Po tym, jak przegadali kolejne kilka godzin Eunji wraz ze swoim chłopakiem wrócili do siebie, a Jongho, ponieważ nie miał nic ciekawszego do roboty wziął długi prysznic, po czym położył się do łóżka i zaczął czytać książkę, której czytanie odkładał już od dobrych kilku miesięcy. Zawsze albo nie miał czasu, bo spędzał go z Eunji w swoim mieszkaniu albo miał masę pracy nad różnego rodzaju świątecznymi upominkami dla dzieci lub po prostu sprawy związane z pracą w przedszkolu. Musiał jednak zakończyć czytanie około północy, kiedy jego oczu zaczęły się same zamykać i nagle uderzyła w niego fala zmęczenia zebrana z całego dnia, a rano musiał znowu wstać o wczesnej godzinie i udać się do pracy.
- Powiesz mi prawdę? Dlaczego wczoraj płakałeś? - usłyszał nagle głos dziewczyny za swoimi plecami, kiedy tylko wszedł do budynku - Nie chciałam już wczoraj naciskać, bo był z nami Seung, ale teraz przecież możesz mi powiedzieć - powiedziała i zatrzymała starszego, kiedy tamten chciał udać się dalej.
- Nic się nie stało Eunji - mruknął i odwiesił kurtkę na wieszak, odwracając się przodem do młodszej.
- Na pewno się stało. Mów, co jest na rzeczy, bo nie będę mogła przez ciebie zasnąć - nadal próbowała cokolwiek z niego wyciągnąć.
- Trochę za bardzo otworzyłem się przy Yeosangu i wyszło tak, że opowiedziałem mu o mojej wspaniałej rodzinie i poryczałem się jak dzieciak, kiedy oglądaliśmy bajkę, bo wzięło mnie na przemyślenia i użalanie się nad swoim życiem...co prawda od razu zrobiło mi się lżej na sercu, ale sam fakt, że akurat przy nim musiałem się poryczeć...- wyjaśnił, siadając na pierwszym lepszym krześle.
- I co tak trudno było powiedzieć mi to wczoraj? - westchnęła, przysiadając obok starszego, kładąc na jego ramieniu dłoń.
- Był z nami Seung nie chciałem wyjść przed nim na jakiegoś dzieciaka, który potrafi poryczeć się przez najmniejszą głupotę... - wyszeptał, będąc zażenowany sam sobą.
- Dobrze wiesz, że by tak nie pomyślał. Przecież mężczyźni też mają uczucia i mogą mieć jakiś powód do płaczu. To całkiem normalne - powiedziała, łapiąc starszego za obie dłonie i uśmiechając się do niego, żeby dodać mu trochę otuchy - Ale dobra co tam będziemy smutać szkoda dnia. Lepiej powiedz mi jak poszła randka, która się troszeczkę przedłużyła - zaśmiała się i poruszyła sugestywnie brwiami.
- Nic nie kombinuj. Między nami do niczego nie doszło zresztą mieliśmy pod opieką małe dziecko. Co niby mielibyśmy tam robić? - zapytał, mając dosyć głupich wymysłów swojej przyjaciółki.
- Oj dobra trochę luzu staruszku. A teraz głowa do góry, uśmiechnij się ładnie i idziemy, bo zaraz zaczną schodzić się dzieciaki. No rusz ten swój stary tyłek może Yeosang przyjdzie - powiedziała, ciągnąc go za sobą za rękę w stronę szatni dzieci - Dzień dobry serduszka! - zawołała wesoło, kiedy zauważyła dwójkę dzieci z rodzicami, a zaraz pojawił się mężczyzna z kolejnym dzieckiem - Leć do niego - szepnęła, wymijając Choia, który po chwili zastanowienia podszedł do Kanga.
- Dzień dobry Jongho - przywitał się wesoło, co zaraz uczyniła również dziewczynka - Już lepiej? - zapytał, biorąc od pięciolatki plecak, aby spokojnie mogła ściągnąć kurtkę i przebrać buty.
- Hmm? - nie wiedział na początku o co chodzi, ale kiedy tylko się zorientował pokiwał twierdząco głową - Tak...chciałem cię za to przeprosić... - powiedział prawie szeptem, spuszczając głowę.
- Ale za co ty mnie przepraszasz? Proszę cię Jongho przecież już ci mówiłem, że nic się nie stało. Każdy ma chwilę słabości i potrzebuje się wygadać, aby po prostu poczuć się lepiej - zapewnił, kładąc dłoń na ramieniu młodszego, uśmiechając się do niego ciepło co tamten zaraz odwzajemnił.
- Wujku Yeo, czy wujek Jongho może dzisiaj do nas też przyjść? - zapytała nagle dziewczynka, spoglądając z nadzieją na Kanga.
- Nie wiem zapytaj Jongho, czy ma czas po pracy, a zresztą przecież jutro jest sobota i idziemy we trójkę na lody. Zapomniałaś już? -
- No tak, ale i tak przyjedzie dzisiaj do nas. Prawda wujki Jongho? - zapytała tym razem Choia, robiąc uroczę oczka.
- No dobrze - zgodził się, a Minju uśmiechnęła się zadowolona i przytuliła do jego nogi, a on zaczął gładzić dziewczynkę lekko po głowię.
- Okej to przyjadę po was o 16:00. Postaram się nie spóźnić - zaśmiał się - To do zobaczenia - rzucił jeszcze, wychodząc z budynku, do którego zaczęło powoli schodzić się coraz więcej dzieci wraz z rodzicami.
- Dobrze słoneczka idziemy teraz do klasy i poćwiczymy trochę literki co? - zapytał, a dzieciaki odpowiedziały mu radośnie chórkiem i ruszyły we wskazaną stronę.
- Co tam? Dzisiaj na kolejną randkę się umówiliście? A właściwie Minju was umówiła. Ja widzę, że ona lepiej wie, co jest na rzeczy, niż wy i chyba zależy jej na tym, żeby między wami się coś zadziało - zaśmiała się, wieszając się na ramieniu przyjaciela.
- Oj chyba tak. Tutaj muszę się z tobą niestety zgodzić - westchnął - Ostatnio, nawet jak kłóciliśmy się dla żartów, to na zgodę kazała nam się przytulić i pocałować - powiedział cicho, tak żeby dzieci ich nie usłyszały, a co gorsza, Minju, która mogłaby jak to dzieci przekręcić, to co powiedział i źle go zrozumieć, podkreślając ostatnie słowo - I nie chodziło tu o policzek, czy czoło...dopiero kiedy Yeo trochę się zdenerwował to powiedziała, że może, chociaż w policzek - wyjaśnił, podchodząc wraz z młodszą dziewczyną do szafki, gdzie trzymali wszystkie przybory, po czym wyjęli stamtąd plik wydrukowanych dzień wcześniej kartek, na których znajdowały się specjalne wzory do odrysowania literek i wolne kilka linijek do zapełnienia ich samodzielnie oraz kolorowe ołówki.
- No nieźle. Widzę mała się wkręciła - powiedziała, podchodząc do stolika, aby rozdać dzieciakom kartki, a Choi podał im ołówki - Dobrze dzisiaj przećwiczymy sobie literkę "D", a później narysujecie to, co zaczyna się na tę literę, dobrze? - zaproponowała, a dzieci przytaknęły jej z entuzjazmem.
- Ta... - powiedział, wracając do ich poprzedniej rozmowy, kiedy odeszli na bok, siadając na krzesłach, obserwując bacznie dzieci - Jeszcze narysowała rysunek, gdzie trzymaliśmy się za ręce, a naokoło było pełno serduszek, kiedy ona stała z boku z Ruby i Moonem. Tłumaczyła się tym, że bolała ją ręka i dlatego są tylko naokoło mnie i Yeo. Nadal w to nie wierzę - stwierdził, zakładając ręce na klatce piersiowej.
- Oo ciekawie. Ma fantazje młoda, ale przynajmniej się z nią nie nudzicie - zaśmiała się - Ej czekaj. Kto to Ruby i Moon? - zapytała, orientując się, że Jongho wypowiedział dwa imiona, których w ogóle nie kojarzyła.
- Koty Yeosanga. Są takie urocze - powiedział ze świecącymi oczami i uśmiechem.
- O, my z Seungiem planujemy zaadoptować pieska! - pochwaliła się Eunji.
- Czekaj to wy mieszkacie razem? Czy piesek będzie raz u ciebie, a raz u niego? - zapytał starszy, spoglądając zaciekawiony na przyjaciółkę.
- Mieszkamy razem. Nie mówiłam ci? - zaśmiała się poddenerwowana. Miała wrażenie, że już pochwaliła się tym do Choia.
- Nie. Ty wredny mały robalu! Jak mogłaś mi nie powiedzieć? - oburzył się Jongho. Jak mogła nie podzielić się tak ważną informacją ze swoim ukochanym przyjacielem?
- Myślałam, że ci mówiłam, ale najwidoczniej miałam powiedzieć i o tym zapomniałam - rozmawiali jeszcze chwilę dopóki dzieci nie skończyły pisana swoich literek, po czym dostały nowe kartki do wykonania swoich rysunków.
°°°°°°°°°
Jak nastawienie na wspaniały miesiąc, jakim jest wrzesień?
CZYTASZ
"𝐔𝐧𝐞𝐱𝐩𝐞𝐜𝐭𝐞𝐝 𝐋𝐨𝐯𝐞" ᴶᵒⁿᵍˢᵃⁿᵍ
Fanfic'Jongho, który uwielbia dzieci i swoją pracę w przedszkolu oraz Yeosang, który pewnego razu spóźniony przychodzi po swoją siostrzenicę, przez co poznaje uroczego pracownika przedszkola i postanawia pojawiać się tam częściej, prowadząc miłe rozmowy z...