Rozdział 28

26 6 0
                                    

              Rano otworzyłam oczy i zauważyłam, że leżę w sypialni Lucasa. W pierwszej chwili spanikowałam, bo mój mózg jeszcze nie zdążył odtworzyć wydarzeń dnia wczorajszego. Byłam pewna, że ze sobą spaliśmy, bo oprócz kołdry nie miałam na sobie nic więcej. Wtedy przypomniałam sobie co się wydarzyło i aż usiadłam. Zobaczyłam w lustrze naprzeciwko swoje zszokowane spojrzenie. Zza pleców usłyszałam cichy śmiech.

- Tak, dobrze pamiętasz.

- Co mam pamiętać, Lucas? Ile z tego co mam w głowie mi się przyśniło? – zapytałam powoli.

Chłopak podniósł się do siadu i odgarnął moje włosy na plecy i pocałował w szyję. Widziałam w lustrze nasze odbicie. Jego hipnotyzujące spojrzenie wbijało się w moją twarz.

- Prowokowałaś mnie cały wieczór, potem wylądowaliśmy razem w sypialni. Chyba nie masz wątpliwości jak to się skończyło? – Pytając mnie o to wyszedł spod kołdry. Przełknęłam ślinę.

- A co było pomiędzy? – mój cichy głos ledwo było słychać.

- Naprawdę nie pamiętasz czy chcesz, żebym to powtórzył? – Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami. Prychnął w rozbawieniu nachylił się do mnie i szepnął przy samej mojej twarzy.

- Powiedziałem ci wczoraj, że się w tobie zakochałem. A ty obiecałaś mi, że od teraz jesteś moja. – Zamrugałam kilkukrotnie, bo okazało się, że jednak to nie był sen. Lucas odsunął się i poszedł do łazienki zostawiając mnie w tej samej pozycji, w której znalazłam się zaraz po tym jak dotarło do mnie co się właściwie wydarzyło. I pewnie siedziałabym bez ruchu tak długo jak Lucas byłby pod prysznicem, ale do pokoju właśnie weszła Sara, która zakrywała ręką oczy.

- Jeśli jesteście nago to się przykryjcie!

Jedyne co zrobiłam to odwróciłam twarz w jej stronę. Sara rozchyliła palce i zerknęła na mnie jednym okiem, ale po sekundzie opuściła dłoń i spojrzała na mnie badawczo.

- Miałaś się zakryć a widzę twoje gołe plecy – próbowała żartować, ale ja miałam w głowie dalej tylko słowa Lucasa. – Halo, ziemia do Olivii. Żyjesz?

- Powiedział, że się we mnie zakochał – wymamrotałam niezrozumiale patrząc w ścianę.

- Ale mamroczesz. Jeszcze raz, co powiedział? – Sara przysunęła się bliżej i ukucnęła by mieć twarz bliżej mojej.

- Powiedział to wczoraj w nocy i przed chwilą to powtórzył.

- Ale co? – dopytywała przyjaciółka.

- Sara, Lucas powiedział mi, że się we mnie zakochał. I kazał mi obiecać, że od teraz należę do niego. A ja powiedziałam mu, że się zgodzę o ile on będzie należał do mnie. – W końcu spojrzałam na dziewczynę, która miała teraz tak zszokowaną minę jak ja.

- Czy to znaczy, że od teraz jesteście w związku? Takim serio, nie udawanym?

- Tak? Chyba.

Sara miała tak głupią minę, że gdyby nie fakt, że aktualnie byłam w stanie silnego szoku to parsknęłabym głośnym śmiechem.

- A co z jego zemstą? – zapytała po dłuższej chwili.

- Nie wiem? – rzuciłam się znowu na plecy i przykryłam twarz kołdrą. Powoli do mnie docierało, że byłam... w związku? I to z Knightem.

- Przepraszam, ale muszę zapytać. Dałaś mu do zrozumienia, że wybierając ciebie musi zrezygnować z tego co planuje?

Spojrzałam na dziewczynę i lekko wzruszyłam ramionami. Poniekąd tak, ale z jego ust nie padły żadne obietnice w tej kwestii. Byliśmy co prawda zajęci czym innym, ale chyba powinnam z nim o tym porozmawiać. Tyle, że bańka szczęście wokół mnie rosła coraz bardziej przysłaniając mi umiejętność racjonalnego myślenia.

Błękit w głębi - seria KOLORY CZ. I [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz