Rozdział VII

99 9 1
                                    

Mścicielka terroryzowała Paryż.
-A teraz czas zemścić się na tych, którzy doprowadzili Cię do tego stanu, w którym się teraz znajdujesz.
-A zemsta będzie słodka. Ha ha! - zaśmiała się ironicznie i wpadła do rezydencji wyważając przy tym drzwi.
-Ani kroku dalej! - krzyknęła kiedy Gabriel i Adrien próbowali się wycofać. Projektant zaczął nerwowo przeszukiwać kieszenie w poszukiwaniu miraculum motyla.
-O nie... chyba je... zgubiłem... - pomyślał pełen trwogi.
-Teraz ja je mam! - zawołała zadowolona Kryształowa Ćma wynurzając się zza rogu. Dobrze, że Adrien nie zrozumiał o co chodzi, bo inaczej Gabriel miałby już dawno przechlapane. - Dalej, Mścicielko, czas na... zemstę. - ostatnie słowo wypowiedziała z szyderczym uśmieszkiem. Kobieta ruszyła na nich z ognistą kulą, a oni zamknęli przerażeni oczy i nawet się do siebie przytulili. Jednak kobieta zatrzymała się metr od nich i walczyła z własną ręką. Coś długo nie dostawali ogniem, więc ojciec i syn postanowili otworzyć oczy, żeby zobaczyć co się dzieje.
-Co Ty wyprawiasz?! - wrzasnęła Kryształowa Ćma.
-N-Nie mogę... Może i jestem na nich zła... ale oni są moją rodziną... kocham ich... I nawet fakt, że jestem pod władzą akumy tego nie zmieni...
-Zrób to!
-Nie umiem! Nie potrafię ich skrzywdzić!
-Dobrze, Nathalie odrzuć akumę, nie pozwól żeby emocje przejęły nad Tobą kontrolę! - krzyknął Gabriel, lecz asystentka posłała mu tylko piorunujące spojrzenie i rzuciła do niego:
-A Ty się lepiej nie odzywaj! Jakbyś był bardziej empatyczny to nie musiałabym tu teraz stać i walczyć z własnymi emocjami! - krzyknęła a dookoła pojawiło się więcej ognia. - Mówisz tak tylko dlatego, że chodzi o Twoje życie.
-Wcale nie! Mówię tak, bo mi na Tobie zależy! Będę lepszym ojcem, obiecuję! Pójdziemy wszyscy razem na ten turniej, przysięgam! I przepraszam za moje zachowanie!
-Ja też! Nathalie proszę wybacz nam! - do ojca dołączył również Adrien.
-Kochani... - pomyślała Nathalie i mimowolnie się uśmiechnęła.
-Strzel w nich! - krzyknęła Kryształowa Ćma.
-Nie! Nie skrzywdzę ich! Oni na to nie zasługują... Ale Ty tak! - To mówiąc wycelowała w nią ognistą kulą, tak, że broszka spadła na ziemię. Nathalie niezauważenie ją podniosła i schowała do kieszeni. A Kryształową Ćmą okazała się... Lila. Zrobiło się niezłe zamieszanie. Natychmiast wezwano na miejsce Biedronkę, która zajęła się całą tą sprawą.
-Szkoda tylko, że nie wiemy, gdzie upadła ta broszka. Jeśli poprzedni Władca Ciem ją znajdzie to będziemy musieli od nowa z nim walczyć.
-Ale nawet jeśli nie z nim, to została jeszcze Mayura. - przypomniał bohaterce Adrien.
Kiedy wszyscy się rozeszli, Gabriel, Adrien i Nathalie nie mieli czasu nawet porozmawiać, bo już trzeba było się przygotowywać na turniej, który miał się odbyć już za godzinę.

W wielkim finale Adrien zajął pierwsze miejsce i zarówno Gabriel, jak i jego asystentka byli z niego naprawdę dumni. Nathalie cieszyła się, że było jej dane uczestniczyć w tak ważnej dla Adriena chwili jeszcze przed jej śmiercią.
Syn projektanta szedł z przodu i rozmawiał z przyjacielem Nino. A projektant i asystentka wlekli się z tyłu.
-Nic Ci się nie stało po tamtej akumizacji? - spytał.
-Nie. Jest w porządku.
-Przpraszam, jestem nieodpowiedzialny. Nie mam pojęcia jak ja mogłem zgubić tę broszkę tak, że dostała się w ręce Lili. Ale najgorsze jest to, że straciłem ją na zawsze...
-Może nie na zawsze... - mruknęła tajemniczo kobieta i wsunęła mu do dłoni miraculum motyla. Gabrielowi aż oczy się zaświeciły z radości.
-Jesteś niesamowita! - krzyknął i pod wpływem radości wziął ją na ręce. Oboje pokryli się mocnym rumieńcem, więc Gabriel czym prędzej odstawił swoją asystentkę na bok.
-Witaj z powrotem, Władco Ciem. - kobieta uśmiechnęła się do niego.
-Witaj z powrotem, Mayuro. - rzekł podając jej miraculum pawia. - Jeśli oczywiście chcesz i czujesz się na siłach.
-Oczywiście, że tak! - zawołała z entuzjazmem, lecz po chwili zdała sobie sprawę, że zgubiła gdzieś swoją maskę profesjonalizmu, więc po chwili na powrót spoważniała.
-Podczas mojej ostatniej walki z Biedronką i Czarnym Kotem dowiedziałem się paru cennych informacji. A mianowicie jeśli znajdzie się kilka ważnych składników to można stworzyć eliksir, dzięki któremu miraculum ma o wiele silniejsze moce. Pomyśl o tym, gdybyśmy mieli lepsze umiejętności od tych dzieciaków to z pewnością byśmy je pokonali.
-To cudownie.
-Mam przepis ma ten eliksir przy sobie i pomyślałem, że moglibyśmy się wybrać tej nocy na poszukiwania potrzebnych składników. Co Ty na to?
-Wszystko co zechcesz, Gabrielu.

"Miłość, Choroba i Śmierć" (Miraculous Gabenath) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz