6.2

76 12 0
                                    

Za szerokimi oknami, wypełniającymi całe ściany, nocne niebo rozświetlał blask księżyca i setek migoczących gwiazd. Mężczyzna o rudych włosach marzył, by podobny widok ujrzeć w miejscu, gdzie na ziemi nie widać miejsc jeszcze jaśniejszych, jak oświetlane budynki, czy samochody. Pamiętał takie miejsce ze swojego dzieciństwa, gdy siadając na ganku przed domem mógł zobaczyć jeszcze piękniejsze niebo, a pod nim cichą wioskę. Tęsknił za czasem swojego dzieciństwa, gdy nie zaznał prawdziwego życia i tkwił w swojej niewinności. Teraz robił rzeczy, które nie zawsze były zgodne z jego przekonaniami, wszystko dla wyższego dobra.

Stojąc tak przed oknem przypominał sobie swoją przeszłość i wszystkie niekoniecznie moralne czynności jakich dokonał. Dokonał wyboru, jakim było zaufanie Tsaritsy, przez co musiał mierzyć się ze skutkami. Dzięki swojej pracy nie brakowało mu pieniędzy, choć nie była to wystarczająca zapłata za oddanie swojej niewinności w ręce okrutnego świata. Wtedy przypominał sobie, że sam podjął tę decyzję...

Usłyszał kilka kroków stawianych za nim, a potem czyjąś obecność po swojej prawej. Kątem oka rozpoznał ciemne włosy Pantalone i zerknął gdzieś w dół, by przypadkiem nie nawiązać kontaktu wzrokowego.

- Childe. - zaczął mężczyzna - Już czas. Potrzebuję twojej pomocy. Pamiętasz o naszej umowie, prawda?

- Tak, jasne.

Pantalone położył swoją dłoń na ramieniu chłopaka w przyjaznym geście i z przyprawiającym o mdłości uśmiechem, zaczął prowadzić w stronę wyjścia. W swojej drodze do drogiego, ale znanego już samochodu, nie mówili nic. Ajax zasiadł wraz ze swoim współpracownikiem na tylnych siedzeniach. Chłopak przez chwilę spoglądał na pocieszny obraz dobrze bawiących się ludzi na mieście po całym tygodniu pracy. Niestety, dla niego piątek wcale nie był końcem dni pracy.

Droga nie była zbyt długa, a samochód zatrzymał się przed odwiedzonym jakiś czas wcześniej biurowcem, w którym to odbywała się poprzednia misja Pantalone. Światła w budynku powoli gasły, co mogło oznaczać, że pracownicy właśnie kończą swoje zmiany. Childe odwrócił wzrok w stronę swojego towarzysza, który właśnie przeglądał coś w swoim telefonie.

- Jaki jest nasz cel? Co mam robić? - zapytał

Pantalone podniósł swój wzrok z dziwnym wyrazem poirytowania.

- Rób to, co ci każę. Póki co, siedź cicho w samochodzie i czekaj. - warknął

Chłopak przewrócił oczami i robił to, co mu kazano. Po kilku minutach nudzenia się miał on już wrażenie, że spędził w pojeździe co najmniej kilka godzin. Wreszcie wyciągnął swój telefon i z przyzwyczajenia spojrzał na zdjęcie z parku wykonane jakiś czas temu. Wpatrywanie się w nie powoli wchodziło mu w nawyk z każdym razem, gdy uruchamiał urządzenie.

Odłożył telefon, by po raz kolejny spojrzeć za okno. Z budynku wychodziło coraz więcej osób, często wciąż ubranych w profesjonalne garnitury. Większość z nich wyglądała na zmęczonych, ale zadowoloną z wyjścia, co było dla Ajaxa bardzo zrozumiałe. Domyślał się, że praca za biurkiem przez cały dzień musiała być męcząca. Zauważył, że Pantalone również zaczął przyglądać się uważnie niewielkiemu tłumowi ludzi przed biurowcem, który rozpraszał się z czasem. W pewnym momencie mężczyzna obruszył się.

- Jest. Obserwuj ją i jedź. - rozkazał kierowcy

- O kim mowa? - zapytał Childe lekko zaniepokojony, na co Pantalone jedynie skarcił go wzrokiem

Ajax pokiwał głową i zrozumiał, by się nie odzywać. Przez kilka chwil obserwował ludzi opuszczających budynek, szukając kogoś, o kim mówił jego współpracownik. Jego poszukiwania okazały się daremne, gdy pojazd ruszył wreszcie spod budynku. Poruszali się szybko, lecz przestrzegając wszystkich przepisów ruchu drogowego. Mijali wiele dzielnic, zaczynając od bogatszych bliżej centrum miasta, po te biedniejsze gdzieś na obrzeżach. Childe wciąż nic nie rozumiał, do czasu, gdy zauważył, że przez całą tę drogę jechali za ciemnym samochodem, którego marki nie dowidział z tylnego siedzenia. Ów pojazd zatrzymał się na trawniku blisko jednego z wielu domów jednorodzinnych stojących w rzędzie.

ᴀʟᴏɴᴇ ᴀᴛ ᴛʜᴇ ᴇᴅɢᴇ ᴏꜰ ᴀ ᴜɴɪᴠᴇʀꜱᴇ | ZhongchiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz