Emily
Debiutancki pokaz Avy Lewis tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że ekstrawagancki świat współczesnej mody, kompletnie nie jest moją bajką. Pomijając już tą całą otoczkę dziesiątek tysięcy kolorowych świateł i mniej więcej tyle samo a może nawet więcej błysków fleszy aparatów oraz klubową muzykę, która jeszcze na pół godziny po pokazie non stop dudniła mi w uszach, to najzwyczajniej w świecie ani trochę nie spodobała mi się ta młodzieżowa kolekcja – którą tak swoją drogą na prośbę projektantki, zaprezentowali modele wynajęci z agencji mojej cioci. Nawet sobie nie wyobrażam, żebym miała wyjść na ulicę w kapeluszu wielkości koła ratunkowego, czy w sukience z bufiastymi rękawami wykonanymi z jaskrawożółtej koronki, ale jeśli to właśnie tak ma zamiar ubierać się dzisiejsza młodzież, to... no cóż, ja chyba wolę jednak pozostać wierna mojej ukochanej skórzanej ramonesce i niezawodnym glanom.
– Hej, niezła stypa, co? – zagaduje mnie Finch, kiedy podchodzę do długiego stołu, na którym ustawiono całą masę różnego rodzaju przekąsek. Jest tu dosłownie wszystko, o czym tylko można zamarzyć: począwszy od całej palety serów i wędlin, poprzez tartinki z kurczakiem i oliwkami aż do owoców morza i grillowanych warzyw.
Kiwam głową na boki, usiłując ukryć cisnący się na usta uśmiech, po czym sięgam po talerzyk i nakładam na niego dwa plasterki sera i grillowanego pomidora. Finch obrzuca krótkim spojrzeniem stół z przekąskami, a potem bierze mnie za rękę i prowadzi w kierunku stołu, na którym kelnerzy przebrani za przysłowiowe pingwiny, zaczynają właśnie wnosić gorące dania.
– Usiądziesz ze mną? – pyta, roztaczając dłonią koło nad stolikami.
– Eee... jasne... – wyduszam z zaskoczeniem. – A co z Vicky? Dołączy do nas?
Finch odchrząkuje nerwowo, jakby nagle zaczął się krztusić własną śliną a potem wykrzywia usta z zakłopotaniem i rzuca:
– A widzisz ją gdzieś tutaj?
Hmm..., dobre pytanie. Faktycznie nie widziałam jej ani na pokazie ani na uroczystym rozpoczęciu bankietu.
– No... nie – odpowiadam niepewnym tonem.
– No właśnie – mówi, po czym wskazuje na stolik w ostatnim rzędzie tuż obok wielkiego, białego filaru. – Chodź, może uda nam się tam w spokoju zjeść i trochę pogadać, zanim ta cała śmietanka towarzyska urżnie się w trupa i postanowi nam tu urządzić jakieś żenujące karaoke do piosenek Spice Girls i Abby.
– O, nie, tylko nie to. – Przytykam dłonie do twarzy i parskam cichym śmiechem, wyobrażając sobie tę koszmarną scenę.
– Ej, spoko... – Finch łapie mnie za ramię – zawsze może być gorzej. Na przykład mogą jeszcze chcieć dołączyć do tego śpiewania jakieś układy taneczne albo...
W tym momencie przestaję już słuchać, bo kątem oka dostrzegam właśnie ciocię Jane i Roba popijających szampana w towarzystwie Avy Lewis i jej partnera. Na nasz widok, ciocia odstawia kieliszek na pobliski stolik, a potem nachyla się nad Avą i szepcze jej coś do ucha, a następnie rusza w naszym kierunku.
– Jak się bawicie? – pyta, uśmiechając się szeroko najpierw do Fincha a potem do mnie.
– Jest... – Finch zastanawia się nad odpowiednim określeniem, pomagając sobie przy tym chaotycznymi ruchami dłoni.
– Nieźle – dopowiadam za niego. – Jest... całkiem nieźle.
– Co za pewne w waszym języku oznacza, że jest nudno, sztywno i beznadziejnie – kwituje ciotka, spoglądając na nas z wyraźnym rozbawieniem w oczach. Finch odchrząkuje z zażenowaniem, uciekając wzrokiem, gdzie tylko się da a ja mam wrażenie, że jeszcze chwila a spłonę ze wstydu niczym żywa pochodnia.
CZYTASZ
HOPELESS LOVE -ZAKOŃCZONA❤️
RomanceNiespełna osiemnastoletnia Emily Hudson przeprowadza się z położonego na południu Anglii niewielkiego miasteczka Winchester do samego serca tętniącego życiem Londynu. Dzięki pozycji społecznej wpływowej ciotki, dziewczyna trafia do elitarnej szkoły...