Dziś spałam z Jankiem. Spałam spałam, jak zabita. Rano na dzień dobry pocałowaliśmy się a potem rozeszliśmy każde w inną stronę. Ja poszłam na zakupy, Janek do kina. Nie wiem z kim, szczerze? Nie obchodzi mnie to. Namawiał mnie ale wolałam iść z Daisy do galerii.
- Hej - przywitała mnie rano z uśmiechem.
- Siemasz kochana - przytuliłam ją - Idziemy?
- Jasne.
Szłyśmy sobie spacerkiem do centrum i gadałyśmy o wszystkim i o niczym.
- Al?
- Hmm?
- Nie szukasz chłopaka?
Stanęłam jak wryta. Zaskoczyła mnie tym pytaniem.
- Dlaczego każdy na siłę próbuje mnie zeswatać? - wkurzyłam się trochę ale ponieważ była to moja dobra koleżanka nie obrażałam się - Skąd takie pytanie?
- Bo mój kolega o ciebie pytał
- Jaki kolega - zaciekawiła mnie nawet.
- No Brian, z równokegłej klasy. To mój sąsiad
- Mam chłopaka - przyznałam. Daisy aż skakała z radości.
- Kto to?? Znam go?? - męczyła mnie a ja chichotałam.
- No więc... Ma na imię Jaś...
- Ja... Ja... Jas?? Jasi?? Ej no nie umiem!
- Jaś - zasmiałam się - Jest Polakiem, tak jak ja
- Jesteś Polką? - tym razem ona stanęła - Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś? Przecież masz na imię Ally a nie... Em... Alicja
- No bo mój tata jest Polakiem a moje imię się spodobało rodzicom
- Ej, ja chyba nigdy nie poznałam twojego ojca..
- Bo on wyjechał do Polski razem z Sally
- A, własnie! Sally! Musimy się spotkać. A teraz opowiadaj o Jasu... Johnie - uśmiechnęła się.
- Więc jest bardzo przystojny, ale tak bardziej uroczy niż męski - zaśmiałam się w myślach ze swojej odpowiedzi - Ma ciemne włosy, piwne piękne oczy i kilka pieprzyków koło nosa. Jest sławny i...
- Czekaj, jak to sławny? Jak się nazywa?
- Jan Dąbrowski
- Sorry Al ale nie powtórzę - roześmiała się.
- Jest Polskim YouTuberem i ma ponad 600 tysięcy subskrypcji
- Fiu fiu, niezła szycha, już wiem czemu na niego poleciałaś
Od razu dostała kuksańca.
- Ej no nie jestem taka płytka Daisy! A tak w ogóle to kojarzysz jakiegokolwiek YouTubera z Polski?
- A wiesz że tak? Na pewno Wardęgę, Reziego, JDabrowsky'ego i Blowka
- No właśnie! Mój facet to Dabrowsky!
Daisy popatrzyła na mnie z podejrzeniem.
- Bujasz
- Jak tak jak nie! Możemy się potem spotkać. Będzie szczęśliwy że ma firanki w Anglii!
- Spoko, uwierzę jak zobaczę
I doszłyśmy do galerii. Ponieważ zbliżał się już początek roku szkolnego to kupiłuśmy sobie sukienki na rozpoczęcie. Potem poszłyśmy do KFC. Teraz kiedy chodzę z Jankiem prawie dwa miesiące wiem, że go kocham a on kocha mnie. Przez wakacje przyłapałam go z Sally jeszcze dwa razy ale to mogło być nieporozumienie. Bo to, że patrzyli sobie w oczy albo dawali sobie drobne prezenty może być nieporozumieniem, prawda? Z powrotem skupiłam się na rozmowie z Daisy. Byłysmy sobie coraz bliższe. Już wiem z kim będę trzymać jak Sally wyjedzie. Bo jeszcze jest, miała wyjechać już dawno ale nie chciałyśmy się rozstawać więc zostanie do 26 sierpnia, dziś jest 24. Trzeba to wykorzystać. Więc dlaczego jestem tu z Daisy a nie z Sally? Chyba jestem w nastroju na tę pierwszą. Dokończyłam sałatkę i z powrotem skupiłam się na rozmowie na temat skurzanych kurteczek z Zary.
- A z tobą i John'em to jak się układa? - spytała nagle.
- Aaa... Całkiem w porządku...
- Chyba nie jesteś pewna. No dawaj, co się dzieje? - spojrzała na mnie uważnie.
- No takie tam różne, jak w każdym związku
- Nie jesteś chętna do rozmowy, co?
- Nie za bardzo właśnie
- Musisz nauczyć się mówić o uczuciach
Mówić o uczuciach, tak? W tym momemcie mogłam się zwierzyć wyłącznie Jasiowi i Sally. Ale jak dobrze pójdzie to Daisy też. Z natury nie ufam ludziom więc nie jestem pewna czy do tego dojdzie.
- Narazie nie mam zamiaru - założyłam ręce na piersi.
- Ty coś ukrywasz. Bo czemu byłabyś taka tajemnicza
- Nie, poprostu nie widzę takiej potrzeby, Daisy
- Musisz się otworzyć na ludzi, bo inaczej zostaniesz sama. Powiedz mi coś o John'ie
- Więc... Moja mama go wzięła na wymianę szkolną. I przez rok mieszka u nas
- A potem wraca do Polski?
- A potem wraca do Polski - potwierdziłam.
- No widzisz, to tylko potwierdza moje słowa. Jak nie zjednasz sobie ludzi to zostaniesz sama.
- Przecież Jaś ze mną jest, Sally jest, ty jesteś - wyliczałam
- Sally pojutrze wyjeżdża. Ja z tobą będę ale co to jedna przyjaciółka? Jaś cię opuści już za rok, potem pewnie się już nie spotkacie..
- Dlaczego mówisz mi takie rzeczy? - wstałam wściekła od stołu - Ja ci mówię coś o sobie a ty mnie dołujesz!
- No właśnie nic nie mówisz!
- Wiesz co? Cześć! - wzięłam torbę i bluzę i opuściłam fastfood'a. Wymaszerowałam z gakerii i po drodze prawie wpadłam pod samochód. W głębi serca wiedziałam, że to co mówi Daisy ma rację, ale nie chciałam dopuścić do siebie myśli że to prawda. Jaś jest mój, tylko mój!Mamy rozdział :) Powiem wam że szykuję zmiany ale o tym dowiecie się za kilka rozdziałów. Nie widzę po was śladu, zostawiajcie więcej komów, proooszę. Bo nie wiem czy wam się podoba.