Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
Kochać, co to znaczy ?
Leyla
Myślałam, że nic mnie już zdziwi. Najebany Brandon ? Boże, wiele razy go widziałam. Brandon, który ucieka przed thanatorami ? Zrobiłabym wszystko, aby to zobaczyć ponownie. Brandon zwisający z drzewa ponieważ wpadł w jedną z naszych pułapek z polowania ? Okej, nie ma problemu.
Ale jeszcze nigdy nie widziałam, aby robił z Tsahìk Mo'at wyścigi na to, kto pierwszy zaliczy zgona.- Ja nawet nie pytam skąd wy macie alkohol.- odparłam, opierając się o drzewo.
- Ukradliśmy pułkownikowi.- Brandon wypiął dumnie pierś do przodu.- Nie było to takie trudne.
- Wiadomo, pułkownik jest razem z [T.I] i resztą na wodach klanu Metkayina.
- I dlatego musimy się dowiedzieć o kto ma mocniejszą głowę. Ja czy Mo'at.
- Kolejny raz się powtórzę: boję się, czyj był to pomysł.
- Nasz wspólny.- powiedziała Mo'at.- A Brandon odwalił robotę.
- Nie wiem, czy płakać czy się śmiać z tego, co zaraz może się stać.
- Spokojnie kochanie, mamy picie już we krwi. No bo co złego może się stać ?.- zapytał.
Serio ?
- Zaraz wracam, nie zaczynajcie jeszcze.
Uśmiechnęłam się na swój szatański plan. Weszłam do małego laboratorium, z którego wzięłam małą kamerkę.
Musiałam uwiecznić ten moment.Wróciłam do gór Alleluja i schowałam ją tak, aby była niewidoczna, ale jednocześnie nagrała wszystko dobrze i wyraźnie.
Na razie nikt nic nie podejrzewał.- Nie uważacie, że picie alkoholu nie przystoi księciu ?
- Kto by się tym przejmował ? O tym planie wiecie tylko wy, ja i kilku żołnierzy.- odpowiedziała mi Mo'at.
- A jak ktoś zobaczy ?
- A tam.- machnęła ręką.
Wruszyłam ramionami i patrzyłam, jak zaczynają swój idiotyczny konkurs. Nie odzywałam się, kiedy Brandon zaczynał mieć rumieńce na twarzy, a Mo'at ledwo się trzymała.
- I fo ? Wylgałem!.- Brandon natychmiastowo wstał, kiedy Mo'at zamknęła oczy. Od razu tego pożałował, bo od razu po wstaniu poleciał do tyłu.
(Jezu maria ojciec poleciał).Cóż, jestem wredna. I dzisiaj okażę się kapusiem.
Plik z kamery przegrałam na komputer, a następnie wysłałam do urządzenia [T.I] z podpisem "rodzinne spędzanie czasu".I wysłane.
Jestem bardzo ciekawa jak [T.I] zaaraguje na to.
Jestem pewna, że Jake spełni swoje marzenie o zamordowaniu Mo'at.***
- Skoro się boisz to dlaczego ze mną popłynęłaś ?.- zapytałaś już delikatnie mówiąc wkurwiona.
- Bo kocham Lo'ak'a i też się o niego martwię. Po za tym boję się o ojca jak i mojego brata.
- Super. A jesteś w stanie walczyć w razie jakiegoś niepowodzenia ? Bo wydaje mi się, że nie. Jesteś cała roztrzęsiona.
- Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy.
- Dobra. Popłyneli tam, prawda ?.- zapytałaś wskazując na północny wschód.
- Tak, dokładnie tam.- potwierdziła.
- Super.- uśmiechnęłaś się i przygotowałaś sobie broń. Naładowałaś ją i popłynęłaś szybciej.
- Czekaj!
Nie słuchałaś Tsireyi. Byłaś zdeterminowana do walki. Cokolwiek miało nastąpić musisz być silna.
- [T.I]!
Z oddali, za kamieniami dochodziły głosy walki jak i jakieś odgłosy stworzenia morskiego.
Akula.
- Nie płyńcie tu!
Nie wiedziałaś nawet czyj to głos. Zatrzymałaś się i czekałaś na dalsze rozkazy.
- Może powinnam im pomóc ?.- zapytałaś bardziej siebie niż dziewczyny.
- I tak chyba nie mamy innego wyboru. Oni nie dają sobie rady z jedną akulą, a jest ich tam z około piętnastu.
- Pewnie nie chcą się przed nami ośmieszyć. Ale cholera tutaj chodzi o ich życie.- warknęłaś płynąc.
Co złego może się stać ?
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał!
Miłego dnia/nocy!❤No i kochani, mamy to. Mam dla was małą niespodziankę i projekt, nad którym dużo pracowałam więc OMG NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ, AŻ WAM POWIEM.
Jutro dowiedziecie się wszystkiego hahaha❤❤
CZYTASZ
Shameless || Avatar 2: Istota Wody
أدب الهواةShow me you're shameless. Write it on my neck, why don't ya? And I won't erase it I need you more than I want to I need you more than I want to ~ DRUGA CZĘŚĆ KSIĄŻKI HEARTLESS ~ Neteyam x Fem! Reader