Szaleje z tymi rozdziałami
Macie taki bonus:
_____________________________
Yoru nie mógł zasnąć. Natrętne myśli krążyły w jego głowie, rozsadzając ją od środka. Wspomnienia w formie koszmarnych snów, sprawiały wrażenie nie zatrzymującej się kolejki, do której co chwilę doczepiane były nowe wagony.
Mężczyna wstał i spojrzał na śpiącego Obito. Tylko on zdawał sobie sprawę kim on tak naprawdę jest ale nadal czuł, że wcale go nie zna. Otworzył po cichu drzwi i ruszył przed siebie.Nad ranem dotarł w pustynne rejony. Nie wiedział czemu, nogi go tu przysłały ale z każdym krokiem domyślał się powodu. Gdy na horyzoncie pojawiła się przed nim znajomy kamienny mór, wiedział, że dotarł do wioski. Stworzył małego hito z piasku i resztek wody jaką miał ze sobą. Rozkazał mu zbadać teren. Patrole przez sytuację jaka panowała w świecie shinobi, były wzmocnione. Ale według niego, mężczyzna był w stanie się prześliznąć. Zdjął płaszcz zakopując go podpiaskiem, zostawiając przy nim wcześniej stworzonego hito.
Będąc już w środku szukał domu, który rudowłosa dziewczynka pokazała przed laty. Jej dom był pokaźnych rozmiarów a wioska zdawała się jeszcze nie budzić ze snu, więc sprawa wydawała się niezwykle łatwa. Dostał się na jej na teren i po cichu badał pokój po pokoju. Był pusty. Po za budzącym się w oddali personelem, nie widział jej mieszkańców. Wszedł do jednego z ostatnich pomieszczeń i zobaczył ją.
Ubrana w zwiewną koszule nocną, leżała na łóżku pogrążona we śnie. Zaśmiał się się w myślach. Musi wyglądać teraz jak jakiś psychol. A on sam nawet nie wiedział co tu robi. Po chwili wpatrywania się w kobietę, przypomniał sobie o jej zdolnościach. Były unikalne i niebezpieczne dla niej samej. A w takich sytuacjach, okazywały się nawet bezużyteczne. Nie przewidziała tego zdarzenia, bo nie umiała kontrolować swojej mocy. Oczy pozwalające widzieć to co się stanie, pokazywały jej losowe nieznaczące momency. A teraz mógł by ją na spokojnie zadźgać i uciec, jak gdyby nigdy nic.
Uśmiechał się na myśl, że ich klan miał wiele ze sobą wspólnego. Jednak jej klan, tak naprawdę, był beznadziejnym przypadkiem. Większość z jego członków, nie posiadało nawet czakry a jednak z bardzo niskiej możliwości urodzenia się „wyjątkowego dziecka" został wybity, zostawiając z czystego przypadku tylko ją przy życiu.
Białowłosy podszedł do niej, głaszcząc po włosach. Dziewczyna przebudziła się i rozciągnęła leniwie. Gdy w końcu otworzyła oczy, zbladła. Otworzyła już usta, aby coś powiedzieć ale ponownie je zamknęłam.
- To tylko sen. - powiedział z uśmiechem i zaśmiał się w duchu na myśl, że mogłaby w to uwierzyć.
- Yoru? Co ty tu... - zignorowała go.
- No mówię ci, że to sen. - powiedział spokojnie.
- Yoru, serio co tu robisz? - wstała łapiąc go za ramię.
CZYTASZ
Klan Ikimono || NARUTO
Fanfiction„Klan pochodzący ze słońca" tak o nich mówili w całym kraju wiatru. „Przybysze" tak nazywali ich w Wiosce Ukrytej w Liściach. „Rodzina" tak nazywa ich najmłodszy z braci Uchiha. Jest to odpowieść, o wymyślonym przeze mnie klanie oraz kilku nowych p...