Per. AW
Mineło kolejne pare miesięcy...
Moja mama ma dzisiaj wyjść ze szpitala lekarze twierdzą że znacznie poprawił się jej stan psychiczny.Obawiałem się jednak że jeśli zobaczy CN pogorszy jej się i znowu będzie musiała wrócić do szpitala. To było ryzyko.
Właśnie ubierałem swój pomarańczowy szalik. Miałem na sobie płaszcz i coś w rodzaju glanów. CN chciał iść ze mną on zawsze chciał być przy mnie. Nie miałem mu tego za złe ale tym razem musiałem go zostawić... A marudził jak 4-letni chłopiec. Co mnie odrobinę bawiło.
– AW czemu nie mogę? – mruknął CN stał nade mną i pytał o to już któryś raz na piątym przestałem liczyć.
– CN jade tylko z tatą odwieźć mamę do domu potem wróce taksówką nie będzie mnie maks 2,5 godziny. Wytrzymasz – odpowiedziałem mu spokojnie i pocałowałem w policzek. CN i tak nie był zadowolony.
– Posłuchaj będziesz miał dosłownie cały dom do dyspozycji. Możesz wziąść płyty DVD z naszego pokoju tam są różne stare filmy komedie horrory i tak dalej książek masz pełno w salonie plus telewizor. CN nie rób takiej miny.. – westchnąłem kiedy zobaczyłem jego minę. Chciał mnie wziąść na litość. położyłem obie dłonie na jego policzkach i spojrzałem mu w oczy. Pocałowałem go delikatnie co on odrazu oddał.
– ... No dobrze.. – mruknął cicho a ja uśmiechnąłem się zwycięsko. Teraz jeszcze muszę mu jakoś powiedzieć że jutro na noc idę do pracy.
Wsiadłem do auta taty siedziałem z przodu i zapiąłem pasy. Wtedy też ruszyliśmy.
– Narazie nic jej nie mów o CN dobrze? – spytałem cicho ale tata usłyszał. Skinął głową spokojnie w odpowiedzi.
– Nic jej nie powiem.. Ale wiesz że kiedyś trzeba będzie to zrobić AW – tata spojrzał na mnie ale po chwili znowu patrzył na drogę.
Tak wiedziałem że trzeba będzie kiedyś mamie powiedzieć. Ale niestety napewno nie teraz. Bałem się że mama albo sobie coś zrobi albo zrobi coś CN.. Lub tacie. Najpierw musimy zbadać grunt.
– Pogadam z nią. Będe ci o wszystkim mówił – Tata poklepał mnie po udzie. Skinąłem lekko głową w odpowiedzi i zamknąłem na moment oczy. Świat wokół mnie po chwili zniknął słyszałem tylko mój oddech.
Wdech....
Policz do czterech....
Wydech.... *
Zrobiłem tak kilka razy. Czułem sie spokojniejszy. Otworzyłem oczy i okazało się że jesteśmy na miejscu. Tata już wysiadł więc ja zaraz za nim. Oboje weszliśmy do środka. Mama czekała na nas na jednym z krzeseł obok niej była torba z ubraniami. Mama wstała kiedy nas zobaczyła. Tata odrazu podbiegł i przytulili się oboje. Ja z ciepłym uśmiechem sam również podszedłem i wziąłem torbę mamy która mnie również po chwili przytuliła.
– Tak się cieszę że was widzę – powiedziała spokojnie z delikatnym uśmiechem.
– My też się cieszymy. A teraz chodźmy pojedziemy do domu zjemy jakiś obiad co wy na to? – Tata poklepał nas po plecach. Poszliśmy we trójke do auta tym razem usiadłem z tyłu.
– AW? – mama spojrzała w lusterko. Spojrzałem na jej odbicie spokojnie i czekałem na kontynuacje.
– Dalej leczysz CN? – spytała a mnie odrobinę zamurowało. Co mam odpowiedzieć?
– Nie.. Nie już nie. Wyleczyłem go udało mi się i mógł dzięki temu opuścić szpital – odpowiedziałem zachowując spokój. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
– Gdzie teraz mieszka? – dopytywała.
– Nie mogę ci powiedzieć mamo. A też sam nie wiem. Nie powiedział mi gdzie ma zamiar zamieszkać – odpowiedziałem. Mama skineła głową i już nie pytała o CN. Cała podróż mineła nam spokojnie i miło. To mnie cieszyło. Dawało mi nadzieję na to że tak będzie już zawsze a mama może z czasem zaakceptuje CN.
Kiedy dotarliśmy do domu miałem jeszcze trochę czasu więc zjadłem obiad z rodzicami. Potem pożegnałem się i zamówiłem taksówkę. Więc w moim mieszkaniu byłem idealnie o godzinie o której miałem być a nawet wcześniej.
Jak tylko wszedłem poczułem przyjemny zapach tak jakby ktoś coś piekł. Odrazu po pozbyciu się odzieży wierzchniej udałem się do kuchni. A tam zastałem CN który upiekł jabłecznik.– No no CN nie wiedziałem że lubisz piec – powiedziałem z uśmiechem. CN spojrzał na mnie spokojnie i dał mi kawałek placka. Był pyszny.
– Specjalnie dla ciebie. Twój tata powiedział że lubisz słodycze – CN mruknął z uśmiechem.
--------------------------------
* - kto wie do czego nawiązanie niech napisze komentarz ^^
CZYTASZ
𖤓Stałeś sie moim słońcem𖤓// CH // CNxAW
LosoweNa odział psychiatryczny trafia pewnego dnia dwudziestolatek. Cesarstwo Niemieckie lub jak kto woli CN. Wychowywał się w rodzinie gdzie każdy uważał go za dziwaka. Znęcali się nad nim aż CN zabił każdego w swoim rodzinnym domu. Miał wtedy 17 lat. Po...