Rozdział 16

139 5 0
                                    


Kiedy goście w końcu wyszli ,Timothee poszedł na górę w poszukiwaniu Aurory ,którą zastał śpiącą w łóżku z do połowy opróżnioną butelką wina na stoliku nocnym .Podszedł na palcach i patrzył na nią przez chwile ,po czym uległ impulsowi ,by do niej dołączyć .Położył się i objął ją w talii .

-Wyszli ?-zapytała sennie .

Timothee położył głowę na jej ramieniu .

-Minęło trochę czasu .Skończyłem sprzątać na dole .A Lisa i John właśnie wyszli .

-Dziękuję -powiedziała .

-Nic ci nie jest ?

Obróciła sie w jego ramionach ,zeby spojrzeć na jego twarz.

-Było fajnie ,prawda? Czy ktoś się śmiał?

Timothee oparł swoje czoło o jej .

-Twój ojciec .I dzieci też .Mojej siostrze było cię szkoda ,ale twojej mamie udało sie opanować i nie płakała .

-A jak się czuje Thurgood?

-Bardzo pełny .Ale mówi ,ze indyk był bardzo dobry ,wcale nie suchy i ze bardzo mu smakował .

Aurora uśmiechnęła sie .

-Przypomnij mi ,żebym mu podziękowała .Gdyby nie on ,nadal starałabym się wyglądać idealnie .A ja nie ,niezależnie od tego ,jak bardzo moja mama sie stara.

-Ona cię kocha -szepnął Timothee -Ona i mój ojciec chcą tylko ,żebyśmy byli szczęśliwi .

-Jestem szczęśliwa -oznajmiła młoda kobieta -teraz jestem tu z tobą .

-Ja też -szepnął -Czy było aż tak źle?

-Mówiłeś ,ze przez tydzień będziesz moim niewolnikiem ,pamiętasz?

-Jasne .Co chcesz ,abym zrobił ?Chcesz masaż stóp czy ja przygotuję dla ciebie kąpiel?

-Mam lepszy pomysł -Aurora uśmiechnęła się -Chcę ,żebyś sie rozebrał .

Timothee uśmiechnął się ,zaskoczony jej zmianą nastroju .Musiała być bardzo pijana ,niż myślałem .

-Co ?

-Czy kwestionujesz moje rozkazy ?-zaśmiała się -Kazałam ci się rozebrać .

Timothee wstał z łózka i zdjął koszulę .Opuścił ręce do paska .

-Powoli -powiedziała Aurora .Usiadła na łóżku -Chcę sie tym cieszyć .

Zaśmiała się i wykonał polecenie bez słowa .

-Czy jesteś szczęśliwa?

Aurora podniosła sie na kolana .

-O wiele lepiej -wyskoczyła z łóżka i powoli obeszła go dookoła ,delikatnie dotykając jego skóry .Timothee próbował ją złapać ,ale ona odskoczyła -Nic takiego -ostrzegła -Nie możesz mnie dotykać .

-To niebezpieczna gra -jęknął .

-Myślisz?

Timothee patrzył ,jak powoli rozpina bluzkę i wziął głęboki oddech .Kiedy była naga ,stanęła przed nim i powoli opuściła pace w dół szyi ,do klatki piersiowej i brzucha .Zacisnęła dłoń na jego członku i delikatnie go pogłaskała .Chciał jej dotknąć ,ale sie powstrzymał.

Kiedy pomyślała ,ze nie może już tego znieść ,przestała .Jednak po chwili wzięła go do ust ,a on jęknął i wyszeptał jej imię .Kiedy pomyślała ,ze już nie może tego znieść ,włożyła penisa głębiej .

Aranżowana  umowa  małżeńską.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz