25

588 22 11
                                    

Pov Michał:

- Kurwa mać, stary, będę ojcem. - siedzieliśmy na schodkach. Postanowiłem dzisiaj wyjść tylko ze Szczepanem, Natalia została w domu. Na szczęście jej mama mnie nie widziała dzisiaj rano. Był już wieczór, robiło się coraz ciemniej, ludzi wokół nas było pełno. Wiele razy fani do mnie podchodzili z prośbą o zdjęcie, czy po prostu porozmawiać z raperem. Czekałem na sławę, w końcu po woli nadchodziła.

- Co ty pierdolisz, już chyba za dużo zjarałeś. - Szczepan się zaciągnął i posłał mi kpiące spojrzenie. Odwrócił wzrok w stronę Wisły.

- No kurwa, wcale się nie zjarałem, Natalia jest w ciąży. - szturchnąłem go w ramie. Chyba wyczuł moją nutkę prawdy w tym stwierdzeniu.

- Ja pierdole, no nie pierdol, serio? Od kiedy? Przecież na urodzinach nic nie było po niej widać, ściemniasz Matczak. - jego źrenice się nagle poszerzyły jakby dostarczył dużą ilość narkotyków swojemu organizmowi. Zaprzeczyłem głową z emocji.

- No nie ściemniam, po co miałbym ściemniać, będę kurwa ojcem, ja pierdole, zobaczysz za 9 miesięcy bachora to uwierzysz. - wziąłem kolejną butelkę Desperados, podałem Szczepanowi, wziął bez zastanowienia. Patrzył na mnie z przymrużonymi oczami, jakby szukał mojego kłamstwa, ale nie mógł znaleźć.

- Ty mówisz serio, Matczak będzie ojcem, co to się odjebało? - zaciągnął się kolejny raz szlugiem. - Od kiedy jest w ciąży? - zapytał po chwili, patrząc przed siebie.

- Na urodzinach mi powiedziała, nie wiem, chyba 2 tygodnie około. - śledził mnie uważnie wzrokiem, wzruszyłem ramionami, zaciągnąłem się wielbłądem.

- No i co teraz, przecież kurwa robisz karierę, chcesz to dziecko? - zapadła cisza, po niej dodał. Oboje mieliśmy poważne miny, niczym w kościele. Musiałem chwilę przemyśleć jego pytanie. Poczułem się dziwnie, brzmiało to jak rozmowa starych, którzy dowiedzieli się o trzecim dziecku, i już mają dość.

- No... chciałbym mieć kurwa dziecko, ale to kiedyś, nie wiem po 30, a nie teraz... ale cóż, trzeba se poradzić. - wytłumaczyłem, ostatnie słowa wypowiedziałem z totalną porażką w głosie. Wziąłem butelkę Desperados, dopiłem jej ostatnie krople.

- Ja pierdole, będę wujkiem. - zakrył twarz dłońmi, po czym wrócił z promiennym uśmiechem na twarzy.

Pov Natalia:

Siedziałam na łóżku. Prowadziłam konwersację z Edytą. Poczułam nagle ból brzucha, i to poważny. Pisnęłam, gdy w pewnym momencie  ból się nasilił. Zobaczyłam krew na moich spodenkach, która zaczęła plamić prześcieradło. Pomyślałam o okresie, ale nie, to niemożliwe, dopiero po chwili gdy krwi przybywało, zdałam sobie sprawę że poroniłam? Zawołałam mamę, która krzątała się gdzieś na piętrze. Przybiegła od razu słysząc moje przerażenie w głosie. Zatrzymała się w drzwiach i spojrzała na krew.

- Dziecko, do szpitala. - zniknęła szybciej niż się pojawiła. Po minucie słyszałam jak wzywa karetkę pogotowia. Miałam wrażenie że brakuję mi tlenu, oddychałam, lecz ciężko. Przetarłam ze zdumienia oczy, wszystko dzieję się naprawdę. Wyszłam z konwersacji, zadzwoniłam do Michała.

Pov Michał:

- O kurwa, moja Natalia dzwoni, czekaj kurwa. - Szczepan opowiadał mi o nowym numerze od Taco Hemingwaya, do czasu kiedy nie zadzwonił telefon. Uśmiechnąłem się do ekranu widząc że to Natalia.

" - Co tam Nati? - zapytałem w pełni radosnym głosem, chyba przez Desperados które wypiłem pomyślałem. - Nati, halo? Jesteś tam? - słyszałem ciszę, musiałem się upewnić czy to na pewno ona. "

Uśmiech // MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz