Nathan
Przez cały ostatni tydzień snułem się po chacie jakbym był w jakimś amoku. Matka co chwilę czepiała się moich siniaków i zadrapań na rękach, których nabawiłem się podczas ratowania Emily, a nasza nowa pomoc domowa - Olivia, przy każdej, możliwej okazji wpadała na mnie „zupełnie przez przypadek" a potem ocierała się swoim tyłkiem i cyckami, jak jakaś zdesperowana wariatka. Dawała mi spokój jedynie w chwilach, kiedy matka albo ojczym byli w pobliżu, ale za to wtedy, non stop posyłała mi ukradkowe, uwodzicielskie spojrzenia, albo pożerając mnie wzrokiem, oblizywała dwuznacznie usta. Jakby tego było mało, to Vicky już na dobre zaczęła się obnosić ze swoim związkiem z Finchem i nie dość, że na swojego Instagrama i Facebooka dodała kilka fotek, jak obściskują się namiętnie u niej w basenie, to zmieniła już nawet status związku z: „to skomplikowane" na: „w związku z użytkownikiem Finch Dawson".
„To skomplikowane" Kurwa! Nasza relacja była dla niej tak bardzo skomplikowana, że nawet nie potrafiła się zdobyć na jedną szczerą rozmowę i poinformować mnie, że chce ją zakończyć, zanim postanowiła zacząć się spotykać z jednym z moich najlepszych kumpli. Jeśli chodzi o Fincha, to niby wiem, że nie powinienem mieć do niego żadnych pretensji, bo on przecież nie miał pojęcia, że ja od dobrych kilku miesięcy spotykałem się z Victorią i właściwie to jestem prawie pewien, że dowiedział się o tym dopiero na kilka dni, lub nawet godzin przed ogniskiem w Addington, ale to wcale nie zmienia faktu, że kurewsko mocno mnie zabolało, kiedy obściskiwał się tam z nią na moich oczach.
Biorę pilot w rękę i naciskam odpowiedni przycisk, aby odsłonić rolety w oknach, a potem natychmiast odwracam twarz w bok, bo do moich oczu od razu wdziera się oślepiający blask intensywne rażących promieni słonecznych. Tak szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia, po jaką cholerę ekipa Smitha zamontowała ten system w naszym domu, ale jeśli facet myśli, że jest mi w stanie cokolwiek wynagrodzić tymi idiotycznymi prezencikami, kasą, albo wykształceniem, o które wcale go nie prosiłem, to grubo się myli. On i jego syn Parker - a właściwie to Dean, bo Parker to tak naprawdę jego drugie imię, którego zresztą od zawsze używali jego starzy, znajomi a nawet nauczyciele; już wystarczająco mocno spierdolili mi życie, żeby teraz można je było naprawić jakimiś żałosnymi, drogimi gadżetami. Swoją drogą, to chyba nigdy nie zrozumiem, dlaczego dali mu na imię Dean, skoro nigdy nie mieli zamiaru go tak nazywać. Najprawdopodobniej chcieli tym uczcić pamięć Deana Smitha Seniora - dziadka Parkera, który swego czasu był głównym napastnikiem London City F.C. - jednego z najlepszych piłkarskich klubów w mieście. Parker, gra dziś na tej samej pozycji, tylko, że w London United F.C., z którym pod koniec grudnia dwa tysiące dwudziestego pierwszego roku, podpisał swój pierwszy, czteroletni kontrakt. Pamiętam tą datę bardzo dokładnie, bo w tamtym czasie byłem w niego wpatrzony jak w jakiegoś pieprzonego Boga - co jest nawet dość zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że miałem dopiero niecałe szesnaście lat a on kończył wtedy dziewiętnaście. Do tego koleś był cholernie zdolny, bogaty i popularny, więc nic dziwnego, że w pewnym momencie postawiłem go sobie za wzór do naśladowania. Teraz, żal by mi było nawet splunąć w jego kierunku, bo nie dość, że miałem już idealną okazję do tego, aby przekonać się, jak bardzo potrafi być samolubny i bezwzględny, to jeszcze okazało się, że ten kontrakt z London City, który otworzył mu wtedy drzwi do piłkarskiej kariery, dla mnie stał się największym życiowym koszmarem. Jedyne, co łączy mnie dziś z Parkerem Smithem, to fakt, że mój ojciec jest obecnie wiceprezesem jednej z firm jego ojca i to, że ja, tak jak on, również dostałem imię po swoim dziadku. Szczerze mówiąc, to do dziś nie potrafię zrozumieć, co do jasnej cholery moi starzy mieli wtedy w głowach, żeby nadać swojemu synowi najbardziej kompromitujące męskie imię w tym kraju, a to, że niecałe dwa lata temu, miałem okazję je zmienić na takie, które od zawsze mi się podobało, było jak jeden niewielki szczęśliwy traf, w tym całym pieprzonym bałaganie, w który mnie wpakowali.
CZYTASZ
HOPELESS LOVE -ZAKOŃCZONA❤️
RomanceNiespełna osiemnastoletnia Emily Hudson przeprowadza się z położonego na południu Anglii niewielkiego miasteczka Winchester do samego serca tętniącego życiem Londynu. Dzięki pozycji społecznej wpływowej ciotki, dziewczyna trafia do elitarnej szkoły...