Na następny dzień Gabriel rzekł do Nathalie uroczystym tonem:
-Nie możesz zawsze stawiać siebie na drugim miejscu. Jeśli źle się czułaś to wystarczyło mnie obudzić a nie siedzieć tam w pokoju Adriena i walczyć sama ze swoim zdrowiem. Adrien potrzebował dokładnie takiej samej opieki jak i Ty. Nie chcę, żebyś cierpiała. Rozumiem, że Adrien potrzebował pomocy i poczułaś się do tego zobowiązana, ale również jej potrzebowałaś w takim samym stopniu jak on. Rozumiesz o co mi chodzi? - spytał łapiąc kobietę za podbródek. Ta lekko pokiwała głową. - Jesteś tak samo ważna jak każdy w tym domu i nie chcę, żeby coś złego Ci się stało. Nie możesz zapanować nad wszystkim, każdy człowiek ma swoje granice wytrzymałości.Po tej szczerej rozmowie Nathalie i Gabriel wrócili do pracy. Choć Gabriel był nieco sceptyczny do decyzji swojej asystentki to jednak ona się uparła. Siedząc przed komputerem przed jej oczami pojawiły się czarne plamy, nad którymi nie była w stanie zapanować. Postanowiła o tym nie myśleć i zająć głowę czym innym.
-To... kiedy chcesz użyć tych nowych mocy, by ostatecznie pokonać Biedronkę i Czarnego Kota? - spytała. Projektant już na wstępie wyczuł, że coś jest nie tak, bo Nathalie nigdy podczas pracy się do niego nie odzywała, żeby się nie rozpraszać. Chyba, że jej szef sam się do niej odezwał.
-Myślałem, żeby dziś wieczorem zrobić z nich pożytek. Ale zastanawiam się, co z Mayurą...
Nathalie zakaszlała, a zaraz potem przyszły bóle głowy. Gabriel zauważył jej dziwne zachowanie, ponieważ pod wpływem bólu, aż złapała się za czoło. Gabriel nagle wstał i kobieta przestraszyła się, że zmierza w jej kierunku. Lecz on w jednej chwili zmienił kierunek i wyszedł z gabinetu. To ją trochę zdezorientowało, ale postanowiła wrócić do pracy. Nagle poczuła nad sobą Gabriela. Uniosła lekko wzrok do góry i na niego spojrzała. Projektant przejechał dłonią po całej powierzchni biurka asystentki i przysunął jej tabletki.
-Sądzę, że mogą Ci się przydać, hm?
-Tak... myślę, że tak... dziękuję. To jednak dziś obejdzie się bez Mayury? - spytała smutna i rozczarowana ściskając opakowanie w dłoniach.
-Niestety. - odrzekł z poważnym i po części również zrezygnowanym wyrazem twarzy Gabriel.Pod wieczór Nathalie postanowiła umyć włosy. Skoro i tak nigdzie nie wychodziła i nie miała żadnych planów na wieczór, postanowiła skorzystać z nieobecności jej szefa i się nieco odświeżyć. Tego wieczoru Władca Ciem miał wprowadzić w życie swój diaboliczny plan. Kobieta aż tak bardzo się w niego nie zagłębiała, przecież i tak nie mogła wziąć w nim udziału, ale z tego co wiedziała na jego temat to fakt, iż tego wieczora Gabriel miał się udać na jakąś ważną galę jako projektant, a później za pomocą swojej nowej ofiary akumy oraz nowych mocy siać tam terror jako Władca Ciem.
Przygotowywał się już do wyjścia w swojej sypialni, a Nathalie akurat suszyła włosy w łazience. Nagle rozległo się ciche pukanie.
-Emm... Nathalie...? Jeśli nie masz nic przeciwko to czy... ja mógłbym wejść na moment? Nie chcę naruszać Twojej prywatności, ale zapomniałem zabrać z łazienki koszulę, a zaraz muszę wychodzić... ewentualnie możesz mi ją podać przez drzwi jeśli to nie problem... - wybełkotał przez drzwi.
-Możesz wejść. - odparła krótko. Drzwi do pomieszczenia się otworzyły a do środka wszedł Gabriel bez koszulki. Nathalie aż się zarumieniła na jego widok. W końcu nie często miała okazję widzieć dobrze umięśniony brzuch i ramiona swojego szefa. Natomiast Gabriel zaczerwienił się gdy zobaczył Nathalie w rozpuszczonych włosach. Jej długie gęste kosmyki opadały jej teraz bezwładnie na ramiona, oczywiście wśród nich przebijało się także to jedno charakterystyczne czerwone pasemko. Stali naprzeciw siebie przypatrując się sobie uważnie w wielkim milczeniu i z sekundy na sekundę rumieniąc się coraz bardziej.-Ja... tylko... wezmę koszulę i już mnie nie ma. - rzekł szybko mężczyzna i czym prędzej podbiegł do wieszaka, chwycił wiszące na nim ubranie i z prędkością światła ewakuował się z łazienki.
-Jaki on jest umięśniony. Tak bardzo chciałbym się znaleźć w jego gorących męskich ramionach... zaraz! On jest przecież moim szefem! Arghh... co we mnie dziś wstąpiło! - skarciła się w myślach. - Przecież i tak zostało mi już niewiele czasu. A szkoda... tak bardzo się przywiązałam to tej rodziny, chyba aż za bardzo. Aż wstyd się przyznać...
-Jaka ona jest śliczna w rozpuszczonych włosach... - rozmarzał projektant - taka delikatna a jednocześnie taka zadziorna. Cudowna kobieta... Co ja wygaduję! Przecież to moja asystentka. Ale nic nie poradzę, że się w niej zakochałem... ehh...Kiedy Gabriel już wyszedł, a Adrien był na zajęciach dodatkowych Nathalie zrobiła sobie herbaty w ulubionym kubku i usiadła wtulona w miękki koc na kanapie przed telewizorem. Spotkanie, na które udał się jej szef było transmitowane w telewizji stąd Nathalie postanowiła je obejrzeć, jak to sobie tłumaczyła "na wszelki wypadek". Uznała, że Władca Ciem może mieć kłopoty i może przydać się wsparcie Mayury. I przeczucie jej nie zawiodło...

CZYTASZ
"Miłość, Choroba i Śmierć" (Miraculous Gabenath)
TienerfictieNathalie dowiaduje się, że zapadła na nieuleczalną chorobę, spowodowaną używaniem uszkodzonego miraculum pawia i zostało jej zaledwie kilka tygodni życia. Postanawia ukryć to przed Agrestami. Wraz z mijającymi dniami jej stan się pogarsza, lecz zmie...