Kolejnego dnia kiedy się obudziłem poczułem, że obok mnie jest tylko jedna osoba. Rozciągnąłem ręce, przetarłem oczy i je otworzyłem. Po mojej prawej leżał Jeongin. Podniosłem się i zobaczyłem Jisunga... śpiącego na ziemi. Wziąłem telefon z szafki nocnej i sprawdziłem godzinę. Była 9:45. Z dołu słyszałem, że już ktoś nie śpi. Nie chciałem wstawać zanim, któryś z nich się nie obudzi, więc wziąłem telefon i zacząłem sobie grać w dopiero co zainstalowane gry. Długo nie musiałem czekać bo już po około piętnastu minutach obudził się Jeongin.
- He-ej. - przywitał się, ziewając. - Długo już nie śpisz?
- Nie, jakieś paręnaście minut temu dopiero się obudziłem.
- Mhm. Która godzina?
- Dziesiąta.
- To już późno. Można obudzić tego wiewiórasa. Gdzie on jest? - spytał najstarszy, który dopiero teraz zorientował się, że nie ma go na łóżku.
- Na podłodze śpi.
- Naprawdę, aż tak się rozpychałeś?
- Ja wcale się tak bardzo nie rozpycham... - zmieszałem się.
- Oj tam. Nawet jeśli to nie jest mi go szkoda. Więcej miejsca dla nas, i to jest ważne.
- A, no to skoro tak uważasz...
- Tak uważam. A teraz trzeba obudzić tego wiewiórasa. - powiedział Jeonigin, po czym zszedł z łóżka, nachylił się nad Jisungiem i zaczął drzeć się oraz trząść nim. - WSTAWAJ! WSTAWAJ WIEWIÓRO!!!
- Mmm, odwal się ode mnie. - powiedział Jisung i przekręcił się na drugi bok.
- No, wstawaj! Już dziesiąta.
- Czego nie zrozumiałeś? Odwal się.
- No wstawaj!
- Dobra, tylko już nie drzyj mordy. - powiedział Jisung, otwierając oczy i podnosząc się.
- No nareszcie!
- Ty jesteś uzależniony od "no"?
- No.
- A weź się zamknij. O cześć, Felix. - przywitał się Jisung.
- Hej.
- Jak się spało?
- Dobrze. Dzięki, że pytasz. A i przepraszam jeśli cię strąciłem. Nie chciałem, zrobiłem to przez sen.
- Nawet się nie obudziłem, więc zwisa mi to. Dobra, idź się myć. My tu z Jeonginem trochę ogarniemy po wczoraj...
- A kto powiedział, że zamierzam ci pomagać? - wtrącił się najstarszy.
- ... a jak skończysz się myć to przyjdź tutaj i jak wszyscy się ogarniemy to zejdziemy na śniadanie. - kontynuował Jisung. - A, czekaj. Dam ci jeszcze czysty ręcznik. Zęby sobie potem w domu umyjesz, no chyba, że masz ochotę lecieć do domu po samą szczoteczkę. Jak chcesz się uczesać to skorzystaj z mojego grzebienia. Jest w kubeczku, na półce przed lustrem. Taki czarny. - wyjaśnił mi Jisung, jednocześnie wręczając mi ręcznik.
Podziękowałem i wyszedłem z pokoju. Po jego opuszczeniu, na korytarzu spotkałem pewnego blondyna, z którym już wczoraj miałem ochotę porozmawiać, ale nie było okazji. Właśnie wychodził z łazienki.
- Cześć. - przywitałem się z Chanem.
- O hej. Jak się spało? - spytał.
- Dobrze, dzięki, że pytasz. A tobie?
- Też dobrze, dzięki. Co robiliście wczoraj do tak późnej godziny?
- Graliśmy.
- Naprawdę? Nie rozumiem jak można tyle grać. Przecież to jest nudne. Są ciekawsze rzeczy do roboty, na przykład czytanie.
CZYTASZ
My Second Magical Home || Hyunlix
FanfictionCo jeśli jeden nieprzemyślany ruch może zmienić całe twoje życie? Felix jest zwykłym chłopakiem, którego rodzice nie kochają, bo powstał przez przypadek. Nie ma przyjaciół, tylko przez to, że jest zbyt optymistyczny jak na standardy uczniów jego szk...