W ktoryms momencie musialam zemdleć, ponieważ teraz siedzialam w szpitalu, sama bez nikogo. Powoli wzrokiem przyglądałam się sali. Jasne światła były tym, co najbardziej mi przeszkadzało. Raziły mnie w oczy gorzej niz słońce latem. Ręką odszukałam okularów, które były na szafce nocnej. Jednak wiecej uwagi poświęciłam czemu innemu. Czarnej róży oraz przypiętej do niej sznurkiem koperty. Wzielam ją, przyglądając się znaczkowi. GG. Od razu go rozpoznałam, gdy z gabrielem byliśmy młodsi i rozpoczynaliśmy współpracę na listy wylewaliśmy czerwony wosk, przyciskając go tak by pozostał na nim napis GG. Od razu ją otworzyłam, zaczynając czytac pismo Gabriela. Chociaż ciężko to było nazwać pismem, to były kurde szlaczki.
"Droga Nathalie, wiem, że to co sie ostatnio działo jest dla ciebie niezrozumiale. Wiem, że doszłaś do momentu w którym odkryłaś to, że to nie byłem ja. Felix tworzył emopotwory poprzez naprawione miraculum. Jakkolwiekby to nie zabrzmiało... był to test. Chciałem zobaczyć jak bardzo jesteś mi wierna, Nath. Jednak nie spodziewałem sie takich szkód u ciebie. Przepraszam, Gabriel."
Wszystko było pisane ewidentnie na szybko. Jednak to co przeczytałam łamało mi serce. Test? O to mu chodziło? Nie ufał mi? Do tego naprawione miraculum. Ja straciłam na nim zdrowie, a Felix użył go już naprawionego, by razem z Gabrielem mogli się mną pobawić. Śmieszne.
Ze szpitala wyszłam po miesiącu. Idealnie w dzień, gdy odbywała się impreza firmowa Gabriela. Ubrałam czarną obcisłą sukienke, by nie wyglądać jak zwykle. Chcialam z tego zrobić mój wielki powrót. Napić się, a później zwolnić by nie patrzeć juz na osobę Gabriela. Wiedziałam, że złamie tym serce Adriena, ale z nim miałam w planach wciąż sie kontaktować, a przynajmniej jeśli Gabriel by na to pozwolił.
Weszłam do środka, a każdy mój krok roznosił się po sali, ze względu na moje szpilki. Od razu przyciągnelam do siebie wzrok każdego, wliczając w to Gabriela. On natomiast podszedl do mnie.
- Jak sie czujesz? - Zapytał z udawaną troską. Przyglądał mi się dokladnie i zzaciekawieniem. Dupek.
- jak widać dobrze - Mruknelam cicho, chcąc jaknajszybciej od niego odejść.
- mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie? - Spytal ponownie, a ja jedynie kiwnelam potwierdzająco głową.
Jednak nigdy nie spodziewałabym się tego. Gabriel klęknął przede mna na jedno kolano, otwierając przy tym pudelko z naprawdę pięknym pierscionkiem.
Zanim zadał to pytanie ja już znałam odpowiedź.- Nathalie, wyjdziesz za mnie? - zapytal przy wszystkich gościach.
- nie - odpowiedzialam, zostawiajac go za soba. Zostawiajac czlowieka, który zniszczyl mnie psychicznie i fizycznie. Czlowieka, którego pokochalam i ktory zlamal mi pozniej serce, sprawiajac, ze juz go nie mam. Zostawilam osobe, ktorej wcześniej nigdy nie była bym w stanue zostawić samej. I czuje sie z tym dobrze. Jestem potworem tak samo jak Gabriel Agreste.
Po prostu nie moglabym być z osobą, która aż tak mnie zniszczyla, nawet jeśli miłość do niego zniszczyła mnie pierwsza.K O N I E C
Cóż, to zapewne nie takie zakończenie jakie by większość chciala, jednak w życiu nie wszystko kończy się happy endem. Dlatego też ta książka pisana na spatanie, z urywkami dialogów w moim notatniku, nie ma się dobrze zakończyć.
Przy okazji zapraszam do reszty moich książek, ale również na mojego ig - informatykzadyche
Buziaczki :****
CZYTASZ
Tylko ja... i ty
FanfictionGabenath, wizja Nathalie. Sancoeur po rozmowie ze swoją przyjaciółka - Penny, postanawia zmienić swoje zachowanie w pracy. Z resztą wychodzi jej to na dobre, w końcu nie czuje aż tak ogromnej potrzeby obwiniania się o wszystko, czy rozwiązywania pro...