VICTOR
Boże, to nie jest możliwe. Ja tego nie słyszałem, nie po prostu nie. Gdy Isabella wyszła odprowadzić Mię, do jej mamy zadzwonił telefon. Kobieta pospiesznie wyszła z jadalni i skierowała się do swojej sypialni. Musiała wtedy nie zamknąć drzwi i stać blisko nich, bo wszystko doskonale słyszałem gdy stałem przy stole. Nie wiem, jak Emily miała zamiar powiedzieć to Isabelli, ale chyba powinienem jej to powiedzieć, chociaż nie wiem jak. Teraz jestem przekonany w stu procentach, że wtedy u jej rodziców w domu mi się nie przesłyszało. Drugi raz Emily rozmawia, z jaką osobą o tym i tym razem wiem, że słuch nie płata mi figlów.
Gdy tylko wyszedłem spod prysznica, ubrałem na siebie bokserki i szare dresy, które puściłem luzem.
-Śpisz? - zapytałem Isabelli gdy już leżałem w łóżku.
Nadal czułem jej wzrok na swojej klacie, przyglądała mi się, podgryzając wargę. Wyglądała tak seksownie. Ale nie dotknę jej w żaden seksualny sposób, dopóki mi na to nie pozwoli.
-Nie. - obróciła się do mnie przodem.
Przez ścianę zrobiona z okien do podłogi, wpadało światło oświetlające jej twarz.
Już miałem jej to powiedzieć jednak zamknąłem usta. Jak ja mam, niby to powiedzieć? Przecież pomyśli, że wiedziałem od początku i mnie znienawidzi.
-Zasłonić okna czy może tak być? - zapytałem, żeby jakoś wybrnąć z tego.
-Tak jest dobrze, lubię patrzeć na miasto. Masz tutaj piękny widok. - mówiła, patrząc mi w oczy.
Uśmiechnąłem się i przyciągnąłem ją ku sobie tak, że nasze nogi były splątane, a jej głową leżała na mojej klatce piersiowej. Czułem jak kręci kółeczka kciukiem na mojej piersi. Trzymałem ją w talii, przytulając się do niej, jak najbliżej się dało. Nie dotykałem jej w żaden nieprzyzwoity sposób.
-Ale ci serce bije. - stwierdziłem gdy leżeliśmy w ciszy, a uderzenia jej serca byli słychać.
Dziewczyna lekko pacnęła mnie z otwartej ręki w pierś. Na co się zaśmiałem.
-Dobranoc, laleczko. - pocałowałem ją w czoło i przytuliłem policzek do jej włosów.
-Dobranoc skarbie. - wypaliła nagle przy dość dużym zmęczeniu.
Może bym to przypadek, może nie ale moje serce się radowało. Przez trzy godziny nie mogłem usnąć, a to przez słowa kobiety. Tylko ona potrafi wzbudzić we mnie takie emocje.
***
Gdy obudziłem się rano Isabella jeszcze spała, więc postanowiłem zrobić nam wszystkim śniadanie. Popatrzyłem na zegarek i była ósma rano, spałem tylko cztery godziny.
Wszedłem do garderoby i ubrałem na siebie zwykłą, czarną koszulkę. Gdy już byłem w kuchni, zacząłem przygotowywać posiłek. W pewnym momencie usłyszałem otwierające się drzwi.-Dzień dobry. - powiedziała Emily.
Odwróciłem się w jej stronę i odpowiedziałem.
-Dzień dobry. Jak się spało? - mieszałem jajecznicę na patelni.
-Dobrze. Widzę, że bardzo dobrze gotujesz. - zaśmiała się.
-Staram się, jak mogę.
Wtedy wyszła Isabella z mojej sypialni.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry. - odpowiedzieliśmy razem.
Nadal była w mojej bluzce i bokserkach.
CZYTASZ
To tylko układ [+18] I TOM I [ZAKOŃCZONE]
RomanceTOM PIERWSZY DYLLOGIA UKŁAD Dwudziestopięcioletni Victor Herman i dwudziestotrzy letnia Isabella Halton byli delikatnymi rywalami między swoimi firmami graficznymi. Znali się od dziecka i w dzieciństwie niezbyt za sobą przepadali. Teraz jednak tol...