❝𝐃𝐨𝐧'𝐭 𝐬𝐚𝐲 𝐈'𝐦 𝐚𝐥𝐥 𝐭𝐡𝐚𝐭 𝐦𝐚𝐭𝐭𝐞𝐫𝐬❞

102 4 30
                                    

- Przestańcie już, bo jesteście zbyt uroczy - westchnęła, kiedy Choi przytulił się do ramienia Kanga, który cały czas dłonią gładził po jego plechach - Wyglądacie ze sobą tak uroczo, z żadnym z twoich byłych tak nie wyglądałeś, a teraz wyglądasz na szczęśliwszego, co bardzo mnie cieszy - przyznała, uśmiechając się po raz kolejny tego dnia - Dbaj o niego Yeo, bo to naprawdę dobry człowiek, a przede wszystkim o dobrym sercu, a ty Jongho trzymaj się Yeosanga, bo, jak widać, zależy mu na tobie - powiedziała, a młodszy tylko rozłożył ramiona, dając jej znak, żeby się przytuliła.

- Spokojnie ja nie zamierzam szukać nikogo innego - wyszeptał przytulony do przyjaciółki Choi.

- A ja przysięgam, że nie zawiodę ani ciebie, ani Jongho i zrobię wszystko, żeby uczynić go najszczęśliwszą osobą na ziemi - powiedział szczerze. Co jak co, ale on był w stanie zrobić dla młodszego wszystko, bo dla niego liczyło się tylko jego szczęście i stawiał je ponad siebie. Pragnął, aby młodszy nie musiał już więcej wracać do przeszłości tylko móc żyć tym, co jest tu i teraz, idąc przez życie z wysoko podniesioną głową - Jongho? Jongho, dlaczego płaczesz? - zapytał zmartwiony, dostrzegając pierwsze łzy spływające po jego policzkach i zaraz go do siebie przytulił.

- Po prostu bardzo rzadko słyszę takie słowa i bardzo rzadko zdarza się, że jestem dla kogoś tak ważny... - wypłakał. Był naprawdę uczuciową osobą i wystarczyło kilka słów skierowanych w jego stronę, których prawie nigdy nie miał okazji usłyszeć, żyjąc w przekonaniu, że po prostu nie zasługuje na słyszenie tego typu rzeczy często.

- Oj Jongho, powinieneś słyszeć to codziennie i już ja tego dopilnuje, żebyś miał świadomość tego, jak bardzo ważny jesteś i żebyś słyszał to tak często, aż w końcu to zapamiętasz, a takiego typu słowa nie będą już dla ciebie rzadkością - zapewnił, składając delikatny pocałunek na jego ustach, ścierając kciukiem łzy.

- Jesteś naprawdę emocjonalnym typem Jonghoś - najmłodsza nie chciała im przerywać, ale uwielbiała dogryzać Choiowi, jeżeli nadarzyła się do tego okazja.

- Podnoszenie na duchu to chyba twoja pasja co? - zapytał Choi, odrywając się od Kanga.

- No oczywiście, a nie widać? - powiedziała, z głupim uśmiechem na ustach.

- Tak? Więc nie rób tego więcej kochana - wyszczerzył się szeroko - Zjadłbym coś słodkiego - westchnął, opierając się o ramię najstarszego.

- Lody? - zapytał Yeo po chwili zastanowienia, a młodszy pokiwał głową - Okej, ale wtedy muszę iść do sklepu, Eunji jak smak ci wziąć? Bo że Jongho ma obsesje na punkcie wszystkiego o smaku słonego karmelu to już wiem - zaśmiał się.

- Ciasteczkowe - odpowiedziała.

- Okej, widzimy się za max pół godziny - pożegnał się, całując młodszego w czoło i wyszedł.

- Ten twój Yeo to naprawdę ideał, troszczy się o ciebie i jest na twoje zawołanie, nawet teraz poszedł po głupie lody specjalnie dla ciebie - zaczęła wyliczać.

- Bo jeszcze pomyśle, że chcesz mi go odebrać - zaśmiał się - Myślę, że twój chłopak nie byłby zadowolony - stwierdził.

- Oj przecież wiesz, że nie o to mi chodzi - przewróciła oczami.

- Wiem, wiem, po prostu uwielbiam się z tobą droczyć - zachichotał - Ale to fakt, Yeosang jest naprawdę wspaniałą i opiekuńczą osobą, jestem tak szczęśliwy, że mogłem go poznać, bo gdyby nie on, i te jego spóźnienia po Minju to pewnie do tej pory nie poznalibyśmy się bliżej, a co dopiero byli w związku i nadal moje wieczory polegałyby na samotnym siedzeniu z książką, bo ty już nawet czasu dla mnie nie masz przez tą twoją miłość - złapał się teatralnie za serce, udając, że płacze.

"𝐔𝐧𝐞𝐱𝐩𝐞𝐜𝐭𝐞𝐝 𝐋𝐨𝐯𝐞" ᴶᵒⁿᵍˢᵃⁿᵍOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz