Przeciągnęłam się głośno jęcząc, nie bolało mnie nic. Czułam się jak nowo narodzona.
- O cię panie - podniosłam się do pozycji siedzącej.
Rozejrzałam się dookoła i spojrzałam na siedzących chłopaków w kuchni.
Uśmiechnęłam się szeroko w ich stronę.- Dzień dobry - zakryłam swoją twarz.
- Dzień dobry - widelec wylądował w mojej ręce.
Spojrzałam na niego, a później na talerz z owocami i Jina.
- Jedzenie? Już?
- Ponoć cię żołądek bolał. Jak się czujesz?
- Świetnie! Nic mnie nie boli.
- A głowa? - odezwał się Yoongi.
- Nic na nic - pokazałam kciuk w górę.
- W takim razie przeszło na Jimina - spojrzał na chłopaka - Chcesz coś dodać?
- Wal się Min Yoongi - wepchnął sobie jajecznicę do ust.
- Zrobiłaś to specjalnie? - poruszył brwiami.
- Co specjalnie? Jakbym mogła tak ból przekazywać, to by nie miał spokojnych dni.
- Tak się odwdzięczasz za to jak cię pilnowałem w nocy?
Jimin spojrzał na mnie, jego spojrzenie było obojętne. Podniósł się z siedzenia i zbliżał się do mnie ze szklanką wody.
Martwiłam się że mnie obleje.- Jimin.. - odezwał się Taehyung.
- Zostaw ich - Namjoon się odezwał.
Obserwowałam jak Jimin zbliża się do mnie, chciałam się podnieść i zwiać. Niestety był szybszy, jego dłoń znalazła się na mojej klatce, tak jak chłopak się pochylał nade mną, tak ja się odchylałam do tyłu.
Patrzyłam na niego z lekkim przerażeniem.- Podziękuj mi. Kultura tego wymaga.
- Ja.. ugh. Nie musiałeś - odepchnęłam go.
- Głupia.. - złapał za moje dłonie i wyrwał z ręki widelec.
Przysięgam że gdyby tego nie zrobił, to wbiła bym mu go w oko. Naruszał moją przestrzeń i wcale mi się to nie podobało.
Poczułam jak moje ciało zostaję przerzucone przez ramię chłopaka, a ja pisnęłam.- Taehyung ratuj!
- Umyj się! Później cię uratuje - pokiwał mi.
Co z nim do cholery jest nie tak!?
Jak mógł pozwolić Jiminowi mnie zabrać i to w taki sposób!
Jimin wyglądał chudo, ale jego siła była ogromna. Patrząc na to że niósł mnie po schodach, gdy ja się starałam wyrwać.
Jestem pewna że w całym domu chłopaków, było słychać moje wołanie o pomoc i wyzwiska kierowane w stronę Jimina.- Nie potrafisz podziękować, to zmuszę cię do tego - wszedł do łazienki i postawił mnie pod prysznicem.
- Wypuść mnie! - próbowałam przepchnąć się, ale jego ciało było jak skała. Pieprzona skała nie do przestawienia.
- Zamknij się i mi podziękuj - wziął słuchawkę od prysznica do ręki.
- Ani się waż! Zabiję cię jeśli to zrobisz - tupnęłam nogą jak małe dziecko.
- Coś mówiłaś? - poczułam jak rzeczy które miałam na sobie robią się mokre i zaczynają przylegać do ciała.
- Yaaaaaaaah! - krzyknęłam - Ty...

CZYTASZ
SERENDIPITY / PARK JIMIN
FanfictionJust let me love you.. On- Widzi w niej cały świat. Jest w stanie zaryzykować wszystko dla niej. Ona - Widzi w nim cały świat. Jego szczęście jest jej szczęściem.