Rozdział 1

1.1K 45 2
                                    

Od zawsze fascynowała mnie praca ojca, niestety przez natłok obowiązków rzadko kiedy spędzaliśmy razem czas, jak byłam młodsza często zabierał mnie do bazy, ale przez resztę czasu opiekowała się mną babcia. Moja mama zmarła jak miałam 4 lata więc niezbyt ją pamiętam, jedyną pamiątką jest pluszak którego od niej dostałam. Pomimo wszystko miałam bardzo szczęśliwe życie. Gdy podrosłam ojciec zaczął uczyć mnie samoobrony i używania broni żebym zawsze mogła się obronić. Jak się okazało za niedługo mogło mi się to przydać.

Był piątek wieczór, leżałam w łóżku czytając książkę wykąpana, w piżamie i gotowa do spania, gdy nagle zauważyłam że ktoś do mnie dzwoni, był to mój tata.

Ja- Hej tato, co tam?

T- posłuchaj nie mamy czasu, spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i za 30 minut przyjedzie po ciebie jeden z moich ludzi

W tle było słychać chaos

Ja- ale co się stało?

T- wszystko wytłumacze ci w bazie

Po tym zdaniu się rozłączył, a ja w pośpiechu zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy, ubrania, bieliznę, podstawowe kosmetyki, telefon, ładowarkę i oczywiście pluszaka od mamy. Akurat kiedy skończyłam pakować ostatnie rzeczy usłyszałam klakson. W pośpiechu ruszyłam w stronę samochodu przy którym stał uzbrojony mężczyzna, otworzył mi drzwi od strony pasażera a następnie sam wsiadł do auta.

S- generał kazał mi po ciebie przyjechać, Soap jestem

Ja- Mika, czy mogę dowiedzieć się o co tutaj chodzi?

S- generał wszystko ci wytłumaczy

Ręsztę drogi milczałam wpatrując się w okno. Po pół godziny dojechaliśmy do bazy, niewiele się zmieniła odkąd ostatnio tu byłam. Wysiadając z auta zobaczyłam ojca a obok niego kilku z jego ludzi. Jeden z nich przyciągnął moją uwagę, był wysoki, jego spojrzenie było lodowate i jako jedyny miał na sobie maskę. Podbiegłam do taty żeby się przywitać ale podchodząc bliżej zauważyłam na jego policzku dosyć świeżą ranę.

T- Część kochanie, jak minęła podróż?
pomimo uśmiechu jego oczy wydawały się smutne i zmęczone

Ja- Nawet dobrze ale o co tutaj chodzi?

T- dostaliśmy informację że za niedługo rozpocznie się w kraju prawdziwe piekło, grupa Vertiego znowu powróciła, napadli na naszą bazę, złapaliśmy jednego i podczas przesłuchania wygadał że chcą uderzyć w mój czuły punkt, chcieli cię porwać dlatego nie byłabyś bezpieczna w domu

Ja- Ale czemu akurat ja?

T- Nie mam pojęcia ale tutaj będziesz bezpieczna, zawsze ktoś będzie miał cię na oku

Machnął ręką na jednego z żołnierzy dając mu do zrozumienia żeby do nas podszedł. Był ode mnie o wiele wyższy co mnie nie zdziwiło bo miałam tylko 163cm wzrostu. Kiedy złapałam z nim kontakt wzrokowy przez moje ciało przeszedł dreszcz, jego oczy nie wyrażały żadnych emocji.

T- Mika poznaj Ghosta, to on głównie będzie się tobą zajmował więc trzymaj się blisko niego. Simon weź proszę jej bagaże i zaprowadź ją do pokoju, pewnie jest zmęczona po podróży

G- Tak jest generale

Zabrałam od taty kluczyć z metalową zawieszką na której widniał numer 47, następnie się z nim pożegnałam życząc mu dobrej nocy. Ghost spojrzał w moją stronę dając mi do zrozumienia że mam iść za nim, więc tak też zrobiłam. Przez całą drogę do pokoju nie odezwał się ani słowem. Gdy znaleźliśmy się przed pokojem zaczęłam go otwierać ale wtedy poczułam mocny uścisk na moim ramieniu.

G- Żeby było jasne, nie zamierzam cię niańczyć, generał poprosił mnie żebym przeprowadził ci kilka szkoleń i nauczył jak się bronić. Śniadanie jutro o 8 a później idziemy ćwiczyć. Lepiej się nie spóźnij.

Kończąc zdanie nawet nie poczekał na moją odpowiedź, odwrócił się do mnie plecami i zaczął odchodzić.

Ja- dzięki za pomoc w znalezieniu pokoju i zaniesieniu bagaży, dobranoc Ghost!

Musiałam lekko podnieść głos żeby w ogóle mnie usłyszał ale chyba się udało, spojrzał na mnie i spiorunował mnie wzrokiem a później znowu zaczął odchodzić nie mówiąc już nic więcej.
Co za niewychowany dupek, powiedziałam do siebie wchodząc do pokoju. Pokój nie był zbyt duży ale przynajmniej miałam własną łazienkę co bardzo mnie ucieszyło. Rozpakowałam się trochę, podłączyłam telefon do ładowania i sprawdziłam godzinę, 22:27. Wzięłam świeżą piżamę i postanowiłam się umyć. Stojąc przed lustrem zauważyłam czerwony ślad na ramieniu który zostawił mi ten świr. Po wyjściu z łazienki ustawiłam budzik i położyłam się spać, o dziwo zasnęłam wyjątkowo szybko.

Obudziłam się nagle w środku nocy słysząc krzyki. Sprawdziłam telefon który pokazywał 1:34, chciałam wrócić spać ale ciekawość nie dawała mi spokoju, wstałam więc z łóżka i postanowiłam wyjść z pokoju kierując się w stronę odgłosów. Dochodziły one z gabinetu mojego ojca który znajdował się na dole. Podeszłam jeszcze bliżej i zaczęłam podsłuchiwać mimo że wiedziałam że to nie jest dobry pomysł.

G- ALE DLACZEGO TO JA MAM SIĘ NIĄ ZAJMOWAĆ? ZA MAŁO MAM NA GŁOWIE?

T- poprosiłem cię o to bo ci ufam, i nie podnoś głosu, i tak wszystko zostało już ustalone

G- Ale nie jestem w stanie pilnować swojego życia i jeszcze jej, zdajesz sobie sprawę z tego że oni chcą ją zabić?

Na te słowa się przeraziłam i wzięłam głęboki wdech przez co prawie mnie usłyszeli, spojrzeli się w moją stronę ale mnie nie zauważyli więc wrócili do rozmowy. Postanowiłam że wrócę do pokoju i położę się spać. Przez dłuższy czas nie umiałam zasnąć lecz w końcu mi się to udało.


Jest to moje pierwsze opowiadanie więc bardzo proszę o wyrozumiałość i chętnie przyjmę wszystkie dobre rady! ❤️

Ghost - destinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz