Frankie
Przeciągnęłam rozleniwione snem ciało, czując jak chłodne powietrze owiewa nagą skórę, z której podczas nocy, zsunyło się nakrycie. Słodko gorzkie wspomnienia z wczorajszej nocy, zalewają mój umysł, mimo to szybko zastępuje je wspomnienie dłoni Thiago pieszczących moje ciało. Otwieram oczy i spoglądam na muskularne ciało, spoczywające po drugiej stronie łóżka. Oczy diabła wciąż są zamknięte, a oddech tak delikatny i płytki, że ledwo można go dostrzec.
Za sprawą moich dłoni, jego ciemne włosy sterczą w seksownym nieładzie, przygryzam warge, gdy mój wzrok pada na ślad po ugryzieniu, jaki zdobi jego szyję. Nie ukryje go po koszulą, zresztą wątpię by miał na to ochotę. Wczorajszej nocy, pieprzyliśmy się jeszcze trzy razy i za każdym z nich odkrywałam go na nowo. Delikatnie uniosłam ciało i wstałam z łózka, starając się go nie budzić, po czym ruszyłam do łazienki. Zamykając za sobą cicho drzwi, okręciłam się do lustra, niemal dławiąc się powietrzem.
Skóra na moim gardle przypominała fioletowo-rózową plamę za sprawą chwytu Thiago, a lewa pierś skrywała soczystą malinkę. Pokręciłam głową z uśmiechem i przyjrzałam się swojemu ciału. W ostatnich dniach dostrzegłam lekką wypukłość brzucha, jednak nie była na tyle duża, bym nie mogła ukryć jej pod zwiewną sukienką. Myśl o ciąży, wciąż lekko mnie przerażała, ale byłam też wdzięczna za stan, w jakim się znajdowałam.
Jedyną rzeczą, która powstrzymała Thiago przed uduszeniem mnie, było właśnie to, co po raz kolejny pokazało mi, jak bardzo zależało mu na dziedzicach. Czułam, że noc i to, co zaszło miedzy nami, w jakiś sposób było sporym przełomem i otwarło mi oczy. Wyobrażanie sobie, tego jakie tortury Thiago może zadać, a widok zakrwawionego ciała, dwie różne rzeczy. Poświęciłam chwilę na toaletę i umycie zębów, po czym wróciłam do sypialni, widząc Thiago wciąż leżącego w łóżku z telefonem przy uchu.
Jego gorące półprzytomne spojrzenie, omiotło moje nagie ciało, zatrzymując się na dłuższą chwilę na brzuchu, aż wreszcie dotarło do twarzy.
— Przynieś te papiery skoro nie mogą czekać, ale zapukaj. — rzucił do słuchawki i się rozłączył, po czym odrzucił telefon na łózko i wyciągnął dłoń w moją stronę. Zbliżyłam się do łóżka i chwyciłam jego dłoń, pozwalając, by przyciągnął mnie do siebie, tak, bym na nim usiadła — Hansel pojawi się za chwile.
— Mówiłeś, że nie lubisz się dzielić… — mruknęłam prowokująco i pochyliłam się, by pocałować go w usta. Dłonie diabła natychmiast objęły moją talię i przycisnął mnie do siebie, przez co poczułam jak twardnieje pod materiałem bokserek.
— Bo tak jest, ale mógłby obserwować, jak zaspokoić kobietę, a ty wyglądasz na wyjątowo dobrze wypieprzoną. — stwierdził wplatając dłoń w moje włosy.
— Bardzo możliwe, że tak się czuję — uśmiechnęłam się, prostując plecy i patrząc na niego z góry. Thiago dotknął miejsca, gdzie został ślad po jego dłoni i przez krótką chwilę, mogłam dostrzec jak jego jasnoniebieskie spojrzenie pochmurnieje. Otwierałam usta, by zapewnić go, że to nic, czym powinien się przejmować, jednak w tym samym momencie, dźwięk pukania skutecznie mnie uciszył. Zsunęłam się z niego i szybko owinęłam nagie ciało pościelą, podczas gdy Thiago wstał z posłania i znikał na moment w garderobie, by wrócić ubranym w szare dresowe spodnie i podejść do drzwi.
— To naprawdę niezbędne — stwierdził Hansel wyciągając w stronę Thiago dłoń z plikiem dokumentów. Diabeł bez słowa odebrał je i podszedł do stolika ustawionego w roku, by złożyć podpis. Hansel tymczasem obrzucił sypialnie spojrzeniem, aż wreszcie zatrzymał się na mnie wyglądając niemal na zdziwionego tym, że mnie widzi. Zawstydzona tym, że widzi mnie okrytą tylko przykryciem, przełamałam się i uniosłam dłoń, by do niego pomachać.
CZYTASZ
Krwawe imperium|| Zakończone
Romantik"Zderzenie dwóch różnych światów, które połączyło jedno morderstwo. " Ich spotkanie mogło być przypadkiem, albo zrządzeniem losu. On nie wierzył w miłość, liczyła się tylko brutalność i lojalność jego ludzi w drodze, którą utorował sobie zakrwawion...