Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
Wystarczy powiedzieć "Kocham cię", a już moje serce zaczyna skakać jak szalone."
Leyla
- Naprawdę go kochasz ?.- zapytała mnie Mo'at wskazująca na Brandona, który utknął w drzewie, a dokładnie w dziupli.
- Ma w sobie to...coś.- odparłam, starając się nie śmiać z jego nieudolnej próby wydostania się.
- Zachowuje się jak dziecko.- skrzywiła się, kiedy Brandon upadł na cztery litery po wydostaniu się.
- Jest kochany.- uśmiechnęłam się.- I...czasami potrafi rozśmieszyć.
- Jak słyszę jego teksty to już dawno Eywa powinna mnie zabrać do ziemi. Albo do drzewa. Wszystko jedno.- machnęła ręką.
- Niech pani nie gada, że...
- Słyszałam was nie raz, kiedy próbował cię "poderwać". Już mój mąż umiał sprawić, że w moim brzuchu pojawiły się atokiriny, a nie...mój wczorajszy obiad.
- Cóż...Brandon ma swój świat i własne tekty, które hm...owszem, są żenujące, ale...
- Słuchaj Leyla, mam plan. U nas w armii jest jeden żołnierz, który właśnie szuka swojej drugiej połówki. Może wiesz, kopnij Brandona i weź się z nim spotkaj.
- Raczej podziękuję.- zaśmiałam się nerwowo.- Kocham Brandona.
- Przemyśl to, kochana.
Nie przemyślę.
- Tak w ogóle.- zaczęła.- Pamiętam, jak kiedyś nie lubiłam Jake'a.
- Naprawdę ?
- No wiadomo, zjawił się niewiadomo kiedy i jak i nagle podrywa mi córkę.
Wiesz, co wtedy planowałam ?- Zemstę ?
- Dokładnie! Planowałam go zepchnąć z drzewa, ale stwierdziłam, że za dużo świadków.
- Mhm...
Byłam zdziwiona zachowaniem pani Mo'at. Ona ? Wbrew pozorom zawsze była opanowana (chyba) i jakoś dziwnie spokojna (teraz wiem, że nie).
- Potem jednak stwierdziłam, że wcale taki nie jest.- wznowiła swoją historię.- A potem nas zdradził.
- Taak...Neteyam opowiadał
CZYTASZ
Shameless || Avatar 2: Istota Wody
FanfictionShow me you're shameless. Write it on my neck, why don't ya? And I won't erase it I need you more than I want to I need you more than I want to ~ DRUGA CZĘŚĆ KSIĄŻKI HEARTLESS ~ Neteyam x Fem! Reader