23

149 25 1
                                    

Obudziłam się w objęciach Jimina, chwilę zajęło mi upewnienie się, że nie wymyśliłam sobie tego. Na moich policzkach pojawiły się rumieńce wspominając cudowną noc z chłopakiem.
Wtuliłam się mocno w chłopaka, który kurczowo się we mnie wtulił.

- Jagiya - odezwał się z lekką chrypką - Czy ja śnię?

- Śnisz o mnie? - zaśmiałam się, składając chłopakowi całusa w nos.

- Cały czas - otworzył swoje oczy i spojrzał na mnie - Jesteś tu...

Jego ręką zjechała na mój pośladek, by po chwili klepnąć go. Chyba musiał się upewnić czy jestem.
Poprawiłam chłopakowi włosy, które opadały mu na oczy.

- Zjadłbyś śniadanie? - odezwałam się.

- Mhm.. bez dwóch zdań.

- Pójdę zrobić.

Próbowałam wstać, ale chłopak przyciągnął mnie do siebie. W mgnieniu oka znalazł się nade mną i zaczął składać pocałunki na całej mojej twarzy.

- Park Jimin - zaśmiałam się.

- Bądź moim najlepszym śniadaniem Jagiya - uśmiechnął się i zjechał pocałunkami na szyję.

Jak mu odmówić?

Zdecydowanie nie miałam silnej woli, jeśli w grę wchodził Jimin. Odchyliłam głowę, by miał lepszy dostęp do mojej szyi. Sprawiał, że w moim brzuchu latało stado motyli. Ciche jęki opuszczały moje usta, gdy smakował mnie. Nie pozostałam mu dłużna, gdy chłopak postanowił wziąć wspólny prysznic.

Tego potrzebowałam.

Potrzebowałam mieć Jimina przy sobie, bez względu na opinie innych.

Musiałam skupić się na swoim szczęściu i przestać zadowalać innych, bo nikt nie przeżyje życia za mnie - a już na pewno nie mój brat.

- Świetny poranek - zerknęłam na chłopaka w lustrze.

Założył na siebie bokserki, przez co zrobiłam smutną minę.

Naprawdę miał świetne pośladki, które lubiłam obserwować.

- Nie sądzisz, że częściej powinniśmy takie mieć? - podszedł do mnie obejmując mnie w pasie.

- Ja...  ugh... Nie wiem. Powinniśmy? Chciałbyś?

- Czy to jest twoje proszenie mnie o zostanie twoim chłopakiem? - uniósł brew.

- Czy to nie powinien być moment w którym cię rzucam i to nie przez telefon? Miałam zrobić to...

- Ale nie zrobisz tego - musnął mój polik - Bo tego nie chcę.

- Potrafisz wybaczyć mi to co zrobiłam?

- Potrafię wybaczyć, ale chcę poznać powód dla którego to zrobiłaś. Co było ważniejsze, niż moje uczucia?

Kim Taehyung... ale nie był ważniejszy.

- Wszystko ci powiem, bo należą ci się wyjaśnienia. Tylko najpierw muszę rozmówić się z tą osobą.

- Osobą? - wyprostował się i wlepił we mnie spojrzenie.

- Tak powiedziałam? - zaśmiałam się nerwowo.

- Jagiya.. kto to był? Kto kazał ci mnie zostawić?

- Jimin proszę - westchnęłam - Dzisiaj ci powiem.

- Zrób to teraz. Bądź ze mną szczera teraz.

Jego spojrzenie wierciło mi dziurę w głowie. Nie dało się ukryć, że Jimin w tym momencie był zdenerwowany.

- Od zawsze była jedna osoba, która nie chciała nas razem - przegryzłam wnętrze policzka.

- Kim Taehyung - stwierdził - To on za tym stoi? To on kazał ci mnie zostawić?

- Naopowiadał mi co nieco i zrobiłam to. Dla waszej przyjaźni Jimin.

Odważyłam się podnieś na niego wzrok. Nie był zadowolony.

- Straciłem przez niego rok z tobą, który mógłby być najpiękniejszym rokiem?

Złapał za moje poliki, które delikatnie gładził kciukami.

- Ja straciłam rok.

- Nie ty i nie ja, tylko my. Nie ma ciebie i mnie, jesteśmy MY. Powinienem się domyślić - prychnął - Byłem taki głupi. Próbował mnie rozweselać, a nie pomyślałem, że to on mógł stać za tym wszystkim. Teraz ma to sens.. przyjechał wtedy do domu, a ty nagle mnie zostawiłaś.

- To był błąd Jimin. Popełniłam okropny błąd. Powinnam być szczera z tobą od samego początku. Powinnam pojechać w umówione miejsce i ci wszystko wytłumaczyć.

- Powinnaś, ale tego nie zrobiłaś. Postanowiłaś mnie zostawić, bez zbędnego wyjaśnienia. To było naprawdę dziecinne Jagiya - ucałował moje czoło.

- Porozmawiam z nim i wszystko mu powiem. Powiem, że wciąż cię kocham i chce być z tobą bez względu na wszystko.

- Co jeśli mu się to nie spodoba? Co jeśli znowu naopowiada ci głupot? Nie puszczę cię na rozmowę z nim samą.

- Chcesz pójść ze mną? - zerknęłam na niego.

- Pójdę i zmierzymy się z nim razem - złapał za moją rękę - Sprawa tyczy się nas, więc musze tam być. 

Odsunęłam się od chłopaka. 

- Jimin.. 

- Tak? 

- Potrafisz się skupić na pracy nie myśląc o mnie? 

- Myślę o tobie cały czas, ale co to za pytanie? 

- Najważniejsze dla mnie jest, byś spełniał marzenia. Jeśli będę w twojej głowie, to jak je spełnisz? 

- Co to za dziwne przemyślenia Jagiya. Brzmisz jakbyś znowu chciała poświęcić nas dla mojego dobra - kierował się do drzwi - Zastanów się czego chcesz w końcu. 

Zostawił mnie w łazience z milionami myśli w głowie. Słowa Tae wracały do mnie ze zdwojoną siłą. 

"Przed Jiminem i chłopakami dużo pracy, mamy trasę. Myślisz że skupi się na niej jeśli będzie myślał o tobie? Nie! Jego marzenia się nie spełnią, gdy poświęci czas tobie."

Pokręciłam głową, by wyrzucić złe myśli. 

Taehyung nie mógł mieć racji, skoro od wczoraj byliśmy szczęśliwi z Jiminem razem. Funkcjonowaliśmy dobrze, tylko jeśli jeśli byliśmy razem. 

Zerknęłam w swoje odbicie w lustrze.

- Dasz radę. Zawalcz o swoje szczęście - powiedziałam do siebie.

Z uśmiechem wyszłam z łazienki, dostałam lekkiego zawału widząc jak Jimin opiera się barkiem o ścianę. 

- Zawalczymy razem Jagiya. 

- Tak bardzo cię kocham Jimin - wtuliłam się w niego.

~~~~~~~

Rozdział krótki, ale w końcu po takim czasie udało się wstawić!


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SERENDIPITY / PARK JIMIN Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz