Juliette.
Po wspólnej kąpieli, Valentino mnie wytarł i położył do łóżka. Nie wiem nic do dalej się działo bo zasnęłam od razu gdy zaczął gładzić moje plecy.
To już druga noc gdy nie miałam koszmarów i przespałam ją całą.
Rano gdy się obudziłam nie było go ale miejsce obok było jeszcze ciepłe. Podniosłam się, ruszyłam do łazienki by się ogarnąć, a następnie do garderoby by się ubrać.
Wyszłam z sypialni, usłyszałam go w kuchni więc też w tamtym kierunku się udałam.
- jeśli będziecie cokolwiek wiedzieć macie mnie od razu informować.
Usłyszałam i zmarszczyłam lekko brwi. Weszłam do kuchni gdy odkładał telefon na blat.
- dzień dobry.
Powiedziałam i od razu zapach jajecznicy oraz bekonu dotarł do moich nozdrzy. Podeszłam do niego, objęłam go w pasie, stanęłam na palcach i pocałowałam jego usta.
- dzień dobry.
Uśmiechnął się i gdy się od niego oderwałam nałożył bekon oraz jajka na talerze. Na osobnym były kanapki. Położył wszystko na stole wraz z kawą. Usiadłam na krześle, a on na przeciwko.
- dzwoniłem do Brandona, razem z Christopherem i Matthewem mają trochę powęszyć i gdy będą coś wiedzieć to od razu zadzwonią.
Skinęłam głową i wgryzłam się w kanapkę.
- a oni to?
Zapytałam gdy już przełknęłam.
- powiedzmy, że..
Zmarszczył lekko brwi.
- przyjaciele po fachu których nie zna Paolo i jego ludzie.
Znów przytaknęłam i zaczęłam jeść.
- moglibyśmy włamać się na komputer Paolo.
Powiedziałam w końcu.
- on jest głupi ale nie aż tak by nie mieć go zabezpieczonego, próbowałem już nie raz.
Odezwał się i napił się kawy.
- a telefon?
Zapytałam, a on ściągnął brwi do środka.
- tego nie próbowałem, ma takie same zabezpieczenia jak ja więc..
Przewróciłam oczami.
- zabezpieczenia twojego telefonu są gówniane.
Wyglądał na zdezorientowanego, wzruszyłam lekko ramionami.
- nie martw się, nie grzebałam w nim ale mogłabym. Jeśli będę znała markę i numer telefonu i operatora twojego oj..
Poprawiłam się od razu.
- Paolo to będzie to do zrobienia.
Od razu podał mi niezbędne informacje, uśmiechnęłam się pod nosem i dokończyliśmy jedzenie. Gdy posprzątałam w kuchni od razu poszłam do salonu gdzie był mój laptop. Usiadłam na kanapie, włączyłam urządzenie i od razu zabrałam się do roboty. Usiadł obok mnie i patrzył co robię.
- sam zakładałem mu te zabezpieczenia, nie dasz rady..
Powiedział, a ja dalej robiłam swoje. Aż w końcu mieliśmy na monitorze wszystkie dane z telefonu Paolo. Spojrzałam wymownie na Valentino.
- mówiłam, te zabezpieczenia są gówniane więc jeśli mnie wkurzysz to znajdę na ciebie haka w twojej własnej komórce.
Zmarszczył lekko brwi.
CZYTASZ
YOU ARE MY LIGHT
RomanceOn jest płatnym zabójcą. Ona skrzywdzona przez pięć potworów w postaci ludzi. Jak bardzo połączy ich ciemność? +18