Dodałam byście się nie pogubili nowe postacie. Lekko opisałam co z czego itp. Zapraszam do pierwszego rozdziału.
A tu łapcie wygląd drugiej drużyny z suny:
______________________________
6
- Tak, więc rozpocznijmy eliminacje. - zaczął egzaminujący.
Hoshi nie odrywał wzroku od Sasuke. Ewidentnie jest coś z nim nie tak. Ledwo wrócili z lasu śmierci, a cała jego drużyna dziwnie się zachowywała. Nie dał rady dosłyszeć o czym mówili, ale jak nie dowie się od niego tego w ten sposób to później zrobi to siłą.
- Będą to pojedynki jeden na jednego. Na śmierć i życie. O tym z kim będziecie walczyć, będzie decydować... Ten ekran - powiedział, patrząc się na rozsuwający się kawał ściany.
Wszyscy spojrzeli się w stronę, gdzie obrócił się mężczyzna. Hoshi czuł podekscytowanie. Fajnie gdyby wylosował mu się Naruto. Łatwa wygrana bez jakiegokolwiek trudu. Albo ten blondyn z suny, wyglada na takiego samego ułoma jak Uzumaki. To nie tak, że nie chciał dać popalić Sasuke lub komukolwiek innego na jego poziomie ale w tym momencie myślał o jak najszybciej rozmowie z samym Uchihą. Miał wrażenie, że przez cały egzamin będzie mu to utrudnione.
Chłopak spojrzał się na ekran. Szybko zmieniające nazwiska nagle zatrzymały się. Akadou Yoroi kontra Uchiha Sasuke.
„Świetnie. Teraz na pewno z nim nie pogadam. Do tego nigdzie nie ma Nichiego" pomyślał, gdy wszyscy poza jego drużyną oraz drużyną Sasuke, ruszyli w stronę balkonu.
- Sasuke. Musimy potem porozmawiać, masz się nie dać zabić. Rozumiesz? - podszedł do niego.
- Nawet mnie nie draśnie. - odpowiedział mu
Arashi prychął tylko i zaciągnął swoją siostrę za sobą. Czyli on też widział, że jest coś nie tak.
- Powodzenia Sasuke. - Powiedział Menma ciągnąć Ikimono oraz Naruto za sobą.
Uchiha chwile rozmawiał z Kakashim, a Hoshi w tym czasie podszedł do Sakury, płaczącej w ramię brata.
- Co się stało? - spytał, czając na odpowiedź.
- Sakura-chan! Co ci? - spytał rownież Naruto pochodząc do nich wraz z Menmą
- Nic. Ja... - zaczęła wycierając łzy. - Martwię się od niego. Wyszedł z lasu mocno poturbowany i...
- Ma na sobie jakąś pieczęć. Nie kontroluje jej i debil nie rezygnuje nadal z egzaminu. - wtrącił się różowowłosy, mówiąc tak, aby tylko oni słyszeli.
- Czyli o to chodzi. - powiedział Menma.
Hoshi nic się nie odezwał. Musiał mu tym razem przyznać rację. Sasuke jak zwykle się naraża tylko po to, aby zdobyć większą siłę. Spojrzał na Naruto. Wyglądał na zmieszanego i lekko przestraszonego.
CZYTASZ
Klan Ikimono || NARUTO
Fanfiction„Klan pochodzący ze słońca" tak o nich mówili w całym kraju wiatru. „Przybysze" tak nazywali ich w Wiosce Ukrytej w Liściach. „Rodzina" tak nazywa ich najmłodszy z braci Uchiha. Jest to odpowieść, o wymyślonym przeze mnie klanie oraz kilku nowych p...