"Taka jest kurwa moja siostra"
Te słowa odbijały się echem w mojej głowie.
Zadawałam sobie sprawę' że Taehyung się zdenerwuje, ale nie przypuszczałam, że do tego tego stopnia.
Nie spodziewałam się usłyszeć takich słów z jego ust.
Co mogli pomyśleć chłopaki?
Mogli pomyśleć, że jestem zwykłą szmatą, która bawi się uczuciami jego przyjaciół.
A to nie była prawda...Nigdy nie interesowałam się jego przyjaciółmi. Nigdy.
Teraz to był pierwszy raz, jeden jedyny i ostatni raz.
Więc dlaczego mój brat mówił o mnie w ten sposób?Moją wojnę myśli przerwało głośne westchnięcie Mina, odwróciłam głowę w jego stronę ze smutną miną.
- Siedzimy w aucie od dobrych 40 minut i nie ruszyliśmy się nawet o centymetr [Y/N]. Ile chcesz stać pod domem?
- Mogę wieczność? Nie zasnę dzisiaj, a jak zasnę to na chwilę.
- Jestem pewny, że jak położysz się do łóżka to padniesz.
- Nie sądzę.
- Wypłakałaś się za wszystkie czasy dzisiaj, ale to dobrze. Czasami taki dzień jest nam potrzebny - uśmiechnął się delikatnie.
- Już nie mam czym płakać.. po prostu Jimin mnie zdenerwował. Mieliśmy razem to zrobić i wszystkim powiedzieć, ale nie w taki sposób jak się stało dzisiaj.
Yoongi wpatrywał się we mnie, co chwilę otwierał usta i je zamykał.
- Ugh.. - otrząsnął się - 4 miesiące to niby długo, a niby nie. Jak do tego doszło?
- Doszło do czego Yoongi?
- No ty i Jimin. Kiedy mieliście czas dla siebie by się poznać bliżej, gdy on ciągle podróżuje i koncertuje?
- Ah. Nie mam pojęcia Yoongi - zaśmiałam się - Poznałam was przypadkiem, Taehyung chciał mnie ukrywać cały czas. Z początku Jimin mnie denerwował swoimi tekstami i dobrze o tym wiedział. Zawsze mnie drażnił. Mu sprawiało to przyjemność, a mnie to irytowało. On napisał do mnie pierwszy.
- Skąd miał numer? Podałaś mu? - uniósł brew.
- Nie - zaprzeczyłam od razu.
- Jak brzmiała jego pierwsza wiadomość?
- Po prostu napisał " Jagiya ". Od razu wiedziałam, że to on.
- Po czym to stwierdziłaś?
- Mówił tak do mnie, by mnie zdenerwować.
- Nie czaje tej całej szopki [Y/N]. Zdenerwował cię niecałą godzinę temu, ale uśmiechasz się gdy o nim mówisz.
Przybrałam poważny wyraz twarzy.
- Wkurzył mnie i wkurza mnie teraz, że po tym wszystkim potrafi iść spać. Nie mogę zasnąć jak się z nim pokłócę. Muszę być pogodzona z nim, by dobrze spać.
- To na co czekamy? Idź i go opierdol, że śpi w najlepsze. Powinien cię tulić teraz do snu.
Zmrużyłam oczy na Mina, dobrze wiedział co robi. Podsyca sytuację, a ja głupia to łapię.
Wyszłam z auta, odwróciłam się w stronę Yoongiego i wystawiłam palec w jego stronę.- Przekaż mu, że czekam na niego.
- Dzięki Bogu! - złożył ręce jak do modlitwy - Pójdę się w końcu położyć.
- Złamałeś moje serduszko - wystawiłam środkowy palec w jego stronę.
- Dobra, dobra. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Trzymaj się Kim.
Chłopak potargał mi włosy i uszczypnął w policzek.
- Trzymaj się Min Suga.
Chodziłam w kółko i czekałam, aż łaskawie Park raczy zejść do mnie.
Minuty mijały, a ja już zaczynałam myśleć, że Yoongi nawet nie wykonał mojej prośby. Nagle poczułam obejmujące mnie dłonie w pasie, stanęłam w miejscu sparaliżowana.
Nie wiedziałam czy chcę wybuchnąć złością, czy się przytulić do Jimina.- Jagiya - zaczął.
- Teraz Jagiya? - zdjęłam jego ręce z siebie i odwróciłam się w jego stronę.
- Teraz i na zawsze. Nic się nie zmieniło i nie zmieni.
- Jestem na ciebie zła Jimin, nawet nie zła. Ja jestem wściekła.
- Przepraszam - zrobił smutną minę.
- Jak śmiesz po tym wszystkim smacznie spać? - uderzyłam go w ramię - Ja się zamartwiam i złoszczę na ciebie, a ty idziesz sobie smacznie spać?
- Nie spałem, nigdy nie śpię jak się pokłócimy okej? - złapał mnie za poliki - Uspokój się. Nie krzycz na mnie.
Spojrzałam na niego.
- Przytul mnie - powiedziałam płaczliwym głosem.
Nie musiałam się powtarzać. Jimin od razu mnie przytulił i ucałował w głowę.
- Przejdzie mu kochanie - wyszeptał.
- Co jeśli nie? - objęłam chłopaka.
- Nie przejdzie Tae od razu, ale pogodzi się z tym, że jesteśmy razem. Nie zostawię cię bo komuś to się nie podoba.
- Dlaczego powiedziałeś mu sam? Nie powinniśmy razem tego zrobić?
- Masz rację, powinniśmy to zrobić razem. Zjebałem i przepraszam.
- Okej Jimin - westchnęłam - Mamy już to za sobą.
- Nie jest okej [Y/N]. Nie ominie go rozmowa ze mną po tym jak ciebie potraktował.
- To moja i jego sprawa. Proszę nie mieszaj się do tego.
- Nie - zaprzeczył od razu - Popchnął cię, to po pierwsze - złapał mnie za plecy - Po drugie zwyzywał. A po trzecie jeśli dzieje się krzywda tobie, to ja musze wkroczyć. Nie pozwolę na takie traktowanie ciebie.
- Doceniam twoją bohaterską postawę i dziękuję, ale nie chce narażać waszych relacji.
- Przepraszam że to powiem, ale przestań pieprzyć swoją słodką buźką te głupoty.
Wywróciłam oczami na słowa chłopaka. To było w jego stylu.
Jimin nigdy nie słuchał, więc czemu teraz miałoby być inaczej?Nie chciałam w tym momencie kłócić się o takie pierdoły. Dzisiaj mu odpuszczę.
- Muszę coś zjeść - odezwał się - Skoczymy coś zjeść?
- Pewnie, mam ochotę na..
- Na mnie? - uśmiechnął się przerywając mi - Na taką odpowiedź liczyłem.
- Tak. Znaczy się nie. No może trochę - pokazałam palcami małą odległość.
- Pff.. coś ci się miara popsuła - złapał za moje ręce i rozszerzył je - Ochota twoja jest większa, niż ci się wydaje.
- Chyba twoja ochota taka jest.
- Owszem - wypiął dumnie pierś - Dlatego zamierzam się wprosić dzisiaj do ciebie na noc.
- Na jedną noc? - zarzuciłam mu ręce na szyję.
- Ewentualnie na dwie - zaśmiał się.
- Może trzy? Albo cztery? - musnęłam jego usta.
- Może do najbliższej promocji? - uśmiechnął się.
- Mamy ustalone.
Złożyłam na ustach chłopaka czuły pocałunek.
~~~~~
♡

CZYTASZ
SERENDIPITY / PARK JIMIN
FanfictionJust let me love you.. On- Widzi w niej cały świat. Jest w stanie zaryzykować wszystko dla niej. Ona - Widzi w nim cały świat. Jego szczęście jest jej szczęściem.