elfcore

25 1 0
                                    

Zauważył go kiedy ten siedział pośród zieleni, wgapiając się w korony drzew. Jego niemal biała cera kontrastowała z ciemno-niebieskimi włosami a połyskujące srebrem kolczyki wyróżniały się na szpiczastych uszach. Elf na swoich malinowych ustach posiadał lekki uśmiech kiedy jego brązowe, duże oczy otoczone przez długie rzęsy przymknęły się ze spokojem. Promienie słońca padały lekko na porcelanowe policzki pokryte lekkimi piegami. Książe zapragnął podejść bliżej jednak kiedy zrobił krok, brwi niewinnej istoty zmarszczyły się w niepokoju. Ciemne tęczówki momentalnie padły na czarnowłosego dziedzica tronu który zamarł w miejscu.

-Spokojnie. Nie chce cię skrzywdzić- niemal szepnął zaczarowany urodą elfa kiedy jego panika na twarzy była tak bardzo widoczna. Książe Park Seonghwa czuł dziwną chęć zbliżenia się do nieznajomego. Dziwny ścisk w sercu nie dawał mu spokoju kiedy jego brzuch zdawał się mieścić w sobie setki motyli. -K-kim jesteś?- dopytał wgapiony w istote

-Nazywam się Hongjoong- wyjąkał niewinnie kiedy jego policzki pokryły się lekką czerwienią. Serce księcia zabiło szaleńczo słysząc cichy głosik.

-Hongjoong...- westchnął zauroczony. -Czy mogę podejść? Nie zrobie ci krzywdy- zapewnił z nadzieją. Coś jakby siłą zmuszało go do znalezienia się bliżej elfa

-Tak, proszę. Podejdź do mnie Seonghwa- niemal wyszeptał co stało się jakby zaklęciem kiedy nogi bruneta same zaprowadziły go bliżej głazu który zajmował Hongjoong.

Będąc coraz bliżej mógł zauważyć jeszcze więcej małych szczegółów wydających się idealnymi. Miał tyle pytań jednak jedynym co przeszło mu przez gardło był cichy szept

-C-co tutaj robisz?-

Usta elfa rozszerzyły się w mocniejszym uśmiechu kiedy książe wyciągnął w jego kierunku dłoń. Hongjoong pozwolił opaść jej na drobnym ramieniu kiedy Park usiadł naprzeciw. Wtedy też brunet zauważył zaostrzone, białe niczym śnieg zęby elfa. Jego serce zdawało się zaraz wyskoczyć z piersi kiedy czuł się jak nigdy wcześniej.

-Poluje drogi książe- zachichotał uroczo elf kiedy brunet zgiął się lekko. Wtedy też zauważył ostre pazury pokryte krwią, podobnie jak i cała dłoń niebieskowłosego w którego oczach panował istny obłęd.

-P-pójdź ze mną Hongjoongie- szepnął czując ból na zakrwawionej klatce piersiowej. Zdawało się jakby nagle przestał czuć bicie swojego serca

-Jesteś zabawny książe- zaśmiał się elf kiedy zimna dłoń wylądowała na jego ciepłym policzku.

Z kącika ust Parka poleciała krew której nieświadomy Hongjoong moment później posmakował. Jego usta mocno przyległy do ust księcia i nawet nie zorientował się kiedy głód przerodził się w dziwne pragnienie.
Jęknął głośno w usta Seonghwy który uśmiechnął się szybko, odsuwając od istoty. Momentalnie lśniące oczy opadły w dół bladego ciała gdzie w miejscu mieszczącym elfie serce, miecz przebił go na wylot.

-T-ty...- szepnął słabiejąc

-Pójdź ze mną...- powtórzył książę padając plecami na głaz aby moment później wokół niego wytworzyła się duża kałuża krwistej cieczy. Mimowolnie Hongjoong upadł klatką piersiową nadal mieszczącą w sobie miecz, na tą należącą do Seonghwy.

-Pójdę książe- oznajmił na ostatnim wydechu kiedy jego niebieska krew zmieszała się z tą czerwoną tworząc przepiękny fiolet. Najwyraźniej byli dla siebie stworzeni. Stworzeni umrzeć razem by utworzyć tą piękną barwę...

_ATEEZ One Shots_Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz