R16

133 13 0
                                    

Rok szkolny mijał bardzo szybko a nam zostało już niewiele czasu. Zanim się spostrzegłam był już czerwiec. Obudziłam się wcześnie i rozciągnęłam. Znowu było ciepło, po tej całej zimie i marnej wiośnie. Wstałam i podeszłam do ściany na której wisiał kalendarz. Zakreśliłam dzisiejszy dzień. Czternasty czerwca 2014. Wybrałam z szafy jakiś crop top i białe krótkie spodenki. Wyszykowałam się i zajrzałam do salonu gdzie siedział Jasiok. Siedział, prawie leżał na kanapie i oglądał żużel. Tradycyjnie. Usiadłam obok niego i popatrzyłam na niego. Nie zwracał na mnie uwagi zapatrzony w telewizor.
- Cześć - przytuliłam się - Nie wolisz wykorzystać ostatnich dni razem?
- Nie bardzo, są finały - powiedział obracając pilot w dłoniach. Nie powiem, smutno mi się zrobiło na myśl że mój chłopak woli oglądać jakieś motory od spaceru ze mną. To prawda, od jakiegoś czasu nie układało nam się najlepiej ale żeby aż tak? Czy to kryzys czy trzeba zerwać raz na zawsze? Boję się rozstania które nastąpi już za dwa dni. W naszej szkole semestr kończy się wcześniej więc śmiało może wracać już szesnastego. Jutro zakończenie roku. Westchnęłam i poszłam zrobić sobie płatki z mlekiem. Zagotowałam tyle ile mi się przyda a potem nalałam do miski i nasypałam czekoladowych kulek. Do tego herbata i gotowe. Usiadłam przy barku z daniem i zaczęłam jeść. Właśnie w tej chwili do kuchni wszedł mój chłopak. Podszedł do kuchenki, rozejrzał się po całym pomieszczeniu aż jego wzrok wylądował na mnie.
- Nie zrobiłaś mi śniadania? - patrzył z wyrzutem na moje płatki.
- Umiesz sobie zrobić sam. Co, rączek nie masz? - może też byłam trochę oschła ale nie potrafiłam radzić sobie z tym wszystkim.
- Kobiety są niemożliwe! Masz zaszczyt mnie gościć w swoim domu a nic dla mnie nie robisz, nic! - zbliżał się do mnie i już podnosil rękę ale zrezygnował. Rozpłakałam się. Jak on może chcieć mnie uderzyć?!
- Janek, jestem twoją dziewczyną nie możesz mnie bić!
- Nie jesteś moją dziewczyną - spojrzał na mnie jak na idiotkę. Zrobiłam wielkie oczy.
- Zrywasz ze mną bo nie zrobiłam ci płatków?! - krzyczałam przez łzy. Nie chcę wiedzieć co sobie myślą w tej chwili sąsiedzi.
- Nie idiotko, my nie chodzimy od dwóch tygodni - prychnąl a mnie zmroziło. Jak on mógł tak mówić? Pobiegłam do pokoju i ukryłam twarz w poduszce. Ale musiałam być twarda i pójść do szkoły. Przeżyłam jakoś ten dzień i wróciłam zmęczona do pokoju. Zasnęłam myśląc o tym czy nasz związek da się jeszcze uratować. Po kilku godzinach obudziłam się a obok mnie siedział Janek. Przestraszyłam się bardzo. Co on mi zrobi?
- Oo, wstałaś - pogłaskał mnie po plecach - Chciałem ci tylko powiedzieć że przepraszam za wszystkie chamstwa które ci robiłem przez ostatni czas. Ostatnio... Miałem gorszy okres w życiu i nie poznaję samego siebie. Myślę że jest już ze mną dobrze. Nie powinienem nawet myśleć o podniesieniu ręki na ciebie. Przepraszam - przytulił mnie. Odwzajemniłam to.
- Czy, czy to znaczy że do siebie wróciliśmy? - spojrzałam mu w oczy.
- Nie. Może nie dałem ci tego jasno do zrozumienia ale zerwaliśmy jak już mówiłem, dwa tygodnie temu. Nie układało nam się, taka prawda.
- Czyli już mnie nie kochasz - czułam że łzy zaraz popłyną po moim policzku. Nie chciałam tego.
- Kocham cię ale jak przyjaciółkę. To co było najlepsze między nami już minęło i dobrze że to zobaczyłem zanim było za późno
- Za późno na co?
- Nie wiem. Poprostu za późno. Jutro koniec roku, spakuję się już teraz. Muszę iść. Ale zawsze będziemy przyjaciółmi więc dzwoń kiedy chcesz. Jakby co to szukaj mnie w Legnicy
I wyszedł. Wyszedł i już nie wrócił dzisiaj. Poszłam spać bo było późno.

Bardzo dużo akcji opuścilam ale była taka potrzeba, więc... Tak. Przez następny tydzień jestem na wyjeździe i raczej nie będzie internetu więc rozdziałów też. Ale powiem Wam że przygotowuję coś ekstra :) i dowiecie się o tym już niebawem :) do następnego kochani :*
PS: czy ktoś z Was czyta też 'Nie lubię cię!'??? :3

COMPLICATEDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz