Lubiłam swoje życie. Było spokojne, uporządkowane i nie było w nim miejsca na chaos. Od zawsze najlepiej czułam się, gdy przestrzeń wokoło mnie była harmonijna. Tyle, że w życiu konieczna była równowaga. Moim osobistym kontrastem była moja przyjaciółka, która właśnie wparowała do mojego niewielkiego pokoju.
- Olivia, weź się w garść. Nie możesz przesiedzieć całego miesiąca nad książkami – odezwała się głośno Sara, gestykulując przy tym tak intensywnie, że sztaluga, przy której stała dziewczyna zachwiała się.
- Po pierwsze to nie przy książkach tylko aktualnie siedzę przy planach architektonicznych gdybyś nie zauważyła – odpowiedziałam z miną człowieka, który musi tłumaczyć to samo po raz tysięczny. Takie rozmowy prowadziłyśmy średnio raz w tygodniu.
- Tak jakby miało to jakieś znaczenie. Przez cały semestr na studiach ciężko cię wyciągnąć chociażby na kolację a co dopiero na imprezę. Jest koniec czerwca, masz zdane prawie wszystkie egzaminy więc może czas się trochę odstresować? – nalegała dziewczyna.
Sara miał trochę racji. Wiedziała, dlaczego tak jest i miała świadomość, że nasza sytuacja jest diametralnie różna. Odpuszczała przez to większą część semestru i nie nękała mnie tak mocno jak teraz. Jednak dziś nie mogłam się zbyt długo opierać. Mogłam ją jednak trochę podenerwować.
- Nikogo tam nie znam – patrzyłam na nią siedząc z cienkopisem w ręce i zaznaczając co chwilę fragmenty na rzucie, które miałam w planach dziś wieczorem poprawić.
- Ciężko by było znać kogokolwiek, skoro siedzisz i tylko się uczysz – blondynka przewróciła oczami. Widziałam, że jest na graniczy wytrzymałości i jeszcze kilka minut tej rozmowy a wyciągnie mnie na imprezę siłą tak jak stoję, czyli w dresach i koku, który rozpadał się na wszystkie strony.
- Nie pomagasz sobie Sara – odwróciłam się w stronę dziewczyny spoglądając na nią ze zirytowaną miną. Pod maską, którą pokazywałam byłam jednak dość mocno rozbawiona. Wiedziałam, że pójdę.
- Olivia, bardzo, bardzo cię proszę. Zrób wyjątek, pójdź ze mną na tą imprezę. Zobaczysz, poznasz ludzi, będzie miło. Może w końcu zabawisz się z jakimś chłopakiem! Będzie moja ekipa, znasz ich trochę, nie są całkowicie obcy. – dodała z nadzieją.
Wywróciłam oczami. Sara kochała imprezy, ponieważ uwielbiała być w centrum uwagi. Zawsze bawiła się świetnie, prawdopodobnie dlatego, że nie była stała w uczuciach więc bawiła się z każdym kto wpadł jej w oko. Miała mężczyzn na pęczki a niewątpliwie przyczyną tego była jej szczupła twarz owiana burzą blond loków i sylwetka jak u modelki Victorii Secret. Do tego, jeśli ktoś ją kojarzył lub spotkał moją przyjaciółkę więcej niż raz na imprezie to wiedział, że będzie miał okazję oglądania najnowszych samochodów, które Sara wymieniała równie często jak chłopaków. Na pierwszy rzut oka była rozpuszczoną przez bogatych rodziców blond seksbombą. Było w tym ziarno prawdy. Przy bliższym poznaniu jednak ludzie mieli możliwość przekonania się, że jest też inteligentna, opiekuńcza, lojalna i walczyła za ważnych dla siebie ludzi jak lew. Była moją Sarą. Byłyśmy trochę jak biel i czerń. Piękna i bogata blondynka z dobrego domu przyjaźniła się niską i drobną brunetką, która prawie całe swoje życie spędziła w domu dziecka. Ona zawsze miała coś do powiedzenia, była głośna i ciężko było ją przegadać, ja natomiast odzywałam się rzadko, zazwyczaj jednak dosyć trafnie podsumowując rzeczywistość. Ona mówiła – ja obserwowałam. Nieczęsto wychodziłam gdzieś w towarzystwie większym niż moja przyjaciółka, dlatego też uchodziłam za tą cichą szarą myszkę, która korzysta z blasku supernowej przy której się skryła.
- Dobrze, zgadzam się – powiedziałam w końcu rzucając na stół cienkopisy. – Chodźmy na tą imprezę i niech się dzieje co chce.
Sara pisnęła z radości i rzuciła się na mnie prawie mnie przewracając
![](https://img.wattpad.com/cover/354239871-288-k361922.jpg)
CZYTASZ
Błękit w głębi - seria KOLORY CZ. I [ZAKOŃCZONE]
RomanceDryfujesz na powierzchni codzienności. Myślisz, że takie jest twoje przeznaczenie... Wtedy pochłania cię głębia. I toniesz... Rozdarta pomiędzy tym co szepcze ci rozum a krzyczy serce. Dwudziestojednoletnia Olivia Davis ma za sobą trudne, ale spoko...