UWAGA W ROZDZIALE NAWIĄZANIA DO SAMOBÓJSTWA !!!
Pewnej nocy Gabriel siedział sobie w swojej sypialni i czytał wiadomości na tablecie. Planował za chwilę się położyć, lecz poczuł nagle naprawdę silne negatywne emocje. Domyślił się do kogo mogły należeć.
-Nathalie? - Gabriel zapukał do jej pokoju.
-Czy coś się stało? - spytała speszona gdy wreszcie otworzyła drzwi.
-Nie jestem głupi. - stwierdził przecierając jej łzę brudną od makijażu. - Przecież widzę, że płakałaś. Co się stało? - spytał ale zaraz po tym napotkał poirytowane spojrzenie swojej asystentki. Więc szybko dodał - No poza tym co zwykle.
Ta nic nie odpowiedziała. Zmrużyła tylko oczy i złapała się za głowę.
-Myślę, że nie powinnaś spać sama. - uznała dotykając ją dłonią po czole i po policzkach. - Chodź. - nakazał i zaprowadził ją do swojego łóżka.Kobieta leżała tyłem do Gabriela. On natomiast wzrokiem skierowany był na jej plecy. Słyszał ją, jak cicho łka. Nagle poczuła na swoim brzuchu gorącą dłoń, a potem drugą. Później poczuła jak Gabriel przysuwa się do jej pleców, tak jakby on ją przytulał od tyłu. Przycisnął ją mocno do siebie i wyszeptał do ucha:
-Spokojnie, damy sobie radę. Dałem ci słowo. - I wtedy cała się skuliła i jeszcze bardziej się rozpłakała.
Czuł jak cała drży. Żeby ją uspokoić głaskał ją delikatnie i subtelnie po głowie. Aż w końcu asystentka się odwróciła i wtuliła się mocno w jego ramiona. On pocałował ją w czoło i czekał aż zaśnie. Robił co w jego mocy by samemu nie zmrużyć oka, dopóki ona nie zrobi tego pierwsza. Kiedy w końcu poczuł jej spokojniejszy oddech, sam mógł odpłynąć w krainę snów.Nazajutrz, gdy się obudził kobiety nie było już w łóżku. Zastał ją dopiero na dole w gabinecie. Gdy przekroczył próg pomieszczenia kobieta aż podskoczyła na jego widok. Odwróciła się gwałtownie w jego kierunku i odetchnęła z ulgą.
-Uff... myślałam, że to Adrien. Całe szczęście... nie chciałam żeby zobaczył mnie w takim stanie. - to mówiąc przetarła następną łzę z oka. - I po co ja się dzisiaj malowałam? - spytała pogardliwie jakby samą siebie.
-Nathalie... - mężczyzna dotknął jej ramienia. Po ciele kobiety przeszedł dziwny prąd. Odwróciła się od niego, tak że stała teraz plecami do szefa. Potem zdjęła okulary i położyła je na biurku obok. Złapała się końcówkami palców za nasadę nosa i ciężko westchnęła.
-Gabriel... ja... nie daję sobie już z tym wszystkim rady... - zaczęła łamiącym się głosem.
-Znajdziemy ją. - próbował ją pocieszyć choć tak naprawdę powtarzał tę samą gadkę już od jakiegoś czasu.
-A jak nie? - zapytała znów gwałtownie się odwracając, tym razem w jego kierunku. Złość i żal w jej oczach mieniły się wśród odcieni błękitu i granatu w jej tęczówkach.
-Ja mam tego dosyć! Co jeśli nie uda nam się znaleźć Madison? Carrie wypytuje mnie o nią co chwilę! Ja nie jestem w stanie ją cały czas okłamywać! A jeśli jej się coś stało? Coś naprawdę poważnego? Już nigdy nie zobaczę siostry. W dodatku ktoś będzie musiał zaopiekować się Carrie. Nie jestem jeszcze gotowa na macierzyństwo, ja nie dam sobie rady sama wychować nieswoje dziecko! A nie pozwolę żeby ktoś ją adoptował, nie znam tych ludzi, skąd mam wiedzieć czy będą dla niej dobrzy?! - złapała się za głowę.
-Znaleźliśmy Carrie, Madison też znajdziemy. - rzekł biorąc jej dłoń w swoje ręce. - I nie mów, że nie jesteś gotowa na macierzyństwo. Myślisz, że kto tak dobrze wychował Adriena? To dzięki Tobie jest szczęśliwy, to Ty dbasz o jego samopoczucie. Jesteś dla niego jak matka. I Ty mówisz że nie jesteś w stanie wychować nieswojego dziecka. A w najgorszym razie my zajmiemy się Carrie. Razem. Dostanie wszystko czego jej będzie trzeba. Jesteś silna, pamiętaj o tym.Jesteś silna - chyba jednak nie aż tak...
Wieczorem coś w niej pękło. Przemieniła się w Mayurę i uciekła z rezydencji. Udała się do jakiegoś lasku na jakimś odludziu. Las był przedzielony ulicą, wystarczyło tylko poczekać na samochód. To było tak daleko, że jakakolwiek zbrodnia zostałaby tu dokonana, nikt by się nie zorientował, nawet by nie zauważył.
Przeszła przemianę zwrotną, miraculum schowała do kieszeni, wcześniej zrzekając się swego kwami. Potem położyła się na jezdni, zamknęła oczy. Czekała na przejeżdżający tamtędy samochód. Było ciemno, nie było szans, że jakiś kierowca by ją zauważył. Na szczęście dla niej, nie musiała długo czekać, bo nagle do jej uszu doszedł dźwięk zbliżającego się silnika samochodowego i blask jego świateł.Jeszcze chwila i będzie po wszystkim...
![](https://img.wattpad.com/cover/352644798-288-k287637.jpg)
CZYTASZ
"Utracona nadzieja, miłość oraz... tajemnica" (Miraculous Gabenath)
Ficção AdolescenteGabriel i Nathalie rozwiązują tajemnice zaginonej siostry asystentki i jej córki. Przy tym odkrywają, że nie tylko rodzina Agrestów powiązana jest z Miraculami. Dodajmy do tego jeszcze wątek miłosny. Biedronka i Czarny Kot dowiadują się o romansie p...