rozdzial 27

6 1 0
                                    

"Czasem mam ochote się objąć
Wokół szyji...
Drutem kolczastym"

Prawie nie wrzasnęła na ten widok.
Cień wydawał się wogóle nie poruszać ale zobaczyłam jak klamka się powoli naciska.
Ktoś chcial otworzyć drzwi.
Bez większego zastanowienia wstałam szybko ale cicho z łóżka i pobiegłam ukryć się za zasłoną. (Wiem świetny wybór) w ostatnim momencie zdąrzylam się schować bo chwile potem drzwi gwałtownie się otworzyły. Ledwo co widziałam bo zasłony nie były aż tak przezroczyste aby dokładnie widzieć.
Słyszałam jak ktoś odkrywa kołdrę na łóżku. Musiał być w szoku ze nikogo tam nie ma ale jest wiele innych sypialni w tym domu to niech se idzie.
Wychylilam się lekko zza zasłony. Na moje nieszczęście napastnik już miał wychodzić ale rozglądał się jeszcze po pokoju. Zauważył mnie. Zaczął się do mnie zbliżać nieśpiesznym krokiem.
To był Ojciec zamordowanej nastolatki.
Ale przecież on był w więzieniu. Jak on się tutaj dostał? Czego on chce? W mojej głowie kłębiło się wiele innych pytań ale nie mogłam teraz nad tym rozmyślać. On złapie mnie lada chwila. Jak mam uciec?! Gdy już miał mnie zchwycic za koszulkę ktoś go walnął kijem bejsbolowym w głowę a on upadł na ziemie z chukiem. Tym kimś był Nataniel mój chłopak!
Nie wiem przez ile mu dziękowałam ale w końcu zanelam. Obudziłam się o 9:32  tego dziada już nie było tak jak Natana.
Ta sytuacja skłoniła mnie do decyzji którą już długo rozważałam.
Kupię zwierzątko.
Ale nie byle jakie!
Kupię dziką kaczkę! 🦆💢

Elektryk (smutne)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz