Dzisiaj jest dzien na przygotowywanie urodzin. Jestem bardzo ciekawa co Sally dla mnie przygotowala tym razem. W zeszlym roku dostalam zlota rybke o imieniu Alex. Nadal zyje, tyle ze w moim pokoju. Mam nadzieje ze prezent przygotowany przeze mnie dla Sally spodoba jej sie. Ona lubi blyskotki wiec powinna byc zadowolona. Zdalam sobie wlasnie sprawe z tego, ze nie mam kreacji na jutro. No nic, wyjdziemy dzisiaj z Sally i Janem na zakupy do galerii. A teraz ide sie ubrac, bo jest juz 10 a szkoda tracic czas.
Wyszlam z lazienki w wysokim kucyku i pelnym makijazu, do tego bordowa sukienka do kolan i czarne baletki. Janek i Sal czekali na mnie juz w przedpokoju. Moja siostra zalozyla zielone szorty i czarna bokserke, do tego czarne Conversy i rozpuszczone wlosy, a Jasiok bialy T-shirt JDabrowsky Wear i szare dresy, buty to niebieskie New Balance. Wyszlismy ramie w ramie z bloku i pokierowalismy sie na przystanek autobusowy, gdzie pojazd nadjechal po 10 minutach. Wtedy mielismy okazje na pogadanie.
= co powiecie na gre w pytania zanim przyjedzie autobus? - to Jas
~ pewnie - ja
- moze byc - tym razem Sally
= ja pierwszy. Pytanie do Sally, czy jestes firanka?
- owszem - usmiechnela sie - pytanie do Ally. Czy podoba ci sie Jasiok? Tylko calkowicie szczerze - nie wiedzialam co powiedziec. Prawde czy sklamac? Ja nie umiem klamac, Sal od razu to po mnie pozna. Oboje patrzryli na mnie wyczekujaco, Janek z nadzieja na twarzy, tak mi sie przynajmniej wydawalo. Westchnelam i zaczelam powoli i cicho.
~ zastanowmy sie nad znaczeniem slowa podoba. Podobac sie moze wyglad, charakter czy zachowanie. Skad wiec mam wiedziec co ocenic?
- szybko Al! Czekamy!
= wyglad - powiedzial cicho Jas
~ no wiec, skoro wyglad, to odpowiem. Tylko, zeby nie bylo. To, ze ktos sie komus podoba nie znaczy ze jest sie w tym kims zakochanym, ok?
- wydus to z siebie!
~ no wiec... Ladny jest... - na twarzy Sally widniala satysfakcja, a na Jaskowej radość.
- ile na 10?
~ 9...
= a co ci sie we mnie nie podoba? - spytal Jan wesoly jak nigdy.
~ no... nie wiem, po prostu nie jestes idealem, nikt nie jest...
= czyli w takim razie dalas mi ocene najwyzsza na jaka pozwalaja ci twoje przekonania?
~ tak jakby...
- no widzicie! Bedziecie swietna para! - popchnela nas na siebie. Wyjadowalam na torsie Janka, co mi odpowiadalo, ale nie dalam tego po sobie poznac. Jas natomiast kipial z radosci. Heh. Pomogl mi utrzymac rownowage. Milo z jego strony ale on poprostu jest mily.
- spoko, Ally zadajesz pytanie Janeczkowi
~ wiec... Jesli mialbys wybierac miedzy mna a Sally, to z ktora wolalbys chodzic? - powiedzialam zawstydzona.
= no i miedzy mlotem a kowadlem. Ludzie, jestescie takie same!
_ wcale nie!! - odpowiedzialysmy z Sally jednoczesnie
- musisz odpowiedziec
= Ally - powiedzial ledwo doslyszalnie.
~ slucham ?
= Ally! - powiedzial glosniej, a mnie zamurowalo bo bylam pewna ze wymienil drugie imie. Chlopak usmiechnal sie niesmialo do mnie i w tej samej chwili autobus nadjechal. Usiedlismy na samym tyle wszyscy obok siebie, ja w srodku.
- no patrzcie patrzcie, nowa para nam tu wyrasta! Juz sie nie moge doczekac az zobacze, co ten przystojniaczek da naszej Ally na dziewietnastke! - puscila do niego oko a we mnie sie zagotowalo. Nie dlatego, ze mowi o nas para, tylko z powodu nazwania mojego 'chlopaka' przystojniaczkiem.
= kto wie - dodal Jas i spojrzal znaczaco na mnie. Znaczaco, ale nie mam bladego pojecia co znaczy ten znak. Dojechalismy do galerii i weszlismy do Zary, gdzie ja i Sally kupilysmy sobie sukienki, a Jas sobie koszule w krate, niezbyt elegancka, dobrze. Wyszlismy z tego sklepu i udalismy sie do Biedry po jedznie. Tak tak, Biedra w Manchesterze. Nie pytajcie :p