Usłyszałam wpisywany kod do swoich drzwi, odłożyłam kubek i pytającym wzrokiem spojrzałam na osobę przede mną. Szybko podeszłam do drzwi, nie spodziewałam się nikogo więcej dzisiaj.
Drzwi się otworzyły, a przez nie wleciał Jimin, który mocno złapał mnie za poliki.- Dzień dobry moje wszystko - połączył nasze usta.
Byłam w szoku, zaczęłam się denerwować. Złapałam za jego dłonie i odsunęłam się z nieśmiałym uśmiechem.
- Jimin - spojrzałam na niego i pokręciłam oczami w lewo i prawo.
- Jimin? To już nie oppa? - złapał za mój polik z szerokim uśmiechem.
- JIMIN - gestem ręki wskazałam na salon.
Jimin podążył wzrokiem za moją ręką, jego uśmiech zniknął szybciej niż się pojawił. Widziałam zażenowanie na jego twarzy. Ukłonił się nisko.
- Dzień dobry Pani Kim.
- Dzień dobry Jimin.
Moja mama wydawała się być w lekkim szoku, ale się nie dziwię. Nie zdążyłam jej nic powiedzieć.
- Przykro mi że była pani tego świadkiem - widziałam pojawiający się rumieniec na poliku chłopaka - To.. Umm...
- Cokolwiek to było, to należą mi się wyjaśnienia.
- Mamo - spojrzałam na nią.
- Moje wszystko? - uniosła brew - Pocałunek?
- Jakby ci to powiedzieć mamo - pociągnęłam chłopaka za sobą i usiedliśmy na wprost mojej rodzicielki - Zacznę od tego, że musisz to zatrzymać dla siebie. Taehyung nie może się dowiedzieć.
- Ale o czym? Zacznijcie gadać dzieciaki - pogroziła nam palcem.
- Cóż... ja.. znaczy się.. - zaczęłam, ale Jimin mi przerwał.
- Jesteśmy z [Y/N] razem - złapał za moją dłoń.
- Od kiedy? Taehyung mi nie wspominał, nikt mi nie wspomniał o tym szczególe.
- Taehyung nie wie proszę Pani i chcielibyśmy aby tak zostało.
- Dlaczego? Jesteś jego przyjacielem, a ty młoda damo - spojrzała na mnie - Jesteś jego siostrą.
- To nie tak, po prostu on nie zrozumie. Będzie wściekły mamo, a wiesz że Tae potrafi się obrazić na długi czas.
- Wiem, znam swojego syna - spojrzała na nas i westchnęła - Ale znam też was. Skoro jesteście razem, to musi wam zależeć na sobie.
- [Y/N] jest moim wszystkim Pani Kim - poczułam jak przejechał kciukiem po mojej dłoni - Może i nie jestem idealny i niezły ze mnie łobuz, ale kocham Pani córkę.
- Awwwww - uścisnęłam jego polik - Jesteś taki kur... - zasłoniłam usta - kurde uroczy.
- Rozumiem i dziękuję za te słowa Jimin, ale muszę o to spytać.
- Słucham.
- Ty i chłopaki mierzycie się z dużą popularnością, oraz atakami na waszą osobę. Co jeśli moja córka ucierpi z tego powodu? Sam wiesz, że to nie jest łatwe i nikomu nie mówi kim jest jej brat.
Jimin spuścił głowę, wyglądał jakby myślał intensywnie nad odpowiedzią.
- Dam sobie radę mamo - wtrąciłam się.
- Nie rozmawiam teraz z tobą córko - wskazała na mnie palcem.
- Cokolwiek się stanie, jestem w stanie poświęcić wszystko, by zadbać o osobę którą kocham. Jeśli będzie trzeba porzucę wszystko dla niej.

CZYTASZ
SERENDIPITY / PARK JIMIN
FanfictieJust let me love you.. On- Widzi w niej cały świat. Jest w stanie zaryzykować wszystko dla niej. Ona - Widzi w nim cały świat. Jego szczęście jest jej szczęściem.