Wizytę w domu Cullenów można było opisać jednym słowem- niezręczna. Marie miała wrażenie, że Renesmee nieustannie próbowała się do nich zbliżyć, a jej rodzice patrzyli na nich ze wzruszeniem w oczach. Nie trzeba było dodawać , że bliźniaki czuły się niekomfortowo. Jedynymi osobami, które przypadły im do gustu byli Carlisle i Esme. Coś było w tej dwójce, że po prostu nie dało się ich nie lubić.
Na szczęście ich wizyta miała trwać tylko 2 dni. Marie spokojnie mogła stwierdzić, że ta wycieczka podobała się jej najmniej z całej odbytej trasy
Pożegnania nie były ckliwe, tak naprawdę każdy oprócz Aro chciał jak najszybciej uciec z Forks. Przywódca wydawał się cieszyć nieprzyjemną atmosferą, jednak Marie była już przyzwyczajona do dziwactw jej ojca i nie kwestionowała jego decyzji
-Ach dom, słodki dom, nareszcie poczujemy blask słońca
Po tych słowach wszyscy spojrzeli na Aro jak na wariata, Caius wymamrotał jakieś obelgi pod nosem.
Lot jak zawsze miał być spokojny, w końcu lecieli prywatnym samolotem. Jedyną zmianą były siedzenia. Marie wylądowała z Aro. Domyśliła się, że to nie przypadek i tylko czekała aż jej tata rozpocznie rozmowę
-A więc Marie moje kochanie, jak podobały ci się nasze podróże?
-Było naprawdę przyjemnie, bawiłam się dużo lepiej niż myślałam , że będę
-Cieszy mnie to
Nastała chwila ciszy
-Pewnie tęsknisz za Alekiem?
-Nie koniecznie, miałam z nim kontakt, a nie było nas tylko kilka dni, więc nie zdołałam zbytnio zatęsknić
-Rozumiem, brzmi logicznie. Już niedługo obchodzisz swoje imieniny
-Tatoo
-A więc urządzamy bal!
Marie jęknęła wewnętrznie. Jeśli czegoś nie lubiła w jej ojcu, to była to jego skłonność do imprezowania i chwalenia się nią
CZYTASZ
Danse Macabre | Jane i Alec Volturi
FanficCo gdyby Bella urodziła trojaczki? Dwójka z nich była zwykłymi ludźmi Ale czy na pewno?