rozdzial 10

5 1 0
                                    

"Czasami aż korci żeby
Niektórym osobistością
Korone na głowie
Poprawić łopatą"

Dziś wstałam dość późno bo o 7.50.
BOŻE JA MAM DZISIAJ PIERWSZY DZIEN PRACY!
Odrazu gdy to zrozumiałam założyłam strój roboczy i uczesalam włosy.
Przy wyjściu założyłam buty i wsiadlam do samochodu.
Było to białe BMW.

Gdy dotarłam była godzina równo ósma.
Weszłam do środka i przywitałam sie z nowymi współpracownikami.
Pracowałam jako baristka.
Nie powiem polubiłam się z osobami z pracy i podobala mi się praca.
A to rzadko się zdarza.

Po powrocie do domu postanowiłam dopisać nowy rozdzial mojej książki na wattpadzie.
Mialam tam chyba dwa tysiące followersow (nwm czy dobrze napisałam).
Przygotowałam czarną klasyczna kawę i zabrałam się do pisania.
Książka była świetna.
Ja się nie chwalę, ja mam talent.
Skończyłam pisać po około godzinie.
Kawę cała wypilam wiec odłożyłam kubek to zmywarki.
Postanowiłam dziś pójść na obiad do restauracji i moim chlopakiem.
Mam chłopaka Wow.
Założyłam piękną czerwoną sukienke i do tego szpilki w tym samym kolorze.
Zrobiłam makijarz godny kardashianki.
Byłam taka cudowna ze każdego oslepia mój blask. Dosłownie.
Mój chłopak Emil przyjechał pod mój dom swoim pieknym czarnym porsche.
Pojechaliśmy pod ekskluzywną restaurację.
W środku budynek prezentował się tak samo świetnie co na zewnątrz.
Zamówiłam sobie kawior bo jakby inaczej.
Posiłek zjadłam szybciej niż Emil.
Było pyszne.
Zapłacił oczywiście mój chłopak bo to on mnie zaprosił.
Jakbym ja to zaprosiła i tak on by zapłacił hehe.
Gdy wyszliśmy z restauracji postanowiliśmy sobie zrobić krótki spacer.
Gadaliśmy przeważnie o moich ostatnich przeżyciach.
Bardzo lubilismy przeżywać w swoim towarzystwie.
Byliśmy już razem az 2 tygodnie!
Jak ten czas szybko leci.
Ale to Co dobre musi się skończyć.
Weszliśmy do jego auta i wracaliśmy do domu.
Emil puścił muzykę i razem spiewalismy piosenkę solo.
To była nasza ulubiona piosenka.
Po paru minutach staliśmy juz pod moim domem.
Pożegnaliśmy się i poszłam do domu.
Przebralam sie I poszłam spać.
To był bardzo udany dzień.

Elektryk (smutne)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz