Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
Kiedyś, kiedy byłam na wyspie klanu Metkayina, miałam wizję.
Była o rodzinie, którą tak bardzo pragnęłaś mieć.O matce, która tak naprawdę uratowała mi życie.
I nigdy jej nie poznałam.Ojciec tak naprawdę nie żyje.
Zabiłam go.
Albo ktoś go dobił do tego stopnia, że umarł.Byłam pewna, że mój koniec jest bliski, że zostałam tylko ja i mój brat. Ja i Pająk wiedzieliśmy, że będziemy mieć chodźby kilka procentów krwi z rodziny "Quaritch".
Chodź nikt nas tak nie spostrzegał.
I nikt nas nie kojarzył z tego nazwiska.Chciałabym żyć od nowa.
Z nową, czystą kartą i byciem zwyczajną na'vi bez problemów.
Tylko wiedziałam, że stracę kogoś, na kim cholernie mi zależy.Dlatego musiałam się pogodzić z przeszłością i zacząć żyć tym, co się dzieje obecnie.
Wizje to coś, co powtarzało się u mnie później dość często. Śmierć bliskiej osoby, moja matka w człowieczej formie, wojna.
Wszystko się skomulowało do tego stopnia, że zamiast działać, ja po prostu czekałam.
Czekałam na moment w swoim życiu, który sam zadecyduje co powinnam zrobić.- Czym ty jesteś...- mruknął, osuwając się na ziemię po twoim kopniakiem.
- Kim ? Przecież sam dobrze wiesz, kim jestem. [T.I], wojownik, który poprowadził przecież swój klan do zwycięstwa, prawda ?.- powiedziałaś z uśmiechem na ustach, wyciągając nóż ze swojego brzucha.
Nie było śladu ani jednej kropli krwi.- Hm...a doszły cię słuchy, że moje rany, rok temu, mogły się prawie, bez problemu zagoić ? Wiesz, jakieś delikatne draśnięcia, siniaki...cóż, coś czuję, że to.- wskazałaś na sztylet.- Najwidoczniej nic już nie jest w stanie mnie zabić.- Ty...ty jesteś potworem.
- Aw, potworem ? Nie...raczej tym obiecanym wojownikiem, który ma unicestwić zło, prawda ?
- Przecież to miała być tylko legenda...
- Legenda, która okazała się prawdą. I to autentyczną.
- Co masz zamiar teraz zrobić ?.- zapytał najwidocznie zbity z tropu.
Co miałaś zamiar zrobić ?
W rękach trzymałaś sztylet a wokół was rzażył się ogień. Było ciemno, więc był jedynym źródłem światła.
Znowu, przypomniała ci się chwila grozy na statku, kiedy ratowałaś swojego ukochanego.
CZYTASZ
Shameless || Avatar 2: Istota Wody
FanfictionShow me you're shameless. Write it on my neck, why don't ya? And I won't erase it I need you more than I want to I need you more than I want to ~ DRUGA CZĘŚĆ KSIĄŻKI HEARTLESS ~ Neteyam x Fem! Reader