Rozdział 9. Wszystko co najgorsze wyszło w Elionie!

4 1 0
                                    

Zbudzona krzykami, Tamalie otwiera oczy, lecz ostre światło sprawie, że mruży od razu je mruży. Mija jednak kilka chwil i zaczyna się przyzwyczajać do jasności. Spogląda w górę i jej oczom ukazuje się spanikowana twarz Asima, która znajduje się niebezpiecznie blisko niej. Otwiera usta, ale głos więźnie jej w gardle. Młody szermierz oddycha z ulgą.

- Jak dobrze, w końcu się ocknęłaś.

Dziewczyna nagle zaczyna się szarpać i odpycha chłopaka, który upada tyłkiem na ziemi. Tamalie wstaje gwałtownie i lekko chwiejąc się, rozgląda się wokół w poszukiwaniu tej zjawy czy co to w ogóle było. Robi kilka kroków do tyłu i wpada na coś. Odwraca głowę i zauważa bladą twarz Czarnego Demona oraz jego przerażające spojrzenie czarnych oczu z zieloną otoczką wokół. To sprawia, że wydziera się w niebogłosy i odskakuje od chłopaka, potykając się przy tym i upadając z powrotem na ziemię. Serce wali jej jak oszalałe. Asim podbiega do niej i chwyta ją za nadgarstki.

- Hej, uspokój się! To tylko my, Asim i Czarny Demon, nie masz się czego bać. – mówi łagodnie, ściskając ją lekko.

Tamalie spogląda na niego i powoli zaczyna się uspokajać. To naprawdę Asim, nie zna ona nikogo o tak niesamowicie błękitnych oczach. Dziewczyna spuszcza głowę i rumieni się.

- Prze-przepraszam. – bąka.

Asim podnosi dziewczynę i puszcza jej nadgarstki. Gdy na niego spogląda, on uśmiecha się szeroko.

- Je-jednak nie sądzę, żebym wcale nie miała się czego bać przy was. – dodaje cicho.

Wymownie spogląda na Czarnego Demona, który mruży swe mroczne oczy. Asim chichocze pod nosem i klepie towarzysza po ramieniu.

- Nie przejmuj się. – mówi kpiąco.

Czarnowłosy strzepuje jego rękę i spogląda na niego nieprzyjemnie.

- O tobie też mówiła. – warczy.

Szermierz kieruje swe rozbawione oczy w stronę młodej kapłanki.

- Przesadzasz, Tamalie. Jestem przecież dobrym porywaczem.

Po tych słowach znów chichocze, a dziewczyna załamuje ręce. Naprawdę ma ich już dość. Po chwili Asim klaszcze w dłonie.

- No dobra, Tamalie powróciła do rzeczywistości, więc możemy ruszać dalej. – Wskazuje palcem na północ. – Idziemy do Królestwa Elionu!

Bohaterowie ruszają we wskazaną przez Asima stronę i trzy godziny później docierają do granicy, przy której znajduje się punkt, gdzie kupcy mogą odpocząć przed dalszą podróżą. Podchodzą oni do mapy kraju, gdzie dowiadują się, że najbliższe większe miasto jest dopiero piętnaście kilometrów dalej.

- Aaa, jestem zmęczony! – woła załamany chłopak. – Ileż można chodzić.

- Sam chciałeś tu iść. – burczy Czarny Demon i siada pod drzewem.

Tamalie rozgląda się wokół zastanawiając się, czy by nie poprosić jakiegoś kupca o pomoc. Gdy w końcu spostrzega jednego, nagle paraliżuje ją strach. Nigdy przecież nie była w takiej sytuacji oraz nie wie jak w ogóle ma zacząć swoją prośbę. Nie ma również pewności, czy ktokolwiek jej uwierzy, patrząc na ekscentryczność jej porywaczy.

- No trudno, nie mamy wyboru! – woła nagle Asim.

Jego nowi towarzysze spoglądają na niego pytająco.

- Na jaki głupi pomysł znowu wpadłeś? – pyta czarnowłosy.

Złodziej celuje w niego palcem i krzywi się.

Zapomniane WspomnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz