Miłość kierowana kłamstwem

3.4K 77 34
                                    

Allison

Zaszliśmy razem już tak daleko. Było przecież już tak dobrze. Wiedziałeś o mnie wszystko, a ja wiąż żyłam w niewiedzy. Nie wiedziałam jakim człowiekiem byłeś i jakim jesteś. Twoja przeszłość może odcisnąć piętno na mojej przyszłości, a ja miałam się o tym przekonać w nieprzyjemny sposób. Zwodziłeś mnie za każdym razem, gdy tylko pytałam, więc powiedz mi, jak wyobrażasz sobie naszą przyszłość?

Staliśmy w krótkiej kolejce do wieży Eiffla, która zdecydowanie budziła podziw wśród turystów swoim rozmiarem. Alex uparł się, że chce ją zwiedzić wieczorem, a ja nie protestowałam. Po niedługim czasie weszliśmy do środka i rozpoczęliśmy zwiedzanie.

***

- Te widoki z góry były naprawdę piękne. - skomentowałam, kiedy wychodziliśmy na zewnątrz.

- Podobało ci się? - zapytał.

- Jeszcze pytasz? Dziękuję, że mnie tu zabrałeś. - powiedziałam i pocałowałam jego policzek, zostawiając w tym miejscu ślad pomadki.

Złapałam go za dłoń i ruszyliśmy, kierując się do naszego hotelu, który znajdował się niedaleko od wieży. Po niecałych piętnastu minutach znaleźliśmy się w środku, gdzie uderzyło we mnie przyjemne ciepło. Po wejściu od razy udałam się na balkon, by jeszcze przez chwilę poobserwować widoki, które zwalały mnie z nóg. W życiu nie podejrzewałam, że znajdę się w tym miejscu z chłopakiem, którego od początku darzyłam jedynie nienawiścią. Wpadliśmy na siebie zupełnie przypadkiem, a teraz jesteśmy w tym miejscu. Tylko ja i on. Przeżyliśmy razem wiele dobrych jak i trudnych chwil, jednak żadne z nas nie zrezygnowało. Poczułam jak duże dłonie chłopaka wędrują ku mojej talii, a usta ku zagłębieniu mojej szyi. Momentalnie odwróciłam się do jego twarzy i złożyłam na jego wargach pocałunek pełen uczuć. Zawierał miłość, frustrację, nienawiść, niewypowiedziane słowa. Te wszystkie uczucia, które czułam od momentu naszego spotkania, przelałam na jego usta. Miałam wrażenie, że stoimy tutaj wieczność, kiedy w rzeczywistości trwała ledwo kilkanaście sekund. Jego wargi z każdym kolejnym pocałunkiem smakowały coraz lepiej, a ja nie zamierzałam przerywać sobie tej przyjemności. Kontynuowałam i pozwoliłam, by brunet przeniósł mnie do naszej sypialni. Położył się na materacu i posadził mnie na swoich kolanach. Znów wcisnęłam w jego usta pocałunek, jednak był krótszy niż poprzednie, bo przerwał go pewnymi słowami.

- Jak za pierwszym razem, co? - uśmiechnął się cwaniacko, a do mojej głowy napłynęło wspomnienie z tamtego wieczoru.

Próbowałam wtedy zmienić film, a nagle skończyłam na jego kolanach, co pod wpływem prowokacji z jego strony, zmieniło się w noc pełną mokrych pocałunków. To ona zapoczątkowała pewien etap w moim życiu. Zrodziła we mnie uczucie, którego nie byłam w stanie wyprzeć, mimo wszystkich okrutnych rzeczy, których dopuścił się Alex podczas naszej relacji. To wspomnienie zawsze wywoływało uśmiech na mojej twarzy.

- Uśmiechnęłam się sama do siebie, a kątem oka zauważyłam jak chłopak na mnie spogląda.

- Co się gapisz? - zapytałam.

- To już nie mogę się gapić na WŁASNĄ DZIEWCZYNĘ? - powiedział kładąc nacisk na dwa ostatnie słowa.

- A jeśli powiem ci, że nie? - założyłam ręce na piersiach.

- To niestety będziemy mieli problem, bo nie zamierzam przestawać. - powiedział i kontynuował pocałunek, który przerwał.

Controlling My DestinyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz