Czarny Demon budzi się w chłodnym pomieszczeniu, przez moment myśląc, że wciąż śni, ponieważ jego wzrok spowija ciemność. Dostrzega jednak smugę światła dochodzącą zza lekko uchylonych drzwi. Mruga kilka razy, zastanawiając się jakim cudem się tutaj znalazł. Próbuje się ruszyć, ale wtedy spostrzega się, że jest skuty.
- Co jest? – warczy.
Nóg nie ma uwięzionych, jednak są one bardzo osłabione i z trudem może nimi ruszać. Jego twarz wyraża coraz większą dezorientację. Przed chwilą był przecież nad kanionem z Asimem i Tamalie. Wkurzony zaczyna się szarpać, a ostatecznie krzyczeć. To daje jakiś efekt, gdyż drzwi do pomieszczenia otwierają się, zalewając je światłem z zewnątrz. W środku nie ma nic oprócz zabójcy.
Pojawia się przed nim krasnale dziecko, który ma bardzo brzydki uśmiech i co najważniejsze w dłoniach trzyma jego sztylety. Młodzieniec zauważając je w jego łapskach gwałtownie wstaje z kolan i zaczyna biec w stronę dzieciaka, jednak niespodziewanie zalicza piękną glebę, robiąc przy tym pełną zdziwienia minę. Mały krasnal zaczyna się śmiać i mówić coś w swoim języku.
Wokół tęczówek zabójcy pojawia się zielona otoczka, a wraz z nią płonie w nim chęć mordu. Znów wstaje i gdy już udaje mu się złapać równowagę, rzuca się w pogoń za chłopakiem, który z uśmiechem rodem zdjętym z ust Asima ucieka przed nim, wykrzykując coś w nieznanym dla zabójcy języku.
- Zaczekaj, gówniarzu! Oddawaj moje sztylety! – wrzeszczy wściekły.
Dziecko skręca gwałtownie w prawo, a zabójca o mało nie wpada na ścianę przed sobą. Czując narastającą w nim wściekłość, klnąc pod nosem, również skręca w tamtą stronę. Nagle wbiega do pomieszczenia z suto zastawionym stołem oraz drewnianymi, finezyjnie zakręconymi krzesłami. Pojawia się tam również ten dzieciak, do którego natychmiast podbiega i z całą swoją siłą przyciska do ściany, spoglądając na niego morderczo.
- Oddawaj moje sztylety, poczwaro.
Nagle czuje mocne szarpnięcie do tyłu, a następnie ktoś wkłada mu dłonie pod ramiona i podnosi. Czarny Demon obraca gwałtownie głowę i spostrzega kobietę krasnoluda z ponurą miną.
- Co ty robisz? Puszczaj mnie, brzydulo! – woła.
Kobieta sadza go na jednym z krzeseł. Młodzieniec spogląda to na nią, to na inne krzesła, na których niespodziewanie pojawili się inni krasnale, wpatrujący się na niego z zainteresowaniem. Po chwili rozbrzmiewa muzyka.
- Jeść! – woła ktoś nagle.
Chłopak unosi głowę, spostrzegając starszego krasnoluda, który wskazuje palcem na jego osobę, a następnie na jedzenie.
- Jeść, bawić, pić.
Dodaje i uśmiecha się, ukazując swe niepełne uzębienie. Czarny Demon spogląda na niego zdziwiony, ale po chwili podnosi się z krzesła z ponownym zamiarem odzyskania swoich ostrzy, a następnie wyrżnięcia ich wszystkich w pień. Wtem jednak do jego nosa zaczynają docierać niesamowite zapachy, które sprawiają, że aż mu ślinka zaczyna cieknąć. Próbuje nie dać tego po sobie poznać, jednakże z każdą sekundą owe dania wydają mu się coraz apetyczniejsze, a na dodatek muzyka coraz bardziej zapraszała go na parkiet. Dziwi go ta nagła zmiana zdania u niego samego, ale gdy tylko zostaje uwolniony z kajdan, oddaje się nastrojowi zabawy i ucztowaniu.
Asim natomiast wydziera się na całe gardło, nie kryjąc szoku jaki spowodowała informacja podana przez Azillaha. Mężczyzna spogląda na niego niepewnie.
- Tamalie to bogini i ma zostać poświęcona, aby Morze Piasków ponownie odrodziło się jako prawdziwe morze?!
Powtarza jego słowa z niedowierzaniem, gdyż właśnie dociera do niego, że porwał najprawdziwszą boginię. Teraz przynajmniej rozumie jej oburzenie oraz pobożne gadanie. Azillah jednak trzepie go w ramię, kręcąc głową z dezaprobatą.

CZYTASZ
Zapomniane Wspomnienie
FantasiaAsim z Królestwa Lupeia kończy siedemnaście lat i wyrusza w daleką podróż, aby odzyskać to, co zostało mu odebrane ponad dziesięć lat temu - jego wspomnienia z dzieciństwa, które nazwał tytułowym zapomnianym wspomnieniem. W trakcie swoich przygód po...