Dzisiaj był ten kolejny dzień ...
Mam go już powoli dość ...
To robi się monotonne ...
Ból nie ustępuje , a on sam w sobie jest coraz silniejszy...
W głowie ciągle mam słowa Julki lecz czy to możliwe bym miała białaczkę ?
Heh... To takie głupie, że kiedyś marzyłam o śmierci, a teraz- Co tu się dzieje ?! - szybko zamknęłam pamiętnik głośno oddychając. Spojrzałam na rozesmianego Patryka, a w głowie miałam już 1000 sposób na śmierć
- Nie marz... - powiedział wiedząc o co chodzi mi po głowie i rozłożył się na łóżku
- Ubieraj się. - powiedział nawet na mnie nie patrząc
- Po co ? Gdzie ? Kiedy ?
- Na spacer, gdzieś, zaraz
- Nie mogę ... Źle się czuję. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Na chwilę ... - już miałam coś powiedzieć, ale do pokoju wparowała Julia
- Witaaam !!! - krzyknęła na cały domek
- Zamknij ten pysk ! - odpowiedział chłopak śmiesznym głosem z czego ja zaczęłam się śmiać, a po chwili leciały mi już łzy ze śmiechu. Kiedy się uspokoiłam spojrzałam na Dżulię, która siedziała na telefonie, a po chłopaku nie było śladu...
- Jak długo miałam atak ? - zapytałam wycierając łzy
- Jakieś czterdzieści pięć minut - odpowiedziała
- A on, gdzie polazł ?
- Kiedy ty miałaś głupawkę przyszedł Wojtek i wyciągnął go na męski wieczór, a Karina poszła na miasto na jakieś zakupy czy coś ...
- Świetnie... - mruknęłam pod nosem
- Maraton filmowy ?
- Yhym - odpowiedziała ciągle coś robiąc na telefonie
- Odłoż tego Iphon'a
- Zaraaaz
- Ok. - wyszłam z pokoju i po chwili wróciłam szybko wyrywając jej telefon i uciekając
- Kurwa ! Oddawaj ! Chamie pierdolony ! Pies cię jebal ! - krzyczała, kiedy ja uciekałam z jej telefonem w ręku
- Nie pies, a Patryk ! - odkrzyknęłam, a na same te słowa zaczęłam się śmiać razem z Julią. Nagle poczulam się słabo i zaczęłam się zataczać sama nawet nie wiem, gdzie. W tle słyszałam nawoływania przyjaciółki, ale jedynie co mogłam zrobić to upaść na podłogę i zamknąć oczy...
CZYTASZ
Mimo Wszystko...
Novela JuvenilEwelina i Patryk są szczęśliwą ze sobą parą. Ich życie wydaję się im idealnie mając siebie nawzajem i wspaniałych przyjaciół na, których mogą zawsze liczyć, ale... Właśnie. Zawsze wtedy, kiedy nie trzeba pojawia się te głupie " ale "... A tym razem...