Niestety. Lekcja historii nie mogła minąć tak samo szybko jak matematyka z tego względu, że teraz mam lekcje z Ethanem oraz Blake'em. Byłam przekonana, że znowu będą mnie dręczyć, jak ostatnio na lekcji.

– Ignoruj ich.- odezwała się do mnie Maddie, widząc, że przejmuję się obecnością tych dwojga.

Miała rację, muszę ich ignorować.

– Witam klaso!.- krzyknęła nauczycielka.- Widzę, że wszyscy są obecni. Nawet Pan Willis.- kobieta zwróciła się do Blake'a.- Dzisiaj mam dla was bardzo fajne zadanie, a mianowicie zrobicie referat o wybranym temacie historycznym naszego państwa. Ze względu na to, że chcę, aby wasze referaty były dłuższe niż trzy strony to osobiście dobiorę was w czwórki.- uśmiechnęła się podle.

– Wiedziałam, że ona nie jest człowiekiem, tylko potworem.- powiedziałam cicho.

– A więc! Przygotowałam listę.- wzięła ze swojego biurka kartkę.

– Mam nadzieję, że będziemy z kimś normalnym. Bo jak będziemy z...

– Ethan Willows, Blake Willis, Maddison Green oraz Raven Evans.- uśmiechnęła się nauczycielka.

– CO ?!.- krzyknęłam na całą salę.

– No chyba ją pojebało...- Maddie również nie była zachwycona.

– Jakiś problem, dziewczyny ?.- zapytał Blake. Niestety, siedzieli ławkę obok nas.

Żadna z nas nie odpowiedziała. Zaczęłam się trząść, mam wrażenie, że zaraz zwymiotuję ze strachu i z tego stresu, jaki mnie spotka.

– Spokojnie.- przyjaciółka wzięła moją rękę.- Założymy grupę na wiadomościach i będziemy przesyłać sobie linki do jakiś portali naukowych. Każdy z nas podzieli się obowiązkami.

– Mam nadzieję, że nie będziemy musieli się spotykać. Wolałabym zjeść robaki niż spotkać się w domu Blake'a.

- Ja również.

Lekcja niestety mijała dość szybko. Zanim się obejrzałam została minuta do końca, więc spakowałam swoje rzeczy i czekałam na dzwonek. W między czasie patrzyłam po klasie, aż mój wzrok nie padł na Ethana. On również się na mnie patrzył, wręcz powiedziałabym, że bezczelnie gapił. Miał takie intensywne spojrzenie, że nie chciałam wogóle przerywać naszego kontaktu wzrokowego. Jednak po chwili uśmiechnął się wrednie i obrócił twarz w stronę tablicy. Ja również to zrobiłam jednak ciągle zerkałam w jego stronę, aby zobaczyć, czy znowu mi się nie przygląda. Muszę przyznać, że Ethan jest naprawdę przystojny. Jego blond włosy były w nieładzie, ale to tylko dodawało mu uroku, jego niebieskie, wręcz szafirowe oczy potrafiły hipnotyzować każdego, a usta...z pewnością miękkie.

– Czemu na niego patrzysz ?.- zapytała Maddie, kiedy wstała z ławki.

– Wcale nie patrzę.

– Jasne.- przewróciła oczami.- Chcesz się na nim zemścić ?

– Nie będę się na nim mścić. Nie jestem taka jak on i jego kumple.

– Masz rację, nie jesteś. Jednak warto by było ich sprowokować. Aby wiedzieli, że z tobą nie ma żartów.

– Będą się tylko bardziej na mnie mścić.

– W sumie to racja. Nigdy nie wiadomo co im przyjdzie do głowy.

Chłopak, który mnie uratowałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz