11

367 36 0
                                    

Chodziłam w kółko po parku, z nerwów błądziłam by dotrzeć do rodzicielki. Myślałam o swojej sytuacji, powrót do Daegu był jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji. Niech Taehyung myśli że go posłuchałam, może emocje trochę opadną, a mnie dobrze zrobi powrót do domu.

Usiadłam obok mamy zerkając na Yeontana, posłałam kobiecie pytające spojrzenie.

- Co to za mina? Może jakieś " Cześć mamo"?

- Cześć Mamo - odparłam oburzona - Musiałaś go zabrać?

- Musiałam, co ci pies zawinił [Y/N]?

- Będzie podsłuchiwał i doniesie wszystko właścicielowi..

Mama zaśmiała się łapiąc mnie za rękę.

- Jesteś szalona - uścisnęła moją dłoń - Słucham co masz do powiedzenia.

- Pewnie słyszałaś już, bo synek ci doniósł.

- Owszem informował mnie co się dzieje, ale jesteś moim drugim dzieckiem i chcę poznać twoją wersję.

Spojrzałam na mamę, Yeontan dotknął łapka mojej nogi, więc wzięłam psa na ręce.

- Jeśli coś mu powiesz, to już ci nie kupię zabawki jasne? - szczeknął - Dobry piesek. No więc... zrobiło się chłodno mamo.

- Zimne dni jeszcze nikomu nie zaszkodziły, jeśli ci zimno to chodź się przejdziemy.

- Pasuje.

Spacerowaliśmy wzdłuż rzeki, do tej pory starałam się unikać tematu Tae, ale nie mogłam wiecznie tego robić.

- Cóż.. - zaczęłam - Postanowiłam wrócić z tobą mamo do domu.

- Co? Dlaczego? Skąd ta decyzja? Jeszcze rok temu błagałaś mnie, byś mogła zamieszkać tutaj.

- Sprawy się pokomplikowały, dobrze wiesz jakie sprawy. W dodatku Taehyung wyrzucił mnie z mieszkania.

- Co zrobił [Y/N]?

- Nie wspominał ci o tym?

- Nie - powiedziała zła.

- Dowiedziałam się dzisiaj, jak wychodziłam z domu. Zostawił w drzwiach umowę z wypowiedzeniem mieszkania.

- Nie zapłaciłaś za rachunki czy jak?

- Zapłaciłam! Oddałam mu wszystko, a on mnie wywala bo to on jest właścicielem na papierze. Jest zwykłym gnojem.

- Słownictwo skarbie! To twój brat.

- Już nim nie jest. A wszystko przez to, że jestem z Jiminem. Robi mi po złości, nawet sam powiedział, że mam wrócić do domu.

- Co się z wami porobiło - złapała się za głowę - Co się z wami stało?

- To jego wina. On mnie wystawił z mieszkaniem i to wszystko przez to, że dowiedział się prawdy.

- Postaw się w jego sytuacji [Y/N].. Jimin to jego przyjaciel, martwi się.

- Próbowałam się postawić, ale ja bym postąpiła inaczej. Bynajmniej tak mi się wydaje.

- Jesteś pewna, że chcesz wrócić do domu?

Mama zatrzymała się i spojrzała na mnie czekając za odpowiedzią.

Czy chciałam tego?
Nie.
Czy muszę to zrobić?
Tak.

- Tak mamo, jestem pewna. To mi dobrze zrobi - uśmiechnęłam się lekko.

- Co Jimin na to? - uniosła brew.

- Jeszcze nie wie że wracam. Chciał dzisiaj od razu szukać mieszkania dla mnie.

SERENDIPITY / PARK JIMIN Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz