6. Rozkazy i zakazy

268 12 5
                                    

                             ■■■

Poszliśmy z Conorem na ten głupi ,,spacerek", chociaż nie był nam wcale potrzebny. Potem przyszedł ten Paul i pytał nas o to, czy jesteśmy na coś uczuleni, o którym mówiła Amber.
Do teraz nie wiem jak nazywać państwo Clouds. Zapytam o to dzisiaj, o ile nie spalą mnie żywcem. Znaczy się Amber. John chyba nic do mnie nie ma, ale nie cieszył się moim przyjściem.
Szczerze, ogród nie był taki zły. Było tam mnóstwo kwiatów, o które dbał pewnie ogrodnik, który kilka razy na minął. Cóż, gdybym uważała na biologi, to bym znałam ich nazwy.
    Dzisiejszy dzień minął nawet szybko. Amber trochę zdziwiło moje pytanie, ale po chwili powiedziała:
-Dziecko, z szacunkiem, pani Amber.
A teraz leżę na malutkim łóżku (a Conor na podobnym niedaleko mnie) i rozmyślam o dzisiejszym dniu. Conor pewnie śpi, albo też się zadumał.

A co jakby to Lily wzięto zamiast mnie? A co, jakby ktoś zaadoptował nas wcześniej? A co, jakbym pojechała wtedy z mamą do sklepu? Zdarzyłby się taki sam tragiczny wypadek, czy mogłabym wtedy ostrzec mamę?
Zadawałam sobie teraz miliony pytań i rozmyślań.
Kiedyś myślałam, że to śmierć mojej mamy była końcem, a dołączenie do sierocińca w Pannvile początkiem. Ale teraz czuję coś innego. Przeciwieństwo happy endu? A co ja sobie myślałam? Że co, skończymy z Conorem po 18 lat i co, wyprowadzimy się, zamieszkamy razem,a potem się pobierzemy? Czasami chcę się udusić za te moje beznadziejne myśli. Ale teraz zaryzykuję.
-Conor?
-Hm?- mówi półsennym głosem.
Uśmiecham się. Mam déjà vu z Pannvile. Tak samo odpowiedział, gdy spytałam go o przyjaźń.
-Lubisz mnie?- pytam. Po co? Nie wiem.
-Kocham.- serce mi staje, ale po chwili się rozczarowuję.- Jesteś moją najlepszą przyjaciółką.
Powstaje chwilą ciszy.
-Nie zasnę tu. Wszystko jest tu do dupy.- wzdycham i zakładam ręce na piersi.- Po co im piętnastolatka oraz siedemnastolatek?
-Nie wiem, Kate- wzdycha również Conor.- Ale mamy przecież sieb...
-Mieliśmy. Ci psychopaci wychowają nas na jakieś dzieciaczki, które będą codziennie chodzić do kościoła i sprzątać dom.- może to głupie, że przerwałam Conorowi i że ledwo znam to państwo, moją przyszłą rodzinę, a już nazywam ich psychopatami. Ale wybuchłam. Nic nie poradzę.-Noi same rozkazy i zakazy. Zakazy i rozkazy. To tak, tamto nie. Tego nie wolno, tamto wolno. Tamto wspak, to tak, zabraniam, zezwalam... Con. To nasze życie i nasze ścieżki. Wybierzmy te prawdziwą i ucieknijmy stąd.-Może zabrzmiałam głupio, ale właśnie to miałam na myśli. To wypłynęło że mnie niczym lawa z wulkanu.- Dobranoc. Ale pamiętaj. Ostatnim ratunkiem jesteśmy my.
-Katie, kiedyś uciekniemy, obiecuję, ale może nie dziś. Dobranoc.
Poradzimy sobie w Hellsttron. Damy radę. Chociaż bez Lil czuję się, jakby ktoś usuwał szwy z mojego popękanego serca...
Ale będę silna.
Dla niej.
                            ■■■


Let's Start Search In Your Heart - Osierocone Książki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz