Rozdział 3

335 7 0
                                    


Ruch nie był zbyt duży i piętnaście minut później dotarł do celu .Zaparkował przed małym biurowcem ,ale nie mógł się zdecydować ,czy wysiąść z samochodu 

-To szaleństwo -mruknął .Może być zamężna lub spotykać sie z kimś -Nie mogę się tak pojawić i oczekiwać ,ze będziesz szczęśliwa na mój widok -już miał ponownie uruchomić samochód ,gdy zobaczył postać wychodzącą z budynku .Od razu rozpoznał jej ciemne włosy i delikatną aurę .Aurora zatrzymała sie na chodniku ,zeby porozmawiać ze szczupłą blondynką ,która wyglądała niejasno znajomo ,a chwilę później pożegnali się i Aurora przeszła przez ulicę do samochodu Timothee .Otworzył drzwi ,nie zastanawiając się nad tym ,co robi i wyszedł .

-Aurora ?-młoda kobieta zatrzymała sie i spojrzała na niego -Aurora Singleton?

-Timothee?-uśmiech rozjaśnił jej twarz -Jesteś ostatnią osobą ,którą spodziewałam się tu spotkać .

-Myślałem ,ze to ty -powiedział ,udając zdziwienie .Przyjrzał się jej uważnie .To była ta sama Aurora ,ale inna .Jej niegdyś zwyczajne rysy stały się piękniejsze .Ostatnim razem ,gdy ją widział ,miała osiemnaście lat ,ale teraz była kobietą .

-Co tu robisz?-zapytała .

Timothee zamknął drzwi swojego samochodu .

-Szedłem ,ulicą do restauracji -wyciągnął rękę ,wziął ją za rękę i chociaż zrobił to nie zdając sobie z tego sprawy i nie miał zamiaru jej dotykać ,w tym momencie zdał sobie sprawę ,jak wiele stracił jej .

Aurora była stałą częścią jego życia przez dwa lata ,przyjaciółką ,która zawsze była przy nim ,gdy jej potrzebował .Poczuł ukłucie żalu .Nigdy nie zadał sobie trudu ,aby jej podziękować ani odwdzięczyć się za przysługi ,które mu wyświadczyła .Spojrzał na swoją dłoń i powoli przesunął kciukiem po nadgarstku .

-Cieszę sie ,ze cię widzę .

Poruszyła się nerwowo i cofnęła rękę .

-Jaka restauracja ?-spytała .

-To ?Och ,nie znam imienia -odpowiedział -Po prostu wiem ,ze jest w tej przecznicy -uśmiechnął się -Jesteś bardzo zdrowa .Dużo czasu minęło .Co z twoim życiem ?

-Długo -powtórzyła -Tak ,prawie pięść lat .Ostatni raz widziałam cię w dniu ,w którym skończyłeś studia prawnicze .Powiedzieliśmy ,ze będziemy w kontakcie ,ale wiesz ,co się dzieje ,Jesteśmy bardzo zajęci i .

-Przykro mi ,ze tego nie zrobiliśmy -wymamrotał szczerze .

-Ja tez .

Timothee poczuł potrzebę ,aby ją przytulic i upewnić się ,ze to ona .

-Wiedzieć ?-powiedział -Jeszcze pół godziny i muszę iść do restauracji .Dlaczego nie napijemy się kawy?

Aurora cofnęła się .

-Nie mogę -odpowiedziała -Jestem spóźniona na spotkanie .Ale naprawdę miło było cię zobaczyć .

-Zjedź kolację ?-Timothee nalegał -W ten weekend ?W centrum miasta jest nowa azjatycka restauracja .Lubisz azjatyckie jedzenie ,prawda?

-Ten weekend nie jest dla mnie dobry -powiedziała .-Hej ,bardzo sie ucieszyłam ,ze cię zobaczyłam .

-Jeść?-on zapytał .

-Nigdy nie mam czasu -pomachała i odeszła chodnikiem ,nie odwracając sie .

Timothee stał obok samochodu ,zaskoczony ,jak szybko wszystko się skończyło .Patrzył na nią ,dopóki nie skręciła za róg .

Aranżowana  umowa  małżeńską.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz