Od wczorajszej kolacji nie umiałam pozbierać myśli. Dlaczego Nicolas tak
bardzo nie lubił Ethana jak i jego przyjaciół. Owszem, ja też ich nie lubiłam, a do blondyna miałam mieszane uczucia. Całe życie przymierzał się do gnębienia mnie i raczej ograniczał się do uszczypliwych czynności. Takich jak ostatnio, kiedy wziął moją torebkę i wyrzucił jej zawartość.
Cóż.–Co ty taka zamyślona ?.- zapytała Maddie, kiedy znowu zamiast otworzyć
swoją szafkę, trzymałam kłódkę i ślepo na nią patrzyłam.–Co ?.- poderwałam się.
–Wyglądasz, jakbyś w ogóle nie spała.
–W sumie tak jest.
Mówiłam prawdę, dzisiejsza noc była okropna. Rodzice znowu się kłócili przez co Molly i Ress znowu spali u mnie. Znowu się bali i musiałam ich uspokajać.
Całą noc.Na dodatek Nicolas się chyba rozchorował. W nocy słyszałam kaszel i katar. Miał gorączkę i całą noc próbowałam mu ją zwalczyć, ale na darmo. Miałam wrażenie, że było jeszcze gorzej. Nafaszerowałam go tabletkami i herbatami, aż w końcu poszedł spać. Na następny dzień zrobiłam mu jedzenie i kazałam
zostać w łóżku, chodź wiedziałam, że się nie posłucha.–Co się stało ?
–Dużo by opowiadać.- zbyłam ją.
–Rozumiem. Chodźmy na lekcje.
–Co teraz mamy ?.- zapytałam wyjmując zeszyt.
–Biologię. Pewnie znowu będzie pytać.- jęknęła rudowłosa.- Nic się nie
uczyłam.–Ja też nie, ale od czego są nieprzygotowania ?
–Ja niestety wykorzystałam wszystkie.- posmutniała.
–Mówiłam, żebyś się uczyła i wykorzystywała te nieprzygotowania mądrze.
–Wiesz dobrze, że nie umiem się uczyć. A nieprzygotowania to moje jedyne
wyjście. I nadzieja, że nie dostanę pizdy.–Dlaczego nie poprosisz mnie o pomoc w nauce. Przecież wiesz, że znajdę
dla ciebie czas.–To nie o to chodzi. Nie umiem się uczyć, bo tego nie chce. Ja mam plany na życie, które kompletnie nie są związane z nauką.
–Wiem Maddie, ale musisz zdać. Wiesz o tym, prawda ?
–Wiem.- przewróciła oczami.- Dlatego postaram się chodziażby wyciągać na
przyzwoitą ocenę.–W razie czego pomogę ci.
–Dzięki.
***
Lekcja biologii minęła naprawdę szybko. Nauczycielka miała dzisiaj jakiś
dobry humor i nie pytała.
Rzadkość.–Muszę zapisać w kalendarzu, że dzisiaj ta baba miała dobry humor i nie
zapytała.- Maddie pojawiła się obok mnie.–Chyba też to gdzieś zapiszę.
Usiadłyśmy na murku przed naszą szkołą. Wzięłam do ręki jabłko i zaczęłam je jeść, a Maddie zaczęła popijać swój napój. Dzisiejsza pogoda była naprawdę ładna i bardzo mi się podobała. Już bliżej wakacje, więc było też coraz cieplej. Nie chciałam wakacji, ani lata. Ten okres jest najtrudniejszy w całym roku. Zostaje zmuszona przez pogodę do noszenia krótkich ubrań i nakładaniu podkładu tam, gdzie nigdy bym nie pomyślała, że się znajdzie. Moje nogi, ręce, dłonie czy uda. Wszędzie. Wszędzie był podkład, aby ukryć siniaki.Do: Nicolas
Jak się czujesz ?Od: Nicolas
Żyje
CZYTASZ
Chłopak, który mnie uratował
Romance„Musimy spodziewać się najmniej oczekiwanych rzeczy" Osiemnastoletnia Raven Evans od dziecka ma ciężkie życie. Musi zajmować się dwójką swojego młodszego rodzeństwa ponieważ matka alkoholiczna i ojciec hazardzista nie przykładali do tego ręki. Na do...