C H A P T E R T H I R T Y S I X

141 13 13
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Byłaś niemal pewna, że coś się zaraz stanie. Wszystko na to wskazywało. Może to że ciągle czułaś "zapach" ognia  na każdym kroku i nie ważne gdzie byłaś, to go czułaś. Kolejną rzeczą, która nie dawała ci spokoju to woda. Dziwne, prawda ? Aczkolwiek możliwe. Woda była strasznie niespokojna, co było wręcz przerażające. Aura tego miejsca również nie była jakaś dobra.
Tu będą się zaniedługo dziać dziwne rzeczy.

- Co się dzieje ?.- zapytała cię Kiri, kiedy przyszła cię odwiedzić.

- Mam wrażenie, że zaraz się coś stanie...- mruknęłaś wstając ze swojego miejsca.- Nie wiem, zaraz pewnie coś wybuchnie, albo co gorsza, wszyscy zginiemy...

- [T.I], proszę cię. Tutaj jest...raczej bezpiecznie. Na pewno coś ci się nie zdaje ?
- Kiri, jestem przekonana, że zaraz coś się wydarzy. Jakby tylko czekali na pewien moment.

- Na pewno nie masz schizofreni ?.- zapytała śmiejąc się.- Jesteś za bardzo spięta po tej wizji.

- Skąd wiesz jaką miałam wizję ?

- Ronal zrobiła małe zgromadzenie na temat twoich wizji. Powiedziała, że skoro miałaś jedną i tę samą to niestety musisz być gotowa na wszystko.

- Cholera...nie chciałam nikogo martwić.

- To nie twoja wina. Dzisiaj znowu popłyną na mały rekonesans po wodach, jeżeli wszystko pójdzie dobrze to do jutra pewnie znowu wrócicie do lasu Pandory.

- Jestem ciekawa jak radzą sobie Leyla i Brandon.

- Myślisz, że jeszcze żyją ?
- Kiri...

- Chodziło mi o to czy jeszcze się nie pozabijali. Przecież Mo'at została razem z nimi. Ich trio jest nie do pokonania. Razem tworzą niebezpieczną mieszankę, która w każdej chwili może wybuchnąć.

- Tak...wiem coś o tym.- mruknęłaś przypominając sobie filmiki od Leyli. A niby tacy dorośli.
Jak widać Leyla wogóle nie dorosła, a Brandon...cóż...nie będziesz się wypowiadać.

- Mówiłaś coś ?.- zapytała Kiri. Najwidoczniej nie wiedziała się libacjach alkoholowych swojej babci.

- Nie nie. Mamrocze coś tylko pod nosem.

Dziewczyna wzruszyła ramionami i poszła sobie, kiedy w swoją stronę, kiedy Neteyam do was podszedł.

- Wszystko okej ?.- zapytał delikatnie głaszcząc twoje plecy.

Shameless || Avatar 2: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz