~27.

218 11 2
                                    

- Ty... Ty mnie widzisz? - wykrztusiłam po chwil. Dziewczynka spojrzała na mnie od stóp do głów.
- No tak - w odpowiedzi wzruszyłam ramionami. No, bo co miałam powiedzieć? Że jestem jakimś duchem i nie wiem jak wrócić do swojego ciała? Nawet człowiek z psychiatryma miałby mnie za wariatkę, więc przełoże to na póżniej..
- Mam na imię Ewelina, ale każdy mówi na mnie Ewa - odparłam, kiedy zauważyłam, że nadal nie powiedziałem jej jak się nazywam.

~*~*~*~*~*

Rozmawiałam z Amandą już jakiś czas i praktycznie dziewczynka zachowuję się jakby choroba jej nie dotyczyła. Jest pełna życia, wesoła i swoim beztroskim zachowaniem daję jakby... nadzieję, że będzie dobrze.
Może na początek zachowywała się smutna, bez życia, a nawet troszkę dziwna, ale tylko pozory. To jej maska przed nieznajomymi, a między innymi przed jej własną matka.. Tak, przed własną matką, ale o tym opowiem, kiedyś indziej.

Co robię?
Obecnie leże na " jej " łóżku, a Am koło mnie, a raczej na mnie.. Praktycznie nie rozmawiamy tylko leżymy tonąc w swoich myślach. Ona w swoich, a Ja swoich myśląc o jednej rzeczy, która nie daję mi spokoju od, kiedy poznałam dziewczynę.
Podniosłam lekko głowę patrząc na nią, prawie zasypiającą i choć mogło, być to okrutne, że ją " budzę " - musiałam to wiedzieć.
- Am? - mruknęłam cicho
- Hmmm?
- Dlaczego taka jesteś? - dziewczyna spojrzała na mnie nie rozumiejąc
- Taka radosna pełna życia, nie martwiąca się o swoją chorobę i wogóle - wyjaśniłam, a dziewczynka uśmiechnęła się kładąc głowę na moim ramieniu
- Po co się martwić skoro i tak nic nie zmienimy? Co będzie, to będzie i tyle. A zamiast się martwić lepiej, żyć z dnia na dzień, jakby to właśnie on był tym ostatnim. Musimy w życiu robić tak, byśmy niczego nie żałowali i wtedy będzie dobrze. Życie jest zbyt krótkie, by się martwić na zapas... - ziewnęła wtulając się " we mnie ", i po chwili usłyszałam ciche "dobranoc", a póżniej miarowy oddech dziewczyny. Spojrzałam jeszcze raz na nią śmiejąc się w myślach, że jedenastoletnia dziewczyna jest mądrzejsza ode mnie..
Uśmiechnęłam się i równeż wtuliłam się w kruche ciało Amandy ( na ile to było możliwe ) czekając na nowy, lepszy dzień.

***
Heeey Misie, me kochane! :^

Przepraszam, że tyle czasu nie było rodziałów, ale byłam u mojej kochanej babci, którą nie widziałam dobre dwa miesiące i chciałam z nią spędzić troszkę czasu, a potem praktycznie ciągle leżałam i myślałam czy nie usunąć konta na Wattpad'zie.

Czemu chciałam usunąć?
To już nieważne, ale jak na razie nie zamierzam tego robić, bo za bardzo Was kocham i to, co robię

Do następnego rozdziału, Misie! ♥ ♥

~(^3^)-♥
~(^3^)-♥
~(^3^)-♥

~E.

Mimo Wszystko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz