POV. Felix
- Zabiję was kiedyś. - powiedziałem kiedy podbiegłem do nich. - Czemu to miało służyć?
- Chcieliśmy, żebyś szybko przybiegł. I żebyś się nie wymigiwał. - odparł Jeongin.
- I to wszystko było tylko po to?
- Tak.
- Japierdolę, wy serio jesteście walnięci.
- Dopiero teraz to odkryłeś? - spytał Jisung.
- Nie, już wcześniej. I codzień sobie to ponownie uświadamiam. Dlaczego ja się z wami przyjaźnię...
Wszyscy się zaśmialiśmy.
- Dobra, a po co mnie tu ściągaliście?
- Chcesz nam stawić lody? Bo nie wzięliśmy kasy.
- Ja? Stawić?
- No tak.
- A to niby z jakiej okazji?
- Bo nie wzięliśmy, a ty jesteś naszym najlepszym przyjacielem.
- I to niby ma być ta okazja?
- A co, nie wystarcza?
- No nie. Przecież mam na was wydać moje ciężko zdobyte pieniądze.
- Oj tam. To jak?
- Ale mi zwrócicie?
- No wiesz co? Żeby tak swoich przyjaciół prosić o zwrot? No szczyt wszystkiego!
- Oddacie czy nie.
- No, dobra. - westchnął. - Ale nie wiem kiedy.
- Czyli nigdy.
- Nie wierzysz we mnie?!
- No.
- Aha, no wiesz, dzięki. - powiedział płaczliwym tonem.
- Nie smutaj już. Idziemy na lody.
Na twarz szatyna natychmiast wstąpił szeroki uśmiech.
- JEEEJ!
Opuściliśmy plac zabaw i udaliśmy się do najbliższej lodziarni.
- JA CHCĘ ORZECHOWE! - wydarł się Han.
- Nie krzycz debilu, tu są ludzie. - jęknął Yang.
- Nie jestem debilem.
- Nie no wcale.
- A uważasz, że jestem?
- Tak.
- O ty świnio. A ty jesteś kretynem.
- Nie wzrusza mnie to.
- Ham.
- Dobra, nie kłóćcie się! - przerwałem. - Jeongin, jakie chcesz?
- Słony karmel, jedna gałka, zwykły rożek.
- Jisung?
- Orzechowe, trzy gałki, rożek cukrowy.
- Ile?!
- Trzy.
- Nie wnikam. Ja sobie biorę... czekoladowe.
Kupiłem lody i poszliśmy się przejść. Mieliśmy już swoje ulubione miejsce, a mianowicie stare boisko. Znajdowało się niedaleko mojej szkoły. Było już bardzo zniszczone i zarosło krzakami. Nikt tam, oprócz nas, nie przychodził. Uwielbialiśmy tam siedzieć. Nawet jakbyśmy chcieli to moglibyśmy się tam schować przed kimś, bo była w tym miejscu spora dziura w ziemi przysłonięta krzakami, tak że jak ktoś do niej wszedł to nie było go widać. Raz się tam schowaliśmy jak zwagarowaliśmy i nauczyciel wysłał klasowego kujonka, żeby nas poszukał.
CZYTASZ
My Second Magical Home || Hyunlix
Fiksi PenggemarCo jeśli jeden nieprzemyślany ruch może zmienić całe twoje życie? Felix jest zwykłym chłopakiem, którego rodzice nie kochają, bo powstał przez przypadek. Nie ma przyjaciół, tylko przez to, że jest zbyt optymistyczny jak na standardy uczniów jego szk...