Fallon
Nawet nie wiem, kiedy zleciała mi połowa semestru. Jeszcze nie dawno graliśmy w koszykówkę w Barcelonie, a od tego czasu minął ponad miesiąc.
Zaliczenia, projekty, egzaminy i kolokwia – ostatnim czasem, tylko to mnie interesowało. To ten okres na studiach, gdzie nagle każdy wykładowca upominał się o jakieś zadania.
Cappuccino stało się moim najlepszym przyjacielem, gdy o drugiej w nocy robiłam projekty na marketing.
Od natłoku zadań i obowiązków pękała mi głowa. Nie mogłam ruszyć się poza akademik, bo ciągle musiałam się uczyć. Cierpiał na tym mój związek z Davidem. Widywaliśmy się maksymalnie dwa, może trzy razy w tygodniu.
Nawet u nich w mieszkaniu cały czas musiałam się uczyć. To było takie dołujące.
Chłopak za miesiąc miał urodziny. Nie miałam nawet pomysłu, co mogę mu kupić. Ten człowiek miał wszystko, naprawdę. Chciałam zorganizować u niego imprezę niespodziankę, ale nie wyobrażałam sobie, jakby miał nie dostać żadnej pamiątki. W końcu raz w życiu ma się dwadzieścia trzy lata.
Mój staruszek.
Oczywiście będę się z niego śmiać, że jest stary. A on, jak to on będzie mi dogryzał, że jestem uroczą smarkulą.
Miałam dzisiaj wyjątkowo dobry humor, więc nawet chciałam zrobić obiad dla mnie i Liv. Mimo że mieszkałyśmy pod jednym dachem, widywałam ją naprawdę rzadko. Nigdy jakoś szczególnie nie zależało jej na studiach. Z reguły uczyła się krótko, a projekty oddawała na ostatnią chwilę.
Teraz każdy wolny wieczór spędzała z Xavierem na nielegalnych wyścigach organizowanych gdzieś w mieście. Rzekomo Hughes zaczął startować, a co najdziwniejsze – wygrywać. Podobno niektórzy już go rozpoznawali.
Niepokojące odgłosy oderwały mnie od gotowania zupy.
- Liv? Wszystko w porządku? – zapytałam, pukając do łazienkowych drzwi.
Odkąd pamiętam, ona nigdy nie rzygała... Nawet jak przesadzałyśmy z alkoholem w liceum. Blondyna zawsze miała „mocny żołądek".
- Fallon, coś poszło nie tak – oznajmiła.
Otworzyła powoli drzwi. Była bardzo blada i miała spuchnięte od płaczu oczy.
Czy to znowu wina Xaviera?
- Nie rozumiem – wyznałam.
Byłam skołowana. Nie skarżyła się na żadne dolegliwości. Często widywała się z chłopakiem, poznawała nowe osoby na wyścigach. Ostatnio opowiadała o dwóch przemiłych dziewczynach – Angeli i Larze.
Zawsze bała się lekarzy, a pewnie łapał ją wirus i panikowała.
Wzięła głęboki oddech, a później spojrzała mi w oczy. Była przerażona, poznałam to od razu.
- Chyba jestem w ciąży
Te słowa mnie po prostu zmiażdżyły. Świat zatrzymał się, a oddech ugrzązł w moim gardle. Ta informacja w ogóle do mnie nie docierała. Na pewno się przesłyszałam.
- Mówisz poważnie? – zapytałam zszokowana.
Ona jedynie skinęła głową, przygryzając dolną wargę. Powoli osunęła się po drzwiach, a jej płacz odbijał się od ścian naszego mieszkania.
Olivia Wood i Xavier Hughes zostaną rodzicami.
Kiwałam głową z niedowierzaniem. Nie wiem, czy chciała to dziecko, czy też nie, ale byłam przekonana, że zrujnuje jej dotychczasowe życie. Uklęknęłam przy niej, aby spojrzeć jej w oczy. Ten przerażony wzrok zapamiętam chyba do końca moich dni. Przytuliłam blondynkę do siebie, gładząc jej ramię.
CZYTASZ
Game Changer | ZAKOŃCZONE
Ficção AdolescentePierwsza część dylogii "Good game, well played". Fallon Wilson zaczyna życie w całkowicie nowym mieście z czystą kartą. Spaliła już wystarczająco mostów za sobą. Studencka przygoda przynosi jednak sporo niespodzianek. Jedną z nich jest chłopak, któ...