ROZDZIAŁ OSIEMNASTY - NOTATKI

1.3K 67 57
                                    

Kochani! Rozdział 18 już za nami!!! 

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na temat tego rozdziału oraz tego, co sądzicie o relacji Nathana i Emily🥰😍❤️ Oczywiście,  jak zwykle proszę Was o pozostawienie ⭐️  lub komentarza i  życzę miłego czytania.

Do usłyszenia niedługo😍
Nina😘❤️                                 

                                 Nathan

  – Naprawdę nic więcej nie da się z tym zrobić? – wzdycham z rozczarowaniem, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze.

Emily ma tu być za jakąś godzinę a ja ciągle wyglądam jak jakieś sto pieprzonych nieszczęść. Wczorajszego wieczora udało mi się ją namówić, aby dziś po szkole wpadła do mnie z notatkami z zajęć z całego poprzedniego tygodnia, chociaż tak naprawdę, w ogóle ich nie potrzebuję. Po prostu potrzebowałem jakiegoś sensownego pretekstu, żeby ją w końcu zobaczyć, a te notatki, to jedyne, co przyszło mi wtedy do głowy.

Claire rozkłada tylko ręce z rezygnacją, a potem przysiada tuż obok mnie i przez dłuższą chwilę wpatruje się w lustro, aby ocenić efekt swojej dwugodzinnej pracy.

– Użyłam najlepszych możliwych kosmetyków, żeby to zatuszować – tu wskazuje palcem na moją lewą brew – ale wybacz brat, nie jestem cudotwórcą. Moim zdaniem i tak jest całkiem nieźle – stwierdza, klepiąc mnie w ramię. – Swoją drogą, gdyby nie ta wasza pomoc domowa, to pewnie ciągle miałbyś na oku tę okropną opuchliznę...

– Daj spokój – odburkuję, podnosząc się z krzesła, po czym ruszam na drugi koniec pokoju, otwieram pierwszą lepszą szufladę w komodzie i udaję, że czegoś w niej szukam.

– No co? – dopytuje moja siostra, mrużąc podejrzliwie oczy. – Robiła ci okłady, pilnowała, żebyś brał leki, przynosiła posiłki do łóżka...

Taa i nawet próbowała mnie w nim przelecieć, przez co od tamtej pory jestem zmuszony zamykać się w pokoju na klucz.

– Nikt jej, kurwa, o to nie prosił! – prycham z rozdrażnieniem.

– Jezu, Nathan... o co ci znowu chodzi?! – Claire wyrzuca ramiona w górę, robiąc zaskoczoną minę. – Chyba nie jesteś takim samym snobem jak twój ojciec, żeby dzielić ludzi na tych którzy mają kasę i na tych, którzy muszą dla nich pracować?

– Że co?! – dopytuję, przypatrując się jej spod mocno zmarszczonych brwi, przez co to moje przypudrowane oko, znów zaczyna porządnie napieprzać. – To mój ojciec tak robi?

Siostra w odpowiedzi macha tylko lekceważąco ręką.

– A to skurwiel! – wykrzykuję. – Jeszcze do niedawna sam zapieprzał na dwie zmiany, żeby móc opłacać rachunki, a teraz rżnie wielkiego... – urywam, bo Claire w tym momencie otwiera szeroko oczy ze zdziwienia, a następnie wstaje z krzesła i rusza w moim kierunku.

– Nie wiedziałam, że mieliście jakieś kłopoty finansowe – zaczyna ostrożnie.

Kłopoty finansowe, żeby tylko – myślę. Byliśmy zwykłymi biedakami, bez żadnych perspektyw na lepsze jutro.

– No... właściwie, to... – Drapię się nerwowo w tył głowy i ponownie pochylam się nad szufladą, aby ukryć przed siostrą zmieszanie, jakie za pewne maluje się teraz na mojej twarzy. – To w sumie nie było nic poważnego, takie tam, wiesz... chwilowe problemy...

Claire unosi podejrzliwie jedną brew, po czym rzuca okiem na zawartość szuflady, w której znajduje się całe mnóstwo różnego rodzaju kabelków i ładowarek do starych telefonów, a następnie zamyka ją jednym, zdecydowanym ruchem i krzyżuje ramiona na piersi, obrzucając mnie wyczekującym spojrzeniem.

HOPELESS LOVE -ZAKOŃCZONA❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz